Poprawczak
- Zarejestrowany: 23.02.2016, 12:12
- Posty: 33
Witam,
Moja córka ma 14 lat i została skierowana przez sąd do zakładu poprawczego dla dziewcząt. Czy ktoś wie może coś o takich placówkach i czego można się po tym spodziewać? Czy będzie tam mogła być dręczona i jakie prawa będzie miała ograniczone w zakładzie? Nie mam pojęcia jak do tego podejść i co się z nią tam stanie. Będę wdzięczna za pomoc bo nie wiem co robić.
- Zarejestrowany: 22.03.2016, 10:12
- Posty: 1080
Zakład poprawczy może być dobry jak i koszmarny. Wszystko zależy od młodzieży, jaka w nim jest i w bardzo dużej mierze od personelu. Są pracownicy, którzy wiedzą na czym polega resocjalizacja trudnych nastolaków, ale także tacy, którzy mają jakieś uprzedzenia i nie nadają się do tego typu pracy.
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 05:57
- Posty: 567
Była badana w czasie procesu w sadzie i jest w pełni zdrowa. Dostała przepustkę jako wyraz zaufania i wróciła zgodnie z wyznaczonym terminem. Ale czuje sie w zakładzie upokarzana. Często strażnicy robią jej kontrole osobista i musi rozbierać sie do naga. Bardzo to jej przeszkadza. A w czasie przepustki prawie jej nie widziałam w domu.
nie dzieja sie tam przypadkiem jakies molestowania ? bo to dziwne zeby sie do naga rozbierac...
Jeżeli w takim środowisku zdarzy się, że wymagana jest rewizja osobista, a myślę, że może zdarzyć się taka sytuacja np. poszukiwanie narkotyków, to powinna to robić kobieta, jakaś wychowawczyni, ktoś z psychologicznym podejściem... ale na pewno nie strażnik
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Była badana w czasie procesu w sadzie i jest w pełni zdrowa. Dostała przepustkę jako wyraz zaufania i wróciła zgodnie z wyznaczonym terminem. Ale czuje sie w zakładzie upokarzana. Często strażnicy robią jej kontrole osobista i musi rozbierać sie do naga. Bardzo to jej przeszkadza. A w czasie przepustki prawie jej nie widziałam w domu.
nie dzieja sie tam przypadkiem jakies molestowania ? bo to dziwne zeby sie do naga rozbierac...
Jeżeli w takim środowisku zdarzy się, że wymagana jest rewizja osobista, a myślę, że może zdarzyć się taka sytuacja np. poszukiwanie narkotyków, to powinna to robić kobieta, jakaś wychowawczyni, ktoś z psychologicznym podejściem... ale na pewno nie strażnik
wlasnie , nie facet! sama bym sie krepowała bo to troche chore ... dziewczyna niepełnoletnia. a wiadomo rewizje musza zrobic...
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Jeżeli w takim środowisku zdarzy się, że wymagana jest rewizja osobista, a myślę, że może zdarzyć się taka sytuacja np. poszukiwanie narkotyków, to powinna to robić kobieta, jakaś wychowawczyni, ktoś z psychologicznym podejściem... ale na pewno nie strażnik
Nie przesadzajcie, jeżeli kontrola jest konieczna (chociażby po powrocie z przepustki) to na pewno nie robi tego facet.
Nawet kobiety gdy mają osobistą rewizje przeprowadzają ją kobiety. Jak widac z wypowiedzi matki, niewiela się nauczyła i zmieniła, skoro zamiast z nią przebywać, cieszyć się, że jest w domu - ona znika. Nie wyobrażam sobie, żeby dziecko 14-letnie chodziło samopas, a rodzic nie wie co robi. Jeżeli jest zdrowa, to już bardzo zepsuta, jej przyszłość nie rysuje się dobrze.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Jeżeli w takim środowisku zdarzy się, że wymagana jest rewizja osobista, a myślę, że może zdarzyć się taka sytuacja np. poszukiwanie narkotyków, to powinna to robić kobieta, jakaś wychowawczyni, ktoś z psychologicznym podejściem... ale na pewno nie strażnik
Nie przesadzajcie, jeżeli kontrola jest konieczna (chociażby po powrocie z przepustki) to na pewno nie robi tego facet.
Nawet kobiety gdy mają osobistą rewizje przeprowadzają ją kobiety. Jak widac z wypowiedzi matki, niewiela się nauczyła i zmieniła, skoro zamiast z nią przebywać, cieszyć się, że jest w domu - ona znika. Nie wyobrażam sobie, żeby dziecko 14-letnie chodziło samopas, a rodzic nie wie co robi. Jeżeli jest zdrowa, to już bardzo zepsuta, jej przyszłość nie rysuje się dobrze.
ale strażnicy to chyba męzczyzni ja to tak zrozumiałam...
Była badana w czasie procesu w sadzie i jest w pełni zdrowa. Dostała przepustkę jako wyraz zaufania i wróciła zgodnie z wyznaczonym terminem. Ale czuje sie w zakładzie upokarzana. Często strażnicy robią jej kontrole osobista i musi rozbierać sie do naga. Bardzo to jej przeszkadza. A w czasie przepustki prawie jej nie widziałam w domu.
nie dzieja sie tam przypadkiem jakies molestowania ? bo to dziwne zeby sie do naga rozbierac...
Ty Patrycja piszesz same głupoty !!!!!!
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Była badana w czasie procesu w sadzie i jest w pełni zdrowa. Dostała przepustkę jako wyraz zaufania i wróciła zgodnie z wyznaczonym terminem. Ale czuje sie w zakładzie upokarzana. Często strażnicy robią jej kontrole osobista i musi rozbierać sie do naga. Bardzo to jej przeszkadza. A w czasie przepustki prawie jej nie widziałam w domu.
nie dzieja sie tam przypadkiem jakies molestowania ? bo to dziwne zeby sie do naga rozbierac...
Ty Patrycja piszesz same głupoty !!!!!!
dziękuje bardzo jesli masz ciagle jakieś ale do mnie to pisz dalej na priv bo to nie jest zabawne ja nie oceniam tego co piszesz tylko tak jak napisałam nigdy nie wiadomo co tam sie dzieje jak corka mowi ze ja to krępuje albo jej sie to nie podoba to chyba warto sie dowiedziec co sie dzieje czyz nie ??
- Zarejestrowany: 23.02.2016, 12:12
- Posty: 33
Spokojnie, to jest normalna procedura. Strażnikami tez są kobiety, wiec zwykle one prowadzą rewizje, ale chodzi o to, ze jest to bardzo trudne przeżycie dla niej, żeby stać pół godziny przed kimś nago. Bardzo mnie zdziwilo, ze przepustkę wykorzystała w ten sposób. Wychodziła z domu rano i późno wracała. Mało sie do mnie odzywała i w wyzywająco sie ubierała. Bardzo mnie niepokoi jej pobyt tam, bo ma odwrotny skutek.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Może jeszcze się coś zmieni.. czasem trzeba po prostu czasu na wszystko..
- Zarejestrowany: 23.02.2016, 12:12
- Posty: 33
Tylko, ze sama nadzieja nie wystarczy...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Tylko, ze sama nadzieja nie wystarczy...
Nie martw się! Musi się jakoś ułożyć. Dziecko samo musi się życia nauczyć. Może czasem boleśnie .. ale może inaczej do niej nie dotrze.. A matki mogą tylko dalej martwić się i kochać..
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Tylko, ze sama nadzieja nie wystarczy...
kochana spokojnie tak jak Stokrotka pisze potrzeba czasu !
Spokojnie, to jest normalna procedura. Strażnikami tez są kobiety, wiec zwykle one prowadzą rewizje, ale chodzi o to, ze jest to bardzo trudne przeżycie dla niej, żeby stać pół godziny przed kimś nago. Bardzo mnie zdziwilo, ze przepustkę wykorzystała w ten sposób. Wychodziła z domu rano i późno wracała. Mało sie do mnie odzywała i w wyzywająco sie ubierała. Bardzo mnie niepokoi jej pobyt tam, bo ma odwrotny skutek.
Nie powinnaś jej pozwalać na takie wyjścia To jeszcze dziecko Wiedziałaś , że będzie na przepustce to mogłaś zorganizować jej czas Pobyć z nią Myślę, że nie wiedziałaś nawet gdzie i z kim przebywa Dziewczyna będzie się buntować, bo nie chce pogodzić się z utratą wolności Może z czasem .....
- Zarejestrowany: 23.02.2016, 12:12
- Posty: 33
Starałem sie zorganizować jej czas, ale nie zawsze da sie wszystko przewidzieć. Nie spodziewałma sie, ze aż tak sie zmieni.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Starałem sie zorganizować jej czas, ale nie zawsze da sie wszystko przewidzieć. Nie spodziewałma sie, ze aż tak sie zmieni.
A jak Ty sobie dajesz z tym wszystkim rade? Pewnie nie jest Ci łatwo? Jak się trzymasz?
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Starałem sie zorganizować jej czas, ale nie zawsze da sie wszystko przewidzieć. Nie spodziewałma sie, ze aż tak sie zmieni.
niestety ma trudny czas i pokazuje ci to poprzez buntowanie się ... na pewno musisz ją wspierać dalej... szkoda mi cię bardzo !
- Zarejestrowany: 23.02.2016, 12:12
- Posty: 33
Cześć, mam nadzieję, że mnie pamiętacie. Dawno tu nie pisałam, więc napiszę co ostatnio się zmieniło. Niestety moja córka nadal jest w zakładzie. Niedługo ma skończyć 15 lat, ale jeszcze dużo czasu jej pozostało w zakładzie. W związku z świętami miała kilka dni przepustki z zakładu. Mam wrażenie, że już lepiej to wszystko przeżywa, ale nadal często wychodziła z domu, choć już rzadziej, niż ostatnio i częściej była w domu. Jednak z tego co wiem w poprawczaku ciągle jest jej ciężko. Nie może wytrzymać dyscypliny, nie słucha się polecen i często wdaje kłótni z innymi dziewczynami. Wychowawcy wystawiają jej złe opinie i wskazują, że jest osobą o dużym stopniu demoralizacji.
Nie moze sie poddac zasadom , jaki panuja w osrodku , w domu robila co chciala,ale skoro widzisz mala poprawe to idzie ku dobremu Malymi kroczkami do celu Mam nadzieje, ze mmniej przezywasz rozstanie Ciagle nie moge sie pogodzic ,ze to dziecko i jak to sie stalo?
Nie moze sie poddac zasadom , jaki panuja w osrodku , w domu robila co chciala,ale skoro widzisz mala poprawe to idzie ku dobremu Malymi kroczkami do celu Mam nadzieje, ze mmniej przezywasz rozstanie Ciagle nie moge sie pogodzic ,ze to dziecko i jak to sie stalo?
- Zarejestrowany: 03.01.2017, 16:53
- Posty: 17
To, że dziewczynka w wieku 14 lat trafia do poprawczaka, jest skutkiem wieloletnich zaniedbań i zaniechań rodziców oraz ich ogromnych błędów wychowawczych.
Rodzice mają olbrzymi wpływ na wychowanie dziecka. Od pierwszych dni po urodzeniu, mogą kształtować jego świadomość i osobowość.
Zakładam, że sytuacja ma miejsce między innymi dlatego, że córka wychowywała się bez ojca? To istotna informacja, od której należy zacząć zastanawiać się co teraz dalej z tym zrobić.
W wieku 15 lat można coś jeszcze zrobić.
Myślę, że bez rewolucji w Pani myśleniu, bez wstrząsu i swego rodzaju katharsis się nie obejdzie. Trzeba pomyśleć - co zmienić i nie bać się trudnych odpowiedzi na to pytanie.