PanRadek Studnicki, autor wpisu na Facebooku, w którym punktuje służbę zdrowia, wyliczył że 14-dniowy pobyt jednego rodzica przy chorym niemowlęciu kosztuje 228 zł i 18 groszy.
Tata pokazał zdjęcie krzesła, którego wypożyczenie na dobę kosztuje 6,80 zł. Gdy rodzic chce chwilę odpocząć i zdrzemnąć się przy chorym dziecku, musi zapłacić 8 zł za składany leżak i znaleźć miejsce na rozłożenie go, co nie jest takie proste. Płatna jest również obowiązkowa szatnia – 1,50 zł za dobę.
Rozżalony tata udowadnia, że za bezpłatną służbę zdrowia trzeba jednak płacić... Rodzic pragnącym być przy swoim chorym dziecku i otoczyć go jak najlepszą opieką (przy czym wyręcza nieraz pielęgniarki) musi liczyć się z kosztami nakładanymi przez placówki.
Wpis Pana Radka Studnickiego na Facebooku:
Opłaty nakładane przez szpitale (nie tylko Centrum Zdrowia Dziecka) nie są niezgodne z prawem, jednak rodzice nie kryją oburzenia. Pan Radek nie oskarża pielęgniarek, lekarzy czy nawet dyrekcji placówki – zwraca uwagę na problemy z jakimi muszą borykać się rodzice chorych dzieci. Potrzebne są zmiany standardów hospitalizacji, odpłatności za możliwość pozostania z dzieckiem – nie ma jednolitego prawa w tym zakresie.
Szpitale mogą nakładać (lub nie) opłaty na rodziców oraz same ustalać wysokość stawek, np. za korzystanie z krzesła, środki czystości, zużytą przez opiekunów energię elektryczną czy wodę.
Minister Zdrowia, Łukasz Szumowski zapowiedział już uregulowanie tej kwestii. Mamy nadzieję, że niedługo rodzice nie będą obciążani kosztami za pobyt z dzieckiem w szpitalu.