9 stycznia 2012 03:09 | ID: 721682
Dlaczego Polki chcą mieć dzieci?
Dla mnie dziecko jest najwspanialszym darem od Boga! Mam 2 wspanialych i chcemy trzecie bo te urocze, kochane krasnale są częścią naszej milości, dzieci są naszym największym szczęściem, nieopisywalną milością, bez nich czułabym się jak kaleka!
9 stycznia 2012 07:43 | ID: 721725
bo to uzupełnienie miłości małżonbków i niekończąca się radość:)
10 stycznia 2012 18:31 | ID: 723120
''Dzieci sa nadzieja,ktora rozkwita wciaz na nowo,projektem, ktory nieustannie sie urzeczywistnia,przyszloscia,ktora pozostaje zawsze otwarta.'' Jan Pwel II
10 stycznia 2012 20:38 | ID: 723226
Nie Polki a po prostu kobiety. To nasza natura a poza tym coś NAJPIĘKNIEJSZEGO NA ŚWIECIE!
10 stycznia 2012 20:47 | ID: 723233
Bo to po prostu normalne - każda kobieta stworzona jest do tego, aby być matką.
11 stycznia 2012 00:18 | ID: 723349
Bo to po prostu normalne - każda kobieta stworzona jest do tego, aby być matką.
Norma to rzecz względna. Czy taka kobieta, która nie decyduje się na dziecko jest nienormalna? Czy białe małżeństwa są nienormalne?
11 stycznia 2012 01:42 | ID: 723378
Bo to po prostu normalne - każda kobieta stworzona jest do tego, aby być matką.
Norma to rzecz względna. Czy taka kobieta, która nie decyduje się na dziecko jest nienormalna? Czy białe małżeństwa są nienormalne?
Bycie matką nie zawsze jest równoznaczne z urodzeniem dzieci.
A białe małżeństwa są pewnym wyjątkiem od reguły, a nie zasadą.
11 stycznia 2012 09:00 | ID: 723478
Bo to po prostu normalne - każda kobieta stworzona jest do tego, aby być matką.
Norma to rzecz względna. Czy taka kobieta, która nie decyduje się na dziecko jest nienormalna? Czy białe małżeństwa są nienormalne?
Tak - norma społeczna jest czymś umownym, często względnym. Ale w tym znaczeniu można określić, że jednak kobieta = w przyszłości matka, jest pewnego rodzaju normą.
Macierzyństwo jest pojęciem bardzo szerokim i wynikającym z natury kobiety. Można być matką w sensie fizycznym, psychologicznym, duchowym. Macierzyństwo to dawania życia i siebie samej - tylko w najprostszym znaczeniu to rodzenie dziecka w sensie fizycznym. Często podawany jest (może banalny) przykład Matki Teresy - nie urodziła dziecka w sensie fizycznym, a była matką dla wielu. Znam wiele takich kobiet - nie mają dziecka biologicznego czy przysposobionego, ale macierzństwo od nich po prostu aż promieniuje. W końcu my-kobiety - definiujemy siebie w relacji.
I chyba to jest niepokojące - gdy kobieta zamyka się na drugiego człowieka; gdy zmiast dawać życie (w różnej formie), życie niszczy.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.