Afrodyzjaki, zgniłe jaja, korzeń mandragory na impotencję? A może jednak Viagra! - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Afrodyzjaki, zgniłe jaja, korzeń mandragory na impotencję? A może jednak Viagra!

Afrodyzjaki, zgniłe jaja, korzeń mandragory na impotencję? A może jednak Viagra!

Autor zdjęcia/źródło: mat. partnera artykułu

Owoce morza i ostrygi od czasów starożytnych uważane są za skuteczne stymulanty seksualne. Według starożytnych mitów rzymskich Wenus, karmiąc swojego ukochanego krewetkami i skorupiakami, uczyniła go prawdziwym gigantem seksualnym.

Tak, owoce morza zawierają cynk, który jest niezbędny do produkcji męskich hormonów. Jednak współczesna nauka dowiodła, że małże, ostrygi, homary i inne stworzenia morskie nie zawierają żadnych substancji stymulujących. To dobra, zdrowa żywność dla mężczyzn, bogata w proteiny i mikroelementy. Ale niestety nie ma sensu czekać na wyczyny w łóżku partnera, który przejadał się morskimi stworzeniami. Psychiatrzy są zdania, że różne afrodyzjaki, mają różny wpływ na organizm, ale nie ma uniwersalnego eliksiru miłości. Wszakże część dobrze znanych afrodyzjaków działa na psychiczną składową potencji, czyli zwiększa napięcie neuroseksualne, a niektóre powodują jedynie mechaniczną stymulację narządu płciowego. Inne po prostu rozpalają fantazje seksualne z powodu swojej wielowiekowej reputacji. Cóż, ostatnio pojawiły się zaskakujące doniesienia na temat, co najmniej dziwnych stymulantów potencji.

Czy zgniłe jaja mogą wyleczyć męską impotencję?

Cuchnący gaz uwalniany podczas psucia się jajek odgrywa kluczową rolę w tak ważnej sprawie, jak erekcja mężczyzny. Naukowcy uważają, że to odkrycie może doprowadzić do stworzenia nowego leku na męską impotencję, który może stać się godnym konkurentem dla sildenafilu. Procesowi biologicznego rozkładu substancji zawierających siarkę towarzyszy wydzielanie się siarkowodoru, które trudno porównać z grami miłosnymi. Jest również emitowany, jako spaliny z pojazdów wyposażonych w katalizatory.

Badania wykazały, że przed stosunkiem pewna ilość siarkowodoru jest wstrzykiwana do głównych komórek nerwowych prącia, które kontrolują przepływ krwi do narządów płciowych, co utrudnia jego pracę. Naukowcy są przekonani, że ich odkrycie może doprowadzić do stworzenia nowej klasy leków zwalczających zaburzenia erekcji. Czy leki te innymi sposobami biochemicznymi będą w stanie osiągnąć ten sam cel, co sildenafil - erekcję penisa? To wątpliwe, nie wiadomo również czy bezpieczne. Może lepiej pozostać przy sprawdzonej Viagrze, która zadziała zawsze, gdy istnieje podniecenie seksualne.   

Czy żeń-szeń zastąpi Viagrę?

Chińczycy od bardzo dawna używają żeń-szenia, jako afrodyzjaku, a ostatnie badania wykazały, że żeń-szeń może faktycznie zwiększać męską potencję. Wcześniejszy eksperyment na myszach wykazał, że ekstrakt z żeń-szenia pomaga w walce z impotencją. Naukowcy wykazali, że mężczyźni, którzy cierpią na zaburzenia erekcji, po zażyciu tabletek z ekstraktem z żeń-szenia, wykazują dobre wyniki w zwiększaniu libido. Efekt pojawia się już po kilku tygodniach. W ostatnim badaniu wzięło udział ponad 100 ochotników, którzy mieli problemy z erekcją. W trakcie badania zauważono, że środki na poprawę potencji, takie jak Viagra, Levitra czy Cialis, nie działają na 30% mężczyzn. Skuteczność żeń-szenia ziołowego środka nie została wcześniej udowodniona, ale teraz eksperci donoszą o pozytywnym wpływie żeń-szenia na potencję. Jest to składnik wielu suplementów diety, których zadaniem jest poprawienie sprawności seksualnej mężczyzn.Trzeba jednak mieć na uwadze, że szybkość działania każdej rośliny jest o wiele mniejsza niż organicznego związku chemicznego takiego jak sildenafil (Viagra, Kamagra) czy tadalafil (Cialis). Ale może to właśnie żeń-szeń, wypełni pustkę dla 30% mężczyzn, na których nie działają wymienione leki.

Czy korzeń mandragory doprowadzi do odzyskania potencji czy osiągnięcia psychozy?

Obecnie istnieje wiele sposobów na zwiększenie potencji za pomocą korzenia mandragory.Ta roślina jest porośnięta takimi legendami i czarami, że nawet mówienie o tym jest przerażające. W średniowieczu korzeń mandragory uważany był za najwierniejsze zaklęcie miłosne. Ale trzeba było go wykopać dopiero w przeddzień Kupały, w nocy, a istniało duże ryzyko śmierci, ponieważ w momencie wydobycia z ziemi korzeń ten, emituje okropny, przeszywający krzyk.

Rzeczywistość, jak zawsze, jest bardziej prozaiczna. Roślina z rodziny psiankowatych Mandragora officinarum zawiera naturalne trujące alkaloidy tzn. atropinę i skopolaminę. W medycynie atropina jest stosowana w małych dawkach, jako antidotum na leki morfinowe. A skopolamina jest częścią leków neurologicznych stosowanych w leczeniu choroby Parkinsona. Substancje te powodują ogólne pobudzenie układu nerwowego aż do halucynacji i psychozy. Nieprawidłowo stosowane powodują przyspieszone bicie serca, arytmię serca - tachykardię. Dlatego przy używaniu produktów z mandragory należy zachować szczególną ostrożność. Z jednej strony działają ekscytująco, z drugiej są niebezpieczne dla serca i psychiki. Dlatego najlepiej nie ryzykować i zaufać starej dobrej Viagrze.