Typ ofiary - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Typ ofiary

Jak myślicie, czy osoba napadnięta może czuć się winna zajścia? Co czuła osoba napadnięta? Czy możemy zapobiec temu by ktoś chciał nas napaść? Jak żyć z tym dalej? Co mówić osobie którą napadnięto?

Typ ofiary

Autor zdjęcia/źródło: witaminkaa

Oglądam taki polski serial i był tam wątek jak młoda dziewczyna padła ofiarą napaści. Uszła z życiem, jednak została okaleczona na twarzy. Po jakimś czasie kiedy minęło trochę czasu, powiedziała że wiedziała dlaczego to się stało, ponieważ jest “Typem Ofiary”.


Co to znaczy?:
- Ustępujesz z drogi innym,
- Ktoś cię potrąci Ty przepraszasz,
- Kiedy idziesz jesteś lekko zgarbiona,
- Nie patrzysz przed siebie tylko na ziemię,
- Idziesz sama, po zmroku, w mało oświetlonym miejscu..

Dlaczego piszę o wątku w jakimś serialu? Ponieważ lata temu zostałam sama napadnięta i wiem, że jestem okaleczona (psychicznie) na całe życie.  

Jak to sięstało?: Szłam na 7 rano do pracy, to była sobota. Ubrana byłam w spodnie na głowie kaptur z kurtki, lekko zgarbiona, kompletnie zaspana, lecę bo wiem że tramwaj będzie dopiero za 20 min, to tylko 2 przystanki, co będę marzła, idę..

W połowie drogi ktoś mnie wyprzedził lekko trącając, później minęłam mężczyznę, który postawą wyrażał obserwację. Zanim połączyłam fakty ktoś silnym ramieniem zepchnął mnie z chodnika do bramy, to były ułamki sekund, szamotanina i mój krzyk tak przeraźliwe głośny, że ręce oprawcy osłabły, wyrwałam się i pobiegłam tak szybko jak nigdy dotąd....


Poryczałam się. Później jak ochłonęłam pomyślałam: “O mój Boże żyję!” druga myśl była mniej optymistyczna: “co byłoby gdyby miał nóż?”... 


Chciałabym teraz przytulić siebie taką wystraszoną i powiedzieć: “-Byłaś dzielna”. Potrzebowała tego.

Jest coś jeszcze po tym zajściu, coś bardzo istotnego na całe życie.

Nie zwlekam z prośbą o pomoc, nie kuszę losu.

Co to znaczy?

- proszę by mnie ktoś odprowadził,
- kiedy wracam taxi (bardzo późno) proszę taksówkarza by zaczekał aż wejdę do klatki schodowej,
- kiedy znamy dzielnicę, czy ulice które są “naćkane” typami;) unikam chodzenia tamtędy samotnie
- po 22:00 nie wyjdę sama z domu..
- ostro reaguję kiedy ktoś mnie zaczepia (np: nie życzę sobie by mnie Pan zaczepiał, lub proszę odejść lub zadzwonię na Policję). 

Jak bym umiała cofnąć czas marzłabym na przystanku i czuła się bezpiecznie.
Strach jest sygnałem którego nie lekceważ, rozejrzyj się wtedy za kimś bliskim lub zmień otoczenie.

Niedługo mój syn dorośnie, pójdzie w świat by realizować swoje marzenia. Wiem że życie jest cudem patrząc na niego codziennie. I cóż mam mu powiedzieć żeby go uchronić? Nie mogę być przy nim cały czas.


Pamiętam jak sama zaczęłam wychodzić z domu ze znajomymi i słowa mojej śp Mamy, “-Idź, ale uważaj na siebie”

Najnowsze komentarze

  • Awatar użytkownika dagmara_84
    dagmara_84Ikona zgłaszania komentarza
    Jako studentka wracałam nad ranem (głupota nad głupotami)z imprezy. Świtało. Samochód i czterech panów w środku przejechało obok mnie. Zorientowali się, że jestem sama. Zwolnili i powoli zaczęli się zatrzymywać. Jeden cały czas mnie obserwował, inni nerwowo rozglądali się po okolicy. Byłam przerażona,ale wyciągnęłam tel. i wykręciłam pierwszy numer - tel.był wyłączony :( Z desperacji zaczęłam udawać, że widzę kogoś w oknie wielkiego bloku. Zaczęłam nerwowo machać w stronę wyimaginowanej osoby. Spłoszyłam ich. Kiedy weszłam do mieszkania byłam roztrzęsiona. Takie sytuacje uczą ale też zabierają ufność!!!
  • Awatar użytkownika asiula221
    asiula221Ikona zgłaszania komentarza
    Ja tez zostałam napadnieta kilka lat temu. Była godzina 22 wracałam z pracy, szłam z przystanku tramwajowego. Dadlecial jkakis mlody chlopak, chwilke sie z nim szarpalam w koncu wzial torbe. Nie pomoglo ze trenowalam 1,5 roku kock boxing. Mieszkam w Wielkiej Brytanii, tutaj staram sie nie chodzic jak jest ciemnoa w Polsce nawet w ciagu dnia nerwowo sie odwracam za siebie.....
  • 212.160.*.*Ikona zgłaszania komentarza
    Dlatego warto kupić sobie gaz pieprzowy i nosić w torebce. Ja dzięki temu uniemożliwiłam wyrwanie torebki starszej kobiecie, którą jakiś chłystek aż przewrócił na przystanku. Ludzi oczywiście nie było zbyt wielu dookoła bo to była niedziela rano.