Wzór wypływający z dawnych wartości jest łatwy do odczytania, ale trudny do akceptacji i stosowania dzisiaj. Albo biedny i uczciwy albo egoistyczny samolub z pieniędzmi. Nawet jeśli tacy ludzi są - to trudno akceptować egoistów. Jeszcze trudniej jest ze sprawami życia i śmierci. Z przeszłości wynik, że najlepiej dać się zabić dla Ojczyzny i wtedy ci co pozostaną będą ze smutkiem wspominać obrońców niepodległości. Paktować z wrogiem, przeciwnikiem, adwersarzem nie należy bo to zdrada, hańba i wstyd! A czemu nie można nadal żyć, negocjować, handlować? Czemu nie można cieszyć się świętem narodowym? Czemu nie można wydawać pieniędzy na festynach jeśli już o święcie mowa - zamiast ciągłej żałoby i zadumy?
Czemu bohaterowie książek muszą zawsze być uczciwymi nieudacznikami, a jak już im trochę biznes idzie jak Wokulskiemu - to chociaż są nieszczęśliwi w miłości, żeby ideału nie było? Przestroga, że pieniądze nie dają szczęścia? Nie ma systematycznego budowania zamożności w przykładach.
Przyszłość będzie przynosiła konsumpcję, ale oszczędności?
„Jak zarobim 200 zł - to zrobimy wielki bal …” W przyszłości zatem może będzie lepiej i wtedy będzie konsumpcja. Czas, jest bowiem pojmowany przez nas wszystkich bardzo dziwnie. Otóż nadejdzie taki moment kiedy zarobię, kiedy zrobię złoty strzał, biznes życia, najlepszy deal. Wtedy i ja i moje dzieci będą bogate. Ten czas nadejdzie - kiedy nie wiem. Dlatego też pozwalamy czasowi, który mamy teraz do dyspozycji przechodzić bezpowrotnie. Nie planujemy finansowo, nie oszczędzamy nie tworzymy rezerw na trudne chwile, nie patrzymy jak obniżyć koszty i zdobyć taniej wszystkie potrzebne nam produkty.
Jeśli mamy być posądzeni o oszczędny tryb życia - to jest t niezgodne z polską zasadą „zastaw się, a postaw się”. Kiedy Nieniec mówi o sobie, że jest oszczędny to mówi z dumą, że potrafi z przepływów finansowych, którymi rozporządza - zdobyć środki na wszystko.
Kiedy Polak jest oszczędny, to albo jest sknerą, albo nie stać go więc nie należy się z nim zdawać. Tak czy inaczej safanduła. Być oszczędnym to żadem honor w naszym kraju. Mimo, iż w wielu krajach triumf święci hasło – oszczędnością i pracą narody się bogacą – wolimy po swojemu.
Symbole religijne rozpalają nas, zamożność i absurdy życia są obojętne. Obrońcy i przeciwnicy, zwolennicy i protestujący przeciw symbolom – to treść naszych narodowych dyskusji. Czy kiedykolwiek z równą żarliwością dyskutujemy o potrzebie edukacji finansowej dla młodzieży? Czy rozpala nas problem braku dróg i kilka tysięcy osób, które co roku giną z tego powodu? Czy pytamy dlaczego urzędnicy Sanepidu za brak wody w kanciastej butelce wlepiają mandaty sprzedawcom? Dla Czytelników niewtajemniczonych, którzy tego nie wiedzą – ważna informacja. Jeśli masz stragan, w którym sprzedajesz ogórki w słoikach – to musisz mieć wodę do mycia rąk. Woda w okrągłym baniaczku się nie liczy. To nie jest woda. Musi być w kanciastym i najlepiej z kranikiem z boku jakby nie można było odkręcić butelki. Tylko taka woda jest wodą wodnistą pozostała jest wodą niewodnistą i należy się mandat – co egzekwują inspektorki Sanepidu, zwłaszcza w Gdyni. Innymi słowy Samepid „kantuje” wodę - bo woda okrągła się nie liczy. To nie budzi naszych emocji co najwyżej śmiech. Dyskusja o religii rozpala. Czy zawsze musi tak być, że ci którzy mają dar wiary jednocześnie muszą cierpieć na brak rozumu biznesowego? Bo ci, co robią biznes bardzo często maj dar wiary.
Każdego stać na zamożne dziecko…Jeżeli powiemy sobie, że przecież nikogo nie stać na to aby dziecko było zamożne to popatrzmy na poniższe zestawienie. Załóżmy, że zarabiamy średnią, czyli 3000 zł miesięcznie. To znaczy, że rocznie jest to 36 000zł. Aby tak było, że nie musimy pracować – potrzebny jest kapitał. Gdyby stopy procentowe dawały 10% w skali roku, wystarczyłoby 360 000 zł. Gdyby tylko 5% - potrzebne byłoby 720 000zł aby nie pracować, a żyć z procentów.
Czemu nie ma zbiorowej histerii i protestów pod Sejmem, że długookresowe oszczędzanie powinno być zwolnione z podatku od zysków kapitałowych? Jedynie społeczny komitet Razem apeluje o odpisy podatkowe na celo emerytalne. Projekt ustawy jest już w Sejmie po pierwszym czytaniu. Czy Państwo miałoby źle gdyby jedno pokolenie było w przyszłości milionerami lub osobami zamożnymi?
Kto kiedy będzie protestować w sprawie braku edukacji finansowej? Jedyny protest jaki się pojawia to protest związków zawodowych, żeby nie płacić za „wasz” kryzys. Niezależnie jaki to rząd czy prawicowy czy lewicowy, bogobojny czy ateistyczny - jest on tak samo „winny” światowemu kryzysowi ekonomicznemu według związków. Łatwiej jest siłę procentu składanego bez podatku zamienić na siłę kilofów wbitych w przedsejmowy bruk - na koszt podatnika. Frustracja związkowców musi znaleźć ujście w niszczeniu warszawskich bruków i utrudnieniami życia mieszkańcom stolicy. Pewnie dlatego rośnie liczba zwolenników poglądu, że Rząd i Parlament powinny się przenieść gdzieś pod Pustynię Błędowską albo między hałdy kopalni. Wtedy i związkowcy mieli by bliżej, ciągły dialog byłby możliwy i Warszawa wolna od korków i smrodu palonych opon.
Kiedy zaczniemy zadawać ważne pytania?Kto zapyta kiedyś ministerstwo szkolnictwa i Radę Rektorów Akademickich dlaczego na polskich uczelniach nie używa się komputerów finansowych, chociaż świat liczy nimi juz od 30 lat? Kiedy ludzie będą śpiewać piosenki pod parlamentem i skandować „komputery zamiast wzorów” ? Czy to się kiedykolwiek wydarzy? Czy pojawią się przedmioty takie jak planowanie finansów osobistych, korzystanie z produktów finansowych, budowanie zamożności własnej i własnych dzieci? Czy może jednak prędzej wielbłąd przez ucho igielne przejdzie?
Edukacja finansowa ma większy wpływ na życie niż przeszłość.O przeszłości dyskutujemy jednak chętniej. I o tym kto ma rację w jej interpretacji. I o tym kto powinien być politykiem, I o tym, który polityk mówi prawdę. I o tym czym jest Krzyż w narodzie polskim.
• Który i jak wielki Prezydent RP ma wpływ na planowanie finansów osobistych?
• Gdzie muszą być umieszczone Krzyże lub skąd usunięte aby ludzie umieli budować zamożność?
• Ile pomników postawić należy i świąt państwowych ustalić aby potrafili zarządzać długami i tworzyć dźwignie finansowe?
• Jak należy poprawiać przeszłość i ją interpretować aby procent składany był elementem świadomości społecznej?
• Ile akcji łapania kierowców odwracających uwagę od odpowiedzialności polityków za brak dróg jest potrzebnych aby ludzi potrafili przekładać przyszłe cele finansowe na dzisiejsze działania.
• Ile dyskusji o Solidarności, jej odłamach, postaciach, politykach w lata 80tych jest potrzebnych aby każdy mógł sam sobie obliczyć własne potrzeby emerytalne i dobrać właściwe produkty?
• Ile dyskusji o polskości, narodzie, patriotyzmie i symbolach religijnych musi się odbyć aby każdy wiedział, że powinien inwestować oprócz konsumpcji?
Te pytania można mnożyć. Spróbuj odpowiedzieć sobie na nie Czytelniku. Wypowiedź się, aby inni mogli poznać Twoje zdanie.
Ile jeszcze minie lat w naszym katolickim kraju zanim dojdzie do wszystkich rodaków sens przypowieści z Ewangelii wg Św. Mateusza (25. 14-30) To słynna przypowieść o talentach. A nauka z niej dla tych co nie używają talentu do pomnażania talentów jest surowa: „Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma”. A sługę nieużytecznego niestety wyrzuca się na zewnątrz w ciemności; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Może ci, co zawsze zasłaniają się argumentami religijnymi we wszystkich aspektach życia powinni poczytać Pismo Święte. Zamożność jawi się tam bowiem jako obowiązek. A u nas jest ciągle niekochanym dzieckiem z nieprawego łoża samolubstwa i pazerności.
Innymi słowy:
Lubimy dyskusje o symbolach religijnych i tematach zastępczych, To co jest policzalne ważne w stabilnej sytuacji rodziny i społeczeństwa nie podnieca tak jak dyskusje nie do rozstrzygnięcia. Tam chętnie protestujemy, gdzie nie da się niczego ustalić. Tam gdzie są ważne sprawy wybieramy tematy zastępcze. Budowanie zamożności to projekcja przyszłości, Boimy się takich dyskusji. Wolimy generalnie jako naród poprawiać przeszłość. W naszym mniemaniu jest to łatwiej. Tacy jesteśmy.