Znaczenie doczesne metod naturalnego planowania rodziny
Przede wszystkim metodom rozpoznającym naturalny rytm płodności towarzyszy brak jakiejkolwiek szkodliwości zdrowiu człowieka.
Nie występuje żadne ryzyko niebezpieczeństwa dla zdrowia fizycznego jak też dla psychiki kobiety i mężczyzny. Można nawet rzecz, że wręcz odwrotnie – bardzo pozytywnie wpływa na samopoczucie małżonków. Dużą zaleta prowadzenia obserwacji jest znajomość rytmu swojego ciała, a co za tym idzie, także rzeczywistego stanu zdrowia kobiety.[39] Metody naturalnej regulacji poczęć są więc zdrowe dla małżonków, dają poczucie witalności.
W przeciwieństwie do antykoncepcji, która jest sztuczną ingerencją
w płodność kobiety i mężczyzny, nie naruszają one w żaden szkodliwy sposób przebiegu aktu małżeńskiego, ani też płodności kobiety. Ważnym jest również to, że każda kobieta jest zdolna do nauczenia się rozpoznawania
u siebie symptomów płodności, które leżą u źródeł zdrowia[40]. Często zdarza się tak, że kobiety, które wcześniej skarżyły się na nieregularność cykli,
w momencie, gdy zdecydowały się na obserwację swojego ciała i korzystanie z jednej z metod, ich hormony uregulowały się. Zniknął również lęk przed niechcianą ciążą, a więc wywołało to pozytywne skutki również w zdrowiu psychicznym[41].
Stosowanie metod nie przynosi za sobą żadnych skutków ubocznych. Ich kolejnym atutem doczesnym jest fakt, że kobiety, przy pomocy
i zaangażowaniu mężów mogą same dokonywać pomiarów, badań
i obserwacji. Nie jest niezbędna do tego opieka lekarska. Wykluczają one także stosowanie jakichkolwiek medykamentów hormonalnych.
Jednakże jeżeli kobieta odczuwa potrzebę konsultacji, może przy okazji wizyty kontrolnej pokazać karty obserwacji cyklu oraz poprosić o konsultację lekarza. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, iż lekarz nie będzie chciał lub potrafił udzielić niezbędnych informacji. Tu należy odesłać się do instruktorów naturalnego planowania rodziny, którzy pracują na terenie naszego kraju[42].
Skoro metody rozpoznawania płodności są zdrowe, to można powiedzieć, że są również ekologiczne. W dzisiejszych czasach bardzo duży nacisk kładziony jest na ekologię i dbałość o środowisko naturalne. Wyżej opisane metody wychodzą naprzeciw tym potrzebom. Są one doskonałym kontrargumentem na wzrastający poziom konsumpcji, czy zanieczyszczenia środowiska. Kobieta i mężczyzna jako element przyrody, winni też pielęgnować swoje wewnętrzne środowisko[43].
Niezaprzeczalną wartością jest również brak kosztów finansowych prowadzenia obserwacji rytmu płodności kobiety. Jak już wspomniano nie wymagają one stosowania pigułek, zabiegów, czy też wizyt u lekarza, ani też kosztów, aby móc te metody stosować. Wyłącznym nakładem pieniężnym jest nabycie termometru. Karty obserwacji można w dzisiejszych czasach znaleźć w internecie i wydrukować na własnej drukarce. Stąd metody naturalnego rozpoznawania płodności nie staną się przedmiotem nadwerężenia domowego budżetu[44].
Warto wspomnieć również o kolejnej korzyści owych metod, czyli skuteczności ich stosowania. Określenie jej jest możliwe przy użyciu tzw. wskaźnika Pearla. Mówi on o tym, jak dużo będzie nieplanowanych, przypadkowych poczęć. Przy stosowaniu przez 100 kobiet metody przez okres jednego roku (czyli 12 cykli), wskaźnik wyniesie np. 0,1, oznacza to, że tyle nieplanowanych poczęć wystąpi. W tym przypadku 0,1 przy stu kobietach oznacza, iż dopiero przy 1000 kobiet wystąpi 1 niezaplanowane poczęcie[45]. Badania wykonywane między innymi przez prof. dra Josefa Rötzerta, dra Gerharda Karla Döringa wskazują, iż wskaźnik Pearla wyniósł od 0,2 do 3,1 poczęć w przeliczeniu na 100 lat stosowania. Najbardziej miarodajnym wynikiem są jednak świadectwa rodzin stosujących te metody w momencie odłożenia poczęcia dziecka w czasie[46].
Wymierną wartością jest także zwiększający się poziom samopoznania, a co za tym idzie samoakceptacji kobiety. Dzięki poznanym metodom ma ona możliwość uczestnictwa każdego dnia w poznawaniu tajemnicy funkcjonowania swojego ciała, osiągając przy tym bardzo dużą satysfakcję. Pomaga to często w zaakceptowaniu również swojej płciowości. Dzięki obserwacjom kobieta będzie potrafiła uzasadnić występujące u niej zmiany nastrojów, zdolności wysiłku fizycznego. Prowadzą one do akceptacji kobiecości. Na kanwie poznanych objawów bardzo często wśród kobiet wzrasta poczucie powołania jakim jest macierzyństwo. Odkrywa się przed nimi szeroko pojęta służba życiu. Unaocznia kobiecie ważność przeznaczenia jej płci właśnie w przekazywaniu życia. Płodność i płciowość odkrywa się przed kobietą jako zadanie na rzecz służby życiu[47].
Problemy związane ze stosowaniem naturalnych metod rozpoznawania płodności
Nie należy ukrywać, iż małżonkowie w procesie kierowania własną płodnością będą napotykać rozmaite problemy. Nie będą to jedynie problemy natury psychicznej, czyli lęk, niepewność. Pojawią się też przeszkody dotyczące ich fizjologii czy płciowości. Winni oni jednak ten trud podejmować. Jak podkreślał Jan Paweł II, „zadanie przekazywania życia winno być włączone w ogólne posłannictwo <całego życia chrześcijańskiego>, które bez krzyża nie może osiągnąć zmartwychwstania. W tym kontekście rozumie się, że z życia rodzinnego nie da się usunąć ofiary, co więcej, trzeba ją przyjmować sercem tak, aby doznała pogłębienia miłość małżeńska i stała się źródłem wewnętrznej radości”[48]. Trud, który się pojawi, należy traktować jak „próbowanie” w ogniu, a na pewno zaowocuje on wzajemnym zrozumieniem, szacunkiem, głębszą miłością.
Kwestia nieregularności cyklów miesiączkowych kobiety to częsty powód dla którego kobiety boja się podjąć obserwacji własnej płodności. Jednakże należy szczególnie podkreślić, iż fakt nieregularności cyklu nie stanowi dużego utrudnienia w obserwowaniu objawów płodności. Często zdarza się tak, iż na wydłużenie cyklu u kobiety duży wpływ może mieć prowadzony przez nią tryb życia. Częsty stres, zmęczenie czy też pojawiające się nagminnie przeziębienia wpływają również na jej gospodarkę hormonalną; opóźniając tym samym czas owulacji[49]. Istnieją metody podjęcia próby wyregulowania takiego cyklu. Przede wszystkim należy zniwelować stres
i zwrócić uwagę na stosowaną dietę. Badania wykazują, że pomocnym może być również wstawienie ciemnych zasłon w oknach sypialni. Kobieta powinna się wysypiać (minimum to sześć godzin na dobę). Pomocne okazują się być witamina B6 oraz magnez spożywane od 2 do 3 razy dziennie[50].
Przy wystąpieniu nieregularnego cyklu, istnieje prawdopodobieństwo kilkakrotnego dojrzewania pęcherzyka. Jednak zawsze gdy się tak dzieje, pojawia się również uczucie wilgotności i śluz w okolicach narządów rodnych kobiety. Może on sygnalizować rozpoczynający się okres płodności. Może to powodować znaczne wydłużenie się okresu trwania I fazy cyklu. Jednak jeżeli małżonkowie nie planują w danym czasie poczęcia winni trzymać się niezmiennej w tym czasie następującej zasady. Mianowicie, w czasie pojawiania się wspomnianej wilgotności w pochwie, należy wstrzymać się od współżycia do trzech dni po wystąpieniu tego objawu. Pozwoli to na to, że pęcherzyk dojrzeje oraz zakończy się jajeczkowanie, a tym samym okres płodności i możliwości poczęcia się dziecka[51].
Wiadomym jest, iż podczas ciąży zachodzą bardzo duże zmiany w ciele kobiety. Wiele zmian zauważa się gołym okiem: rośnie brzuszek, powiększają się piersi. Zmienia się również jej gospodarka hormonalna. Podczas ciąży nie ma możliwości dojścia do ponownego poczęcia, jednakże problemy z obserwacją pojawiają się po porodzie. Symptomy płodności pojawiają się w około piątym tygodniu po narodzinach dziecka. Czasem zdarza się tak, że wystąpienie miesiączki odwleka się do kilku miesięcy po porodzie. Jest to indywidualnie uwarunkowane u każdej kobiety[52].
O czasie pojawiającej się po porodzie niepłodności decyduje występująca w organizmie prolaktyna, którą wydziela przysadka mózgowa. Odpowiada ona za wytwarzanie się mleka matki, jednocześnie hamując rozwój estrogenów odpowiedzialnych za objawy płodności. Istnieje możliwość wydłużenia tego okresu niepłodności poprzez pobudzanie przysadki mózgowej do produkcji prolaktyny. Możliwe jest to poprzez stosowanie tzw. pełnego karmienia piersią dziecka[53].
Wyróżnić można cztery rodzaje karmienia dziecka: sztuczne, mieszane, naturalne i ekologiczne. Karmienie sztuczne charakteryzuje to, iż dziecko nie dostaje pokarmu z piersi matki, lecz jest karmione sztucznymi mieszankami mlecznymi. W tej sytuacji płodność kobiety może powrócić już nawet
w ciągu trzech tygodni po porodzie. Od tego momentu należy bardzo dokładnie obserwować wszelkie pojawiające się objawy płodności zgodnie
z poznanymi wcześniej metodami. Kolejnym rodzajem karmienia jest karmienie mieszane. Odbywa się ono po części sztucznie, ale również mlekiem matki. Powrót do płodności jest tu tak szybki, jak w przypadku karmienia sztucznego[54]. Karmienie naturalne (zwane niepełnym) opiera się na tym, iż dziecko jest karmione mlekiem matki jedynie w dzień, przy czym także używa ono smoczka. W tym przypadku obserwacje objawów rozpoczyna się również po upływie 21 dni od narodzin dziecka. Jeżeli kobieta będzie dobrze odczytywała symptomy płodności, okres umożliwiający podjęcie współżycia bez możliwości poczęcia wydłuża się do pięciu tygodni po porodzie[55].
Jeżeli kobieta chce jeszcze bardziej wydłużyć okres niepłodności poporodowej powinna karmić dziecko metodą ekologiczną, jest to tzw. pełne karmienie. Polega ono na podawaniu dziecku pokarmu z piersi w każdym momencie, kiedy dziecko tego potrzebuje. Przerwy między karmieniami w ciągu dnia nie powinny być dłuższe niż trzy godziny. W nocy zaś należy karmić dziecko maksymalnie co sześć godzin. Nie powinno ono też korzystać ze smoczka, ani dopijać innych płynów z butelki. Przy wykorzystaniu tej metody i zachowaniu wszystkich reguł, jeżeli matka karmi dziecko przez sześć miesięcy, to tak długo utrzymuje się u niej okres niepłodności[56].
Po zakończeniu ekologicznego karmienia piersią u kobiety zaczynają pojawiać się objawy płodności. W tym czasie należy stosować się do metody objawowo-termicznej obserwując śluz, temperaturę i szyjkę macicy. Temperaturę należy zacząć mierzyć gdy pojawi się pierwszy śluz lub krwawienie. Jeżeli mimo wystąpienia śluzu temperatura nie podwyższyła się, należy jeszcze wstrzymać się ze współżyciem w celu odłożenia kolejnego poczęcia, gdyż nie odbyło się jeszcze jajeczkowanie. Sygnałem powrotu normalnego cyklu jest pojawienie się pełnej miesiączki[57]. Zanim jednak nie wystąpi krwawienie można stosować się do tzw. reguły szczytu. Kiedy pojawi się jakikolwiek objaw płodności, ostatni dzień wystąpienia tego symptomu oznaczamy jako szczyt. W ciągu trzech dni po jego ustaniu czwarty wieczór bezobjawowy można uznać za okres niepłodny. Każdorazowe zaś pojawienie się objawów nobilituje do ponownego zastosowania się do reguły szczytu[58].
Trudnym dla małżeństwa jest również okres po poronieniu. Zdecydowanie w tym okresie należy przez pierwszy miesiąc całkowicie powstrzymać się od zbliżeń. W przypadku tym, może zaniknąć okres suchości, a w jego miejsce pojawi się wydzielina zmieniająca swój charakter. Do czasu tej zmiany należy przyjąć ją jako objaw niepłodności. Badanie objawów należy wznowić, gdy pojawi się pierwsza miesiączka[59].
Zmiany w cyklu kobieta zauważa też w okresie klimakterium, czyli poprzedzającym ustanie miesiączkowania. Cykle ulegają wtedy skróceniu lub wydłużeniu. Czasem może też w ogóle nie wystąpić owulacja. W tym czasie kobieta powinna najbardziej zwracać uwagę na pojawiający się i zmieniający śluz. Temperatura staje się wtedy jedynie potwierdzeniem zakończonej owulacji[60]. W przypadku wystąpienia krótszych cykli zazwyczaj skraca się czas wzrostu temperatury. Jeżeli chodzi zaś o dłuższe cykle, to czas i fazy może ulec wydłużeniu. Pojawić się mogą również małe krwawienia nie będące miesiączką. O zakończeniu okresu klimakterium można mówić
w przypadku, gdy miesiączka nie pojawia się przez minimum rok[61].
Opóźnienie owulacji mogą powodować również wszelkie przeziębienia
i choroby. Mogą także zaburzyć regularność danego cyklu. Objawy płodności mogą się jak najbardziej pojawić, jednak może nie dojść w danym cyklu do jajeczkowania. Zaobserwować możemy to dzięki temperaturze. Jeśli nie było owulacji, to po zaniknięciu symptomów płodności temperatura nie ulega podwyższeniu. W momencie ustąpienia choroby, ponownie pojawiają się
u kobiety objawy okresu płodnego. Tym razem zaś zaobserwować można skok temperatury. I dopiero w tym drugim okresie istnieje pewność wystąpienia okresu niepłodnego oraz pełnej owulacji[62].
Ważne jest również zwrócenie uwagi na zmianę czasu z zimowego na letni. Wbrew pozorom również wpływa to na wymierność prowadzonych przez kobietę obserwacji. Wiadomym jest, iż od tego dnia wstaje się
„o godzinę wcześniej”. Dlatego też, przez okres kilku pierwszych dni po zmianie czasu, odczytywane temperatury mogą być niższe w stosunku do wcześniejszych cykli. Nie stanowi to jednak zbyt dużego zaburzenia
w prowadzonych badaniach. Jednakże w sytuacji zmiany czasu z letniego na zimowy temperatury będą stosunkowo wyższe również przez pierwszych kilka dni. Wiąże się to z tzw. „późniejszym o godzinę” porannym wstawaniem. Może to mieć duże znaczenie w przypadku wystąpienia w tym czasie II fazy cyklu. Aby zachować wiarygodność prowadzonych badań, zaleca się wtedy prowadzenie pomiarów o 40 minut wcześniej niż to zwyczajowo dana kobieta wykonuje. Następnego dnia temperaturę mierzy się jedynie 20 minut wcześniej. Trzeciego zaś już o normalnej porze. Zachowanie tego czasu pozwoli na zachowanie dokładności pomiarów i właściwe ich zinterpretowanie.[63]
Okazuje się również, iż bardzo dużą trudnością w stosowaniu metod naturalnego planowania rodziny jest szczególnie początkowy czas nauki tych metod w celu zapoznania się z własnym rytmem płodności. Często trwa to kilka cykli i staje się „odstraszaczem” dla wielu małżonków, gdyż wymaga to od nich szczególnej kontroli planowanego współżycia. Trudnością dla małżonków jest również przetrwanie okresu wstrzemięźliwości seksualnej jeżeli chcą odłożyć poczęcie dziecka na później. Staje się to tym trudniejsze, iż kobiety są najbardziej pobudzone właśnie w okresie płodnym. Jedynym lekiem na te problemy jest szczera wiara i ufność w Boże prowadzenie. Człowiek głęboko religijny będzie w stanie podjąć ten trud na rzecz szczęścia swojego małżeństwa i rodziny[64].
Opisane wyżej problemy z pewnością pojawią się w każdym małżeństwie. Wynika to z naturalnego rytmu płodności kobiety. Są one częścią postawy naturalnej wobec nowego życia. Od postawy antykoncepcyjnej nastawionej na „użycie”; odróżnia ją to, iż jest ona po to, aby życiu służyć, aby odpowiedzialnie podejmować trud rodzicielstwa. Postawa ta wychowuje wewnętrznie rodziców. Buduje miłość i wspólnotę, której owocem staje się odpowiedzialnie przyjęte potomstwo.[65]
A już w kolejnej odslonie wpływ naturalnego planowania rodziny na jedność małżonków.
[1] Daniel-Ange, Twoje ciało stworzone do życia, Poznań 1996, s. 69.
[2] J. Pulikowski, Warto żyć zgodnie z naturą, Wrocław 1997, s. 63-65.
[3] W. Fijałkowski, Ku afirmacji życia, Warszawa 1989, s. 33-34.
[4] A. Tusz, Naturalna wieloobjawowa metoda rozpoznawania płodności, Kraków 1996, s. 24-25.
[5] A. Lichtarowicz, Kiedy jestem płodna a kiedy nie, Katowice 1997, s. 28.
[6] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny, Kraków 2005, s. 37-38.
[7] Tamże, s.41.
[8] J. i S. Kippley, Sztuka naturalnego planowania rodziny, Warszawa 1987, s. 98.
[9] S. Luft, Medycyna pastoralna, Warszawa 2002, s. 223-224.
[10] J. i S. Kippley, Sztuka..., s. 123.
[11] A. Lichtarowicz, Kiedy jestem płodna..., s. 21.
[12] Zob. Aneks: Karta obserwacji cyklu.
[13] W. Fijałkowski, Kierowanie płodnością, w: Miłość Małżeństwo Rodzina, red. F. Adamski,
Kraków 2009, s. 194.
[14]S. Luft, Medycyna pastoralna..., s. 225.
[15] W. Fijałkowski, Wychowanie do odpowiedzialnego rodzicielstwa, w: Wychowanie w rodzinie,
red. F. Adamski, Kraków 2009, s. 234.
[16] J. Pulikowski, Warto żyć zgodnie z naturą, Wrocław 1997, s. 85-86.
[17] J. i S. Kippley, Sztuka..., s. 110.
[18] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny..., s. 29.
[19] A. Lichtarowicz, Kiedy jestem płodna..., s. 20-21.
[20] J. i S. Kippley, Sztuka..., s. 118-120.
[21] W. Fijałkowski, Wychowanie..., s. 199.
[22] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny..., s. 38.
[23] J. Pulikowski, Warto żyć..., s. 100.
[24] M. i P. Wołochowicz, Seks po chrześcijańsku..., s. 73.
[25] Słownik małżeństwa i rodziny..., s. 295.
[26] A. Lichtarowicz, Kiedy jestem płodna..., s. 26-27.
[27] M. i P. Wołochowicz, Seks po chrześcijańsku..., s. 73.
[28] W. Fijałkowski, Ku afirmacji życia..., s. 40.
[29] J. Pulikowski, Warto żyć..., s. 118.
[30] Tamże, s. 120.
[31] A. Lichtarowicz, Kiedy jestem płodna..., s. 28.
[32] W. Fijałkowski, Ku afirmacji życia..., s. 39.
[33] M. i P. Wołochowicz, Seks po chrześcijańsku..., s. 74.
[34] K. Wiśniewska–Roszkowska, I ty kiedyś założysz rodzinę, Marki – Struga 1990, s. 267.
[35] A. Marcol, Etyka życia seksualnego, Opole 1998, s. 184.
[36] J. i S. Kippley, Sztuka..., s. 131.
[37] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny..., s. 47.
[38] Słownik małżeństwa i rodziny..., s. 296.
[39] J. Pulikowski, Warto żyć..., s. 149.
[40] A. Moś, Szkodliwość antykoncepcji, w: Cykl 25 katechez przedmałżeńskich, red.
J. Buxakowski, Pelplin 2004, s. 129.
[41] A. Tusz, Naturalna wieloobjawowa metoda..., s. 86.
[42] M. i P. Wołochowicz, Seks po chrześcijańsku..., s. 84.
[43] E. Wójcik, Odpowiedzialne rodzicielstwo w oczach lekarza, „Sprawy rodziny. Biuletyn Episkopatu
Polski ds. Rodzin 1991.”, 25 – 26, s. 52.
[44] J. i S. Kippley, Sztuka..., s. 26.
[45] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny..., s. 28.
[46] J. i S. Kippley, Sztuka... s. 28.
[47] J. Pulikowski, Warto żyć..., s. 158–159.
[48] FC, nr 34.
[49] W. Fijałkowski, Ku afirmacji życia..., s. 43.
[50] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny..., s. 63.
[51] W. Fijałkowski, Ku afirmacji życia..., s. 43.
[52] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny..., s. 58.
[53] A. Tusz, Naturalna wieloobjawowa metoda..., s. 71.
[54] Tamże, s. 73.
[55] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny..., s. 58.
[56] A. Tusz, Naturalna wieloobjawowa metoda..., Kraków 1996, s. 74.
[57] J. i S. Kippley, Sztuka..., s. 219.
[58] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny..., s. 60.
[59] W. Fijałkowski, Ku afirmacji życia..., s. 44.
[60] Tamże, s. 45.
[61] E. Wójcik, Naturalne planowanie rodziny..., s. 62.
[62] J. i S. Kippley, Sztuka..., s.163.
[63] Tamże, s. 249.
[64] S. Luft, Medycyna pastoralna..., s. 228.
[65]J. Pulikowski, Warto żyć..., s. 134.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
lauraaa 2014.10.24 16:25
Również kupiłam ten komputer. Nie powiem, bardzo ułatwia stosowanie metody obj-term
moriollee 2013.09.10 16:47
"Naturalne Planowanie rodziny mylnie kojarzone z kalendarzykiem małżeńskim" To jest prawda wiele osób myli te 2 metody. Sam NPR jest bardzo skuteczny, sama go stosuję. Mam specjalny komputer cyklu- Cyclotest, który za mnie interpretuje pomiary, co bardzo ułatwia sprawę
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.