Rodzice nie mając pewności, czy dzieci wrócą do szkoły we wrześniu, trochę się niepokoją i zastanawiają , co dalej z nauką zdaną i edukację dzieci w dobie koronawirusa.
Pojawiły się również spekulacje, że MEN planuje w roku szkolnym 2020/2021 ponownie wprowadzić obowiązkowe nauczanie zdalne. Wielu rodziców nie wyraża zgody na dalszą edukację zdalną swoich pociech, czym dali wyraz w podpisanej już prawie 40 tys. razy petycji internetowej „Nie dla zdalnej szkoły od września”. Inicjatorzy planują zebrać ponad 50 tys. podpisów.
- Jesteśmy grupą rodziców i nauczycieli, którzy mówią zdecydowani NIE zdalnej szkole. Jesteśmy zbulwersowani tym, że minister edukacji bierze udział w działaniach związanych z wdrażaniem nauczania zdalnego od września 2020r, a nie planuje działań umożliwiających uczniom powrót do szkoły – możemy przeczytać w petycji rodziców.
Rodzice podnoszą w petycji brak zasadności zamykania dzieci w domach, gdy bez problemu będą działać galerie handlowe, restauracje, czy miejsca turystyczne. Tłumaczą również, że zamknięcie w domach i brak relacji społecznych mają fatalne skutki dla samopoczucia psychicznego dzieci, a nauka zdalna wpływa na pogorszenie ich ocen.
Również nauczyciele, którzy podpisali petycję, są zmęczeni zdalnym nauczaniem i brakiem dobrej efektywności da uczniów. Rodzice planują także protest pod siedzibą MEN na zakończenie roku szkolnego.
Czy dzieci wrócą do szkoły od września?
Na temat powrotu dzieci do szkoły od września wypowiedziała się też Rzeczniczka MEN – Anna Ostrowska. Rzecznika stwierdziła w rozmowie z PAP, że ministerstwo przygotowuje się do tego, aby od przyszłego roku szkolnego zajęcia rozpoczęły się normalnie w placówkach. Ale resort zadba także o udoskonalenie programów i narzędzi do nauki zdalnej. Jednak rzecznik stwierdziła również, że ciężko teraz przewidzieć, jak ostatecznie będzie wyglądała sytuacja we wrześniu, ponieważ trudno jest przewidzieć rozwój epidemii koronawirusa.
CZYTAJ TEŻ:
>> Kleszcze a koronawirus - czy mogą go przenosić?