Szukamy Super Mamy! KONKURS!
- Zarejestrowany: 13.09.2012, 08:27
- Posty: 24
Zwyczajne – niezwyczajne, troskliwe, pomysłowe i zaradne – wszystkie mamy zasługują na uznanie! Dlatego Mleczny Start zaprasza do głosowania na www.mlecznystart.pl w II etapie konkursu Szukamy Super Mamy.
16 wspaniałych mam z całej Polski czeka na wsparcie i głosy. Codziennie można jednym kliknięciem myszki oddać głos na wybraną mamę na stronie www.mlecznystart.pl zwiększyć jej szansę na wymarzoną nagrodę. Wystarczy kliknąć w banner konkursowy i zagłosować na tę mamę, której historia najbardziej nas ujęła.
A już od dziś na Familie.pl każda mama może wygrać mleczne zestawy dla swojej pociechy!
Wystarczy, że odpowie na pytanie, które będziemy publikować codziennie, przez siedem dni. Spośród wypowiedzi zostanie wybrana najciekawsza, której autor otrzyma:
3 kaszki Mleczny Start
3 Zbożowe Kanapki Mleczny Start
książkę Jespera Juula „Uśmiechnij się. Siadamy do stołu”
Uwaga! Pytanie publikować będziemy codziennie około godziny 11. Możesz na nie odpowiadać od momentu opublikowania do godziny 23.59 danego dnia.
Dzisiaj pytanie nr 1: Podzielcie się swoimi sposobami na małego niejadka – jak zachęcacie dziecko do zdrowego odżywiania i jedzenia 5 posiłków dziennie?
Zapraszamy do zabawy!
- Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
- Posty: 6183
Polecamy tę zabawę wszystkim mamom!
Wspaniałe nagrody! Jesper Juul to mój wielki autorytet - polecam!
By moje dziecko jadło 5 zdrowych posiłków dziennie przede wszystkim staram się jej pokazać, że ja też się zdrowo odżywiam, bo przecież moja Mała istotka w tej chwili właśnie najlepiej kopiuje zachowania innych. Do tego staram się by dania dla niej wyglądały zachęcająco dla oczek - kolorowe śmieszne kanapeczki powycinane w różne kształty. Często też porcją dziennych witamin jest u nas sok przecierowy.
Ja staram sie robic dla Kubusia bardzo kolorowe kanapeczki,rysuję na nich np cienką warstwą ketchupu uśmiechnięte buzki...Dodatkowo kupiłam mu ładne kolorowe nakrycia,żeby mu było przyjemniej jeść-z ulubionymi postaciami z bajek ("auta").Staram sie też w miarę możliwości zbierać na posiłki całą rodzinę i celebrować wspólne posiłki,aby sie dziecku przyjemnie kojarzyły... z rozmowami,zabawą,a nie z przykrym obowiązkiem jedzenia.
A między posiłkami przemycam mu jabłuszko
Podstawą zachęcenia mojej córki do jedzenia jest atmosfera, w której jemy główne posiłki. Staramy się jeść je razem, i uczyć małą samodzielności, bo samodzielne jedzenie teraz sprawia jej największą radość. Wygodne krzesełko, jej talerzyk i jej sztućce, tak aby wiedziała, że to jej kącik do jedzenia. Naśladuje nas w każdej czynności, więc doskonale spisuje się gdy swoim widelcem kroi swoja paróweczkę. To dla niej duża frajda. Uwielbia kolory, jak każde dziecko, dlatego jej ulubiony deser, to drobniutko pokrojone kolorowe owoce, zalane jogurtem. Je tyle na ile ma ochotę i tyle ile mieści jej brzuszek, nie latam za nią z łyżeczką i nie wciskam na siłę, bo to ma odwrotne skutki, i tylko zniechęca dziecko do posiłku, dlatego gdy wiem, że nie chce jeść bo jest to dla niej nudne, a woli się w tym czasie bawić, to uciekam się do starych zabaw "leci samolocik", albo "otwieramy garaż bo wjeżdża np. tata, lub ciocia na rowerze". Słodycze zastępuję ciasteczkami zbożowymi z dodatkiem miodu, które sama robię, a mała je uwielbia.
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
Aby zachęcić do zdrowego jedzenia wystarczy takowe jedzenie mieć w domu. Staram się nie kupować przetworzonych produktów.Gotuje sama w domu. Czasem pojawi sie jakaś pizza na zamówienie ale jednak wole wszystko sama przygotowywać. Po pierwsze ze względu Na Syna, po drugie ze względu na finanse a po trzecie lubię wiedzieć co jak powstało. Za dużo naoglądałam sie programów o produkcji żywności przetworzonej. Aby zachęcić dziecko do jedzenia mówi emu jaki wpływ ma dane jedzenie na jego organizm. Najbardziej spodobało mu sie jak kiedyś tato opowiedział mu ze jak je sie dużo czerwonych buraczków to ma sie dużo krwi. Dzięki temu organizm ma dużo rycerzy którzy walczą z wirusami. Opowiadam jak wapno buduje kości a woda nawilża organizm. Ważne jest by rozmawiać i pozwolić dziecku na poznawanie produktów które je. Nauczyłam sie tez że nic na siłe.Można zachęcać, proponować ale nie wolno karać dziecka jedzeniem lub przez jedzenie. Organizm sam wie co potrzebuje a my tylko musimy pamiętać by mu często coś proponować.Dzieci sa wzrokowcami. A i najważniejsze dziecko jak widzi rodzica jedzącego zdrowa żywność tez chętnie będzie po nia sięgać.Dzieci to takie nasze lustrzane odbicia.
- Zarejestrowany: 29.09.2011, 19:24
- Posty: 291
Mój synek miał epizod w swoim życiu pod tytułem ‘’ niejadek ‘’.
Wówczas przerobiliśmy:Zobacz, leci samolot! - Łyżka krążyła wokół zamkniętej buzi i próbowałam za wszelką cenę do niej wcisnąć jedzenie. Inną z ciekawych opcji było karmienie maskotek oraz robienie przeróżnych scenek i min– wszystko po to, aby buzia synka otwierała się szeroko.Odwracanie uwagi synka też było systematycznie przerabiane.
Każde dziecko to odrębna indywidualność i do każdego należy podejść z mnóstwem cierpliwości a opcja przeczekania też nie jest najgorsza.
Proponuje jeszcze:
-urozmaicać posiłki np. robić kanapki w kształcie słoneczka lub z keczupu jakiś ciekawy wzór.
- zostawiać dziecku alternatywę w wyborze posiłku, np. czy na śniadanie woli płatki owsiane z mlekiem czy kanapkę z pasztetem;
- staram się towarzyszyć dziecku podczas posiłku, aby czas spędzony przy jedzeniu był czasem atrakcyjnym dla niego,
-atrakcyjnie podawać posiłki - nie serwowałam dziecku brei na talerzu.
- Zachęcałam dziecko do przygotowania wspólnie posiłków i dań.
-Ozdobne sztućce dla dzieci, ukształtowanie ich jako koparki, traktora i spycharki jest pomysłem jak najbardziej trafionym dla chłopca.
- Uczę i rozmawiam z dzieckiem o zasadach prawidłowego odżywiania dostosowując wiedzę do wieku dziecka.
-istotny też jest dobór porcji.Nie należy przesadzać z pełnymi talerzami jedzenia.
- ograniczałam przekąski między posiłkami, aby nie zapełniać jego brzuszka mało wartościowymi pokarmami.
- nie zmuszałam go do jedzenia na siłę, aby nie miał negatywnych skojarzeń z jedzeniem,
- staram się dawać synkowi dobry przykład, sama jem dużo owoców,pije wodę, i staram się, aby na stole było dużo warzyw.
- robię odpowiednie przerwy czasowe między posiłkami aby brzuszek mojego synka był pusty i wołał znów jeść :)
- Zarejestrowany: 26.07.2011, 13:17
- Posty: 1618
Ja staram się żeby jedzenie dla mojego dziecka kojarzyło się z czymś przyjemnym.Nie zmuszam,nie popędzam i toleruję nawet największe kulinarne dziwactwa.Nie jest głodne,trudno,jak zgłodnieje to zje:)Staram się też żebyśmy wspólnie jedli posiłki przy stole i nie ganiam za nią z łyżeczką.Od kiedy odkryła jaka to frajda jeść samemu to cieszy się na samo wspomnienie o jedzeniu:)Nie ważne że jedynie niewielka część obiadu trafia do brzuszka:)Stosując takie zasady nie mam problemu w podaniu jej do jedzenia zdrowych i wartościowych rzeczy.
- Zarejestrowany: 04.10.2010, 09:20
- Posty: 122
W zasadzie nie mogę narzekac na jedzenie mojej córki. Z dnia na dzień je coraz ładniej i nie boi się próbowac nowych smaków. Podobnie jak moje przedmówczynie, staram się, by posiłki miały zachęcający wygląd, by jedzenie kojarzyło się z przyjemną czynnością,a nie pośpiechem ( co przy codziennym szykowaniu się do przedszkola jest trudne, ale jednak możliwe do wykonania).Często też Ania pomaga mi w kuchni,widzi,co przygotowuję- a potem w zabawie mogę usłyszec jak mówi do lalek: kroimy pomidorki, dolewamy wodę:). Przy wspólnym gotowaniu mówimy rymowankę: To, co rączki przygotowały-szybko zjada brzuszek wspaniały. Zauważyłam też,że Ania zwraca uwagę na to,jakie jedzenie przynoszą do przedszkola inne dzieci i mówi, co też sama chciałaby zjesc, i są to zdrowe rzeczy, jak np. owoce, czy jogurty.
Chciałabym się jeszcze podzielic naszą metodą na zachęcenie Ani do jedzenia warzyw i owoców. Swego czasu córka była negatywnie nastawiona do wszelkiego rodzaju bomb witaminowych, a przez to też pojawił się problem z zaparciami. Powiedziałam Ani,że będą ładne kupy bez wysiłku,jak będzie jesc warzywa i owoce. I zadziałało! Oczywiście tą metodą Ania musi się dzielic,ze wszystkimi. Ostatnio w pociagu jadła jabłko i jedna z pań mówi: jak ty ładnie jesz jabłuszko, to bardzo zdrowe jest. Na to Ania odpowiedziala: ja jem dużo warzyw i owoców i dlatego robię ładne kupy:).
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Moja wnusia to niejadek
więc pogłówkować trzeba trochę
by podstawowe posiłki zjadała
i dużo przy tym witaminek miała.
Rano płatki z mlekiem je
potem jakieś Monte daje się.
Na drugie śniadanko skubnie coś
i do tego owoce, które lubi jeść.
Obiadek to zupka i drugie danko
z mizerią ogórkową bo lubi ją jeść.
Na kolację przeważnie kanapusie chce,
Które polubiła takie co babcia robi je.
- Zarejestrowany: 22.06.2011, 10:58
- Posty: 28
Starszej córki nie trzeba namawiać, do jedzenia zdrowego, a nmajchętniej jadłąby więcej niż 5 posiłków. Z młodsyzm synkiem mam problem, bo jest prawdziwym niejadkiem i wszystko jest na nie, chociaż jak kazda mama mam swoje sposoby :) Ze swojego talerzyka jeść nie, ale u mamy czy taty, to pewnie coś lepszego, dlatego też kupiliśmy podobny do naszego i zawsze na swój wkłądam więcej żeby podzielić sie z synem :) Naśladowanie to najlepsza metoda, jeśli dziecko będzie widziało, że zdrowo się odżywamy, też będzie chciało spróbować. U nas też spawdza się robienie malutkich kanapeczek, układanie jedzenia w zabawne kształty czy wzory. Na zupę też mamy sposób :) Miseczka ma wzór w środku ulubionego bohatera, któego trzeba uratować :)
- Zarejestrowany: 13.09.2012, 08:27
- Posty: 24
Miłe Mamy!
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi! Pierwszy zestaw powędruje do mamy o nicku beata79!
A oto pytanie nr 2: opiszcie najprzyjemniejszy moment dnia, który spędzacie z dzieckiem.
Na Wasze odpowiedzi czekamy do północy.
P.S. Czy oddałyście już dziś głos na jedną z kandydatek do tytułu Super Mamy w konkursie Mlecznego Startu? Jeśli nie – zapraszamy do głosowania na www.mlecznystart.pl.
- Zarejestrowany: 31.05.2008, 11:55
- Posty: 421
kiedy bedzie dzisiejsze pytanie?
Post wyżej :-)
- Zarejestrowany: 30.05.2012, 10:38
- Posty: 4
Dzień z moim synkiem składa się z samych przyjemnych chwil Poranne wstawanie z uśmiechem, buziaki na pożegnanie w przedszkolu, uściski na powitanie po południu, wspólna jazda na rowerze, zabawy. Ale najprzyjemniejszy moment jest po kąpieli, kiedy leżymy wspólnie w łóżku i czytamy bajki na dobranoc, a później gadamy, gadamy, gadamy o całym dniu. O marzeniach, o snach, o wątpliwościach i radościach. To niepowtarzalne chwile – codzienne - ale codziennie różne ;)
- Zarejestrowany: 27.12.2011, 16:35
- Posty: 156
a jak wstawić zdjęcie?pomóżcie!
Każdy moment kiedy dziecko, jest SZCZĘŚLIWE jest najlepszym momentem w ciągu dnia, który z nim spędzam. Oprócz codziennych rytualnych rzeczy, które wykonujemy każdego dnia, jedzenia, kąpanie, usypianie, to mamy takie chwile, które są zarezerwowane tylko, dla nas, a jest to- ZABAWA.
Codziennie inna, codziennie urozmaicona,
a ja wtedy z dumą patrzę,
jak moja dziecko z dnia na dzień nabywa nowych umiejętności,
jak samo potrafi zaaranżować zabawę,
mimo że moje córeczka ma dopiero roczek.
Uwielbiam gdy bawimy się na leniuszka.
Dmuchamy, w brzuszek, w paluszki, w stópki.
To tak prosta zabawa, a sprawia jej tyle frajdy.
I na koniec wymęczona naszymi wspólnymi wariacjami,
przytula się mocno i mówi- mam (w jej języku to mama).
To takie cudowne uczucie,
a ja wtedy rosnę dumna jak paw, że jestem dla niej kimś ważnym.
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
Wieczór. Kiedy to w naszym mieszkaniu z kącików wychodzi cisza. Syn leży na łóżku a ja siedząc koło niego przekładam kartki czytanej książki. Wtula się we mnie i razem ze mną, swoimi śpiącymi już oczkami, czyta historie o rycerzach lub wierszyki dla dzieci. Mój głos wplata się w cisze która chciała sobie zawładnąć całym pokojem. W powietrzu czuje wspaniały zapach umytych włosków mojego syna i zapach jego pościeli.Przenosimy się w świat fantazji miedzy czasie stajemy się komentatorami wydarzeń które znamy prawie na pamięć. Czytając ostatnie strony zżółknienie od światła lampki ,widzę jak do mojego syna przychodzi Sen. Mimo ze Syn tworzy w snach swoje historie ja nadal czytam na głos bajkę .Mój głos staje się bardziej miękki i cichy. Lampka gaśnie a na ścianach odbijają się fluorescencyjne gwiazdki. Jeszcze po ciemku szukam przytulanki Syna by pilnowała by Sny były przyjemne. Uwielbiam ten moment dnia..
- Zarejestrowany: 19.07.2012, 14:00
- Posty: 390
A my najbardziej lubimy bawić się w małych artystów i dlatego codziennie rysujemy, malujemy, wycinamy.Lubimy bardzo tworzyć ,,coś z niczego".A frajda przy tym jest wielka. Potrafimy wspólnie wyczarować z różnych niepotrzebnych materiałów prawdziwe cudeńka, którymi dzieci bardzo chętnie się bawią.Mamy już w naszej kolekcji ślicznego kotka ze starej skarpetki, piękną pszczółkę i biedronkę z resztek materiału, kolorowego robaczka ze starej bluzki babci,słodką świnkę ze spódniczki mamy i pięknego smoka ze śpiochów synka. Wszystkie zwierzątka są śliczne i dzieci bardzo chętnie się nimi bawią . Gdy nasze zwierzątka są gotowe , zabieramy je na spacerek, na poznawanie świata, bo przecież dopiero co zostały stworzone i nic nie wiedzą o świecie.Dzieci pokazują im listki, kwiatki, robaczki, kamyki, wszystko co spotkają po drodze, a przy tym tak pięknie o tym opowiadają,że mamie uśmiech z twarzy nie schodzi:))).