W ciąży = bez kolejki?
- Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
- Posty: 6183
Wiadomo, że dolegliwości ciążowe potrafią mocno utrudnić codzienne czynności przyszłym mamom. Z drugiej strony wielu powtarza doskonale już znane wszystkim "ciąża to nie choroba"...
I tutaj pojawia się dylemat - czy kobiety w ciąży powinny mieć przywileje takie jak obługiwanie bez kolejki? Jeśli tak - gdzie i na jakich zasadach? Jestem ciekawa Waszych opinii!
Nie rozumiem chamstwa i beszczelności. Niektórzy uważają, że im się miejsce po prostu należy, że na nich czeka - Ale poprosić - normalnie w świecie się odezwać? Nie, to już jest ponad ich siły. Lepiej komentować, szturchać, rozpychać się i w inny sposób zwracać na siebie uwagę.
korona z głowy też nikomu z głowy nie spadnie jak raz bezinteresownie podniesie tyłek i odda swoją miejscówkę dziewczynie w 8mies?
- Zarejestrowany: 04.07.2013, 21:37
- Posty: 330
Nie rozumiem chamstwa i beszczelności. Niektórzy uważają, że im się miejsce po prostu należy, że na nich czeka - Ale poprosić - normalnie w świecie się odezwać? Nie, to już jest ponad ich siły. Lepiej komentować, szturchać, rozpychać się i w inny sposób zwracać na siebie uwagę.
korona z głowy też nikomu z głowy nie spadnie jak raz bezinteresownie podniesie tyłek i odda swoją miejscówkę dziewczynie w 8mies?
Marteczka, mówimy tu o dwóch różnych sprawach. Dla mnie to żaden problem, jak to nazwałaś "podnieść tyłek" i ustąpić komukolwiek miejsca - czy to dziewczynie w 8 miesiącu, czy chłopakowi o kulach, czy starszej pani lub panu.
Chodzi mi o to, że czasami można nie zauważyć osoby, która chce usiąść - Tak, czasami można normalnie w świecie nie zauważyć. Wówczas osoba ta, przynajmniej moim zdaniem, mogłaby normalnie się odezwać, spytać, poprosić - A nie komentować za plecami, jaka to ona biedna, stara, albo schorowana... czy cokolwiek innego. Tego nie rozumiem. Więcej energii się traci na tym gadaniu, niż to warte.
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
Nie rozumiem chamstwa i beszczelności. Niektórzy uważają, że im się miejsce po prostu należy, że na nich czeka - Ale poprosić - normalnie w świecie się odezwać? Nie, to już jest ponad ich siły. Lepiej komentować, szturchać, rozpychać się i w inny sposób zwracać na siebie uwagę.
korona z głowy też nikomu z głowy nie spadnie jak raz bezinteresownie podniesie tyłek i odda swoją miejscówkę dziewczynie w 8mies?
Marteczka, mówimy tu o dwóch różnych sprawach. Dla mnie to żaden problem, jak to nazwałaś "podnieść tyłek" i ustąpić komukolwiek miejsca - czy to dziewczynie w 8 miesiącu, czy chłopakowi o kulach, czy starszej pani lub panu.
Chodzi mi o to, że czasami można nie zauważyć osoby, która chce usiąść - Tak, czasami można normalnie w świecie nie zauważyć. Wówczas osoba ta, przynajmniej moim zdaniem, mogłaby normalnie się odezwać, spytać, poprosić - A nie komentować za plecami, jaka to ona biedna, stara, albo schorowana... czy cokolwiek innego. Tego nie rozumiem. Więcej energii się traci na tym gadaniu, niż to warte.
zgadzam się! mnie irytuje to szturchanie siatami, deptanie po palcach - wtedy już na pewno nie ustąpię... ale jak ktoś mnie klepnie w ramię i powie przepraszam to wstanę natychmiast- sama nieraz klepię kogoś w ramię i pytam czy mógłby ustąpć miejsca starszej pani, która stoi obok - nikt mi jeszcze nie odmówił.
- Zarejestrowany: 05.09.2011, 20:32
- Posty: 24
Będąc w ciąży nie korzystałam z przywilejów - zanim zaczęło cokolwiek być widać, poszłam do szpitala i tam do porodu już leżałam. Natomiast całkiem niedawno, będąc z dziewczynami na spacerze zaszłam na zakupy (Małe miały już ponad rok). No i dziewczęta już zmęczone siedzeniem w wózku zaczęły marudzić. Przede mną w kasie było chyba 5 osób. Jak mała zaczęła płakać, pani w kasie powiedziała, że mam pierwszeństwo, więc jak chcę, to może mnie poza kolejką skasować. Ludzie przede mną nie za bardzo byli zadowoleni. Mała na szczęście zajęła się jedzeniem, więc podziękowałam i stałam dalej..
A co do tematu: myślę, że ciężarne powinny mieć przywileje. Tylko nie mogą tego też nadużywać (bo np. nie chce mi się stać, to powiem że w ciąży to mnie puszczą). No i trzeba umieć poprosić ;)
- Zarejestrowany: 06.12.2011, 07:26
- Posty: 282
W ciązy nie kożystałam z przywilejów, przeciwnie duzo chodziłam, w kolejkach stałam jak wszyscy. Sama często kogoś puszczam przed sobą, np widze że chłopak za mną stoi z chrupkami i soczkiem a ja mam cały koszyk to mu mówię żeby pierwszy stanął.
Ale gdy raz poszłam do lekarza ze zdrowym noworodkiem na USG i musiałam czekać w kolejce z dorosłymi chorymi ludźmi mi (zakaźnie) do rejestracji to nie wytrzymałam, poprosiłam by puszczono mnie z niemowlakiem bez kolejki to takiego ujadania dawno nie słyszałam (tylko my byliśmy z dzieckiem)
jedna baba zaczęła się drzeć że ONA jest bardziej chora niż moje dziecko (nie wiem po czym to stwierdziła)
próbowałam tłumaczyć że to noworodek, jak się zarazi grypa np od razy wyladuje w szpitalu - ale jak o beton
zacięta płyta, zero reakcji,
panie w rejestracji podobnie nie chciały prząć od męża karty ...
takie nasze społeczenstwo.
- Zarejestrowany: 21.03.2013, 13:48
- Posty: 726
W ciązy nie kożystałam z przywilejów, przeciwnie duzo chodziłam, w kolejkach stałam jak wszyscy. Sama często kogoś puszczam przed sobą, np widze że chłopak za mną stoi z chrupkami i soczkiem a ja mam cały koszyk to mu mówię żeby pierwszy stanął.
Ale gdy raz poszłam do lekarza ze zdrowym noworodkiem na USG i musiałam czekać w kolejce z dorosłymi chorymi ludźmi mi (zakaźnie) do rejestracji to nie wytrzymałam, poprosiłam by puszczono mnie z niemowlakiem bez kolejki to takiego ujadania dawno nie słyszałam (tylko my byliśmy z dzieckiem)
jedna baba zaczęła się drzeć że ONA jest bardziej chora niż moje dziecko (nie wiem po czym to stwierdziła)
próbowałam tłumaczyć że to noworodek, jak się zarazi grypa np od razy wyladuje w szpitalu - ale jak o beton
zacięta płyta, zero reakcji,
panie w rejestracji podobnie nie chciały prząć od męża karty ...
takie nasze społeczenstwo.
Ależ cię potraktowały wstrętnie Widać tacy uprzejmni :(