A kiedy dziecko?
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
Nas oczywiście rodzinka też maltretowała pytaniami zaraz po ślubie. Odpowiadaliśmy, że rok chcemy pobyć tylko Mężem i Żoną, po roku będziemy się starać o potomstwo. Ale też się nasłuchałam, że pierwsze dziecko NALEŻY mieć przed 30tką (uff, na szczęście zdążyłam , bo Dzidziuś przyjdzie na świat 4 miesiące przed moimi 30tymi urodzinami
).

Widzisz Olu ja zadaję sobie to samo pytanie. I u mnie odpowiedź jest - jeszcze nie teraz. Choć taka odpowiedź też martwi.
Elu trzymam cały czas. Działa?
Ściaśnij te kciuki, ściaśnij jeszcze
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855

Widzisz Olu ja zadaję sobie to samo pytanie. I u mnie odpowiedź jest - jeszcze nie teraz. Choć taka odpowiedź też martwi.
Elu trzymam cały czas. Działa?
Ściaśnij te kciuki, ściaśnij jeszcze
I ja równiez trzymam i cisnę:)))
U nas to było tak, że jak się pobraliśmy to nikt się nie czepiał... Po Karolce wiedzieli, że u mnie nie bardzo z ciążami, więc byli taktowni... Za to teraz jakby wszystkich opętało! I jak mnie wnerwią to odpowiadam, że swój limit macierzyństwa wyczerpałam a taraz to już poczekam na wnuki...
Ściskam tak bardzo jak tylko się da Elu... może powinnam przestać? W przypadku sportu działa kiedy przestaję :)
Ściskam tak bardzo jak tylko się da Elu... może powinnam przestać? W przypadku sportu działa kiedy przestaję :)
Tak "ściaśniłaś" te kciuki, że rubryczki mi "pościaśniało" tutaj
Ściskam tak bardzo jak tylko się da Elu... może powinnam przestać? W przypadku sportu działa kiedy przestaję :)
Tak "ściaśniłaś" te kciuki, że rubryczki mi "pościaśniało" tutaj
Aaaaa widzisz... kolejna umiejętność o której nie wiedziałam że ją mam :)))) Obiecuję zatem już nie ściaśniać.

Widzisz Olu ja zadaję sobie to samo pytanie. I u mnie odpowiedź jest - jeszcze nie teraz. Choć taka odpowiedź też martwi.
Elu trzymam cały czas. Działa?
Ściaśnij te kciuki, ściaśnij jeszcze
I ja ściskam do bólu Elu!!!!!!!!
Kasiu, ja czasami myślę, ze to juz, czasami, ze nie, a skoro są wahania znaczy to, że jeszcze nie.
no w takiej sytuacji jezeli znajomy sie dopytuje i jest wscibski to wyprosic za dzrzwi i nieprzyjmowac takich typów gorzej jak rodzina naciska no ale szczegolnie to rodzice powinni nas zrozumniec widocznie jest jakis problem skoro po slubie rok dwa niema tego dziecka.powinni rodzice szczegolnie nienaciskac a wrecz pomoc nawet i rozmową.
- Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
- Posty: 3823
Na wszystko w Życiu przychodzi czas...Na Ślub,na dziecko itd...Wraz z mężem dużo juz o tym rozmawialiśmy.Nie chcemy aby naszemu maleństwu czegos zabrakło.Plany już mamy i napewno zostaną ONE spełnione ;)
U nas było odwrotnie. Najpierw ciąża i w międzyczsie ślub. To jeszcze znieśli, ale gdy bawiłam się nowym wózkiem dla lalek córki, to teściowa mówiła, żżebym się nie przyzwyczajała. Dwa miesiące później byłam w ciąży i ukrywałam ją dla świętego spokoju do 5 miesiąca ciąży. Wydało się, gdy w święta wielkanocne wylądoawałam w szpitalu z krwotokiem i nie mogliśmy do teściowej na świeta jecgać.
Jej reakcja
Kasia w szpitalu, a to albo w ciąży jest, albo poroniła.
Tak więc mnie jakoś nie nagabywali.
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
U nas na szczęście nie było takich pytań:)
- Zarejestrowany: 08.03.2011, 21:16
- Posty: 165
U nas nie musieli pytać, bo o dziecko staraliśmy się od samego początku. W sumie to nawet przed ślubem już.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
U nas nie musieli pytać, bo o dziecko staraliśmy się od samego początku. W sumie to nawet przed ślubem już.
My tak samo!
- Zarejestrowany: 04.11.2010, 21:39
- Posty: 66
nie mozna sie przejmowac takimi pytaniami... przeciez kazdy ma swoje zycie. dziecko nie koniecznie musi oznaczac spelnienie. a jak nie mozna zajsc w ciąze, to co? strzelic sobie w leb pozostaje? chyba nie...
wiem, ze to moze dobic.... ale, jezeli ktos ma choc troche wraqzliwosci, to nie pyta.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
No właśnie, tzreba wiedzieć, czy można spytać czy nie. Ja na przykład nie wahałam się spytać koleżanki o jej plany pod tym względem. Z ciekawości po prostu. Wyjasniła mi i na tym temat się skończył.
Z rodziną pewno gorzej jest pod tym względem.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
- Zarejestrowany: 09.02.2011, 21:29
- Posty: 1370
Z pierwszym był spokój bo przed ślubem o dzieci nikt nie pytał bo sami powiedzieliśmy że jeszcze poczekamy :P a wyszło inaczej :)
po urodzeniu Justynki głównie teściowe zaczęli szybko maltretować nas pytaniami kiedy następne bo musi być bo co tam jedno itd. ale dzielnie ignorowaliśmy bo co innego mogliśmy zrobić :P w końcu dali sobie na wstrzymanie :) chcieliśmy mieć więcej niż jedno więc może dlatego poszło łatwiej ale co by było gdybyśmy chcieli tylko jedno zamęczyli by nas :P
Ja terz też jestem maltretowana pytaniami: kiedy drugie?
W sumie nie ma nikogo, kto by o to nie pytał:)
I ja siebie pytam ha ha
- Zarejestrowany: 15.01.2010, 07:37
- Posty: 2849
Ja mam dwoje i moja mama uważa, że już wystarczy. Jak jej mówię, że myślimy o kolejnym maluszku to "puka się w czoło". Jestem w nowym związku i myślimy o tym by mieć wspólne dziecko. Niestety, rodzice mojego partnera nie akceptują tego że jesteśmy razem. Może jak pojawi się na świecie maleństwo to nasze relacje się poprawią.