Tak jak wcześniej zapowiedziałam, chcę wypowiedzieć się na temat karmienia noworodków. Temat przerobiłam dwa razy w przypadku moich dzieci . A teraz przerabiam przy wnuczce. W obecnych czasach jest trend do naturalnego karmienia dzieci. Wiem , mleko matki jest zdrowe, łatwo przyswajalne, same plusy. Do tego kontakt fizyczny z naturalną mleczarnią. Ale..... I tu posypią się gromy na moją babciną głowę.
Co robić gdy dziecinka ciągle płacze a mamusia nie ma sutka jak smoczek od butelki albo ściąga przez pół dnia 20 ml mleka. Miałam taki problem z karmieniem swoich dzieci, które wyssały mi sutki do krwi i pęknięć . A i tak nic z tego. I historia się powtarza . Wnusia , maleństwo nasze płakała i płakała. Córka ściągała pokarm i ściągała. I męska decyzja córki: przerywam "karmienie" piersią. Babcia poparła. I mała jest na butelce. Mamusia kupiła Bebilon. Wnusia przyssała się do butli i od razu spokój. Co prawda kilka dni córka piła szałwię i wcinała jakieś tabletki od ginekologa, ale było wszystko OK. Problem tylko teraz z ulewaniem. W czasie karmienia piersią też się zdarzyło. Teraz zmieniłyśmy smoka aby zbyt szybko nie chłonęła mieszanki. Poza tym z uwagi na to, że może być alergikiem, pani doktor przepisała wnusi - Nutramigen. Zobaczymy jak przyswoi sobie to mleko.
I do czego zmierzam? Przekonałam się , że nie wszystko co różne instytucje propagują jest dobrym wyjściem.
Czasem trzeba pójść na przekór wytycznym i dla dobra dzieci kierować się własnymi odczuciami.
Polub Familie.pl na Facebooku
Nie chcę się wymądrzać ...ale...
Tematem będzie karmienie noworodków. Z punktu widzenia babci - naturalnie.
Najnowsze komentarze
- <span>U mnie po cc pokarmu nie było ale położne kazały Małego przystawiać do pustej piersi. Nic nie leciało a on ciągnał tak, że po 1 dobie miałam strupy krwi na sutkach a kazde ssanie małego to był nieasmowity ból. Po calej takiej dobie w nocy poszłam do pielęgniarek po rade. kazaly kupic maśc a narazie podały butelke. Kolejne dwa dni, cyce puste, sutki pogryzione, krew sie leje. Wychodze do domu, naprawiam sobie te cycki, przystawiam Malego nic. Kupuje bebiko, podaje - jest ok. I nagle 4 doba, pokarmu masa, goraczka, kamienie w cyckach, ból i płacz. Sutki w strupach, przystawic dziecka nie mogłam co by krwi nie pił! Sciągałam,masowałam, potem podawałam, cuda sie działy. Jedni kazali mieszac z mieszanka inni nie. I po miesiącu walki odstawiłam piers. Gdzie wtedy były wszystkie mądrale???? <div id="forummessagefooter">DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę</div></span>
- <span><div style="margin: 5px; color: #aaaaaa"><strong>marteczka napisał 2010-05-29 23:27:34</strong><div style="border: 1px dotted #666666; padding: 5px; font-size: 10px; color: #666666; background-color: #f4f4f4">Izo nie wiem, jak z anemią przy karmieniu. U mnie kiedy pojawiła się w II trym., przyjmowałam preparat wit +plus dieta bogata w żelazo i więcej się nie pojawiła. Podejrzewam, że w momencie karmienai lekarz zaleci identycznie. <u>A tak naprawdę wyborów matek nie powinno się kwestionować:) To są na pewno przemyślane decyzje i nieważne wcale jesli okazują się inne niż większości. Tego się trzymajmy i róbmy dalej swoje! I niech rosną zdrowo Ci duzi i mali:)</u></div></div>Amen!<div id="forummessagefooter">Mój mężczyzna nr 2</div></span>
- <span>Wszystko ok, ale ja i tak uważam, że sposób, w jaki karmi się niemowlę do sprawa mamy i nic do tego osobom postronnym, podobnie jak pytania typu, kiedy ślub, a kiedy drugie dziecko itp.<div id="forummessagefooter">Berło to taki królewski patyk</div></span>