Polub Familie.pl na Facebooku
Ten pierwszy raz
Pierwsze dni małego dziecka w przedszkolu często są koszmarem nie tylko dla niego samego. Ciężkie chwile przeżywają też jego rodzice, którzy muszą znosić płacz i krzyk swojego malucha. Eksperci uspakajają, że takie zachowania dzieci są zupełnie normalne.
Najnowsze komentarze
- <span>Z dyskusji na Forum wynika, że parę mam staje przed koniecznością oddania dziecka do przedszkola, wykopałam więc ciekawy artykuł na ten temat. Zachęcam do przeczytania.</span>
- <span><div style="margin: 5px; color: #aaaaaa"><strong>camea napisał 2010-01-02 01:23:19</strong><div style="padding: 5px; font-size: 10px; color: #666666; background-color: #f4f4f4; border: 1px dotted #666666">Nie zgadzam się z tym, że babcia w przedszkolu to kłopot, że na wszystko pozwala i że dziecko może się zrazić! W przedszkolu, w którym pracowałam przez kilka lat, mieliśmy i mamy, i opiekunki i babcie, jak długo dziecko tego potrzebowało (jedna babcia siedziała u nas około 3 miesiące!). Tu raczej problemem jest to, że panie nauczycielki czują się obserwowane i to im przeszkadza. My nie miałyśmy nic do ukrycia, a dzieci stopniowo i łagodnie adaptowały się do życia w przedszkolu. Mama czy babcia z książką czy robótką na drutach najpierw siedziała z nami w sali i jadalni, później za drzwiami przy szatni, później na korytarzu, aż wreszcie jechała na godzinę do sklepu (ale musiała po godzinie wrócić!). Średnio po tygodniu następowało bezstresowe - "papa, mamuś!"Przez te lata pamiętam tylko trójkę dzieci, które płakały przez kilka dni. Nigdy nie odrywałam dziecka na siłę od rodzica, bo w moich oczach to jakaś zbrodnia. I nigdy żadne "reguły panujące w grupie" nie przesłoniły nam indywidualnych potrzeb każdego dziecka.</div></div>Chciałabym trafić na taką przedszkolankę <div id="forummessagefooter">Nowy rok, nowe marzenia, nowe perspektywy...</div></span>
- <span>Nie zgadzam się z tym, że babcia w przedszkolu to kłopot, że na wszystko pozwala i że dziecko może się zrazić! W przedszkolu, w którym pracowałam przez kilka lat, mieliśmy i mamy, i opiekunki i babcie, jak długo dziecko tego potrzebowało (jedna babcia siedziała u nas około 3 miesiące!). Tu raczej problemem jest to, że panie nauczycielki czują się obserwowane i to im przeszkadza. My nie miałyśmy nic do ukrycia, a dzieci stopniowo i łagodnie adaptowały się do życia w przedszkolu. Mama czy babcia z książką czy robótką na drutach najpierw siedziała z nami w sali i jadalni, później za drzwiami przy szatni, później na korytarzu, aż wreszcie jechała na godzinę do sklepu (ale musiała po godzinie wrócić!). Średnio po tygodniu następowało bezstresowe - "papa, mamuś!"<div>Przez te lata pamiętam tylko trójkę dzieci, które płakały przez kilka dni. Nigdy nie odrywałam dziecka na siłę od rodzica, bo w moich oczach to jakaś zbrodnia. I nigdy żadne "reguły panujące w grupie" nie przesłoniły nam indywidualnych potrzeb każdego dziecka. </div><div id="forummessagefooter">Dziecko jest najlepszym nauczycielem</div></span>