Anna Kruszyńska (2013-10-01 10:10:38)
Malwina. (2013-10-01 09:32:05)
a ja zostawiam dzieci same, kiedy idę np do łazienki, czy do kotłowni, czy nawet na podwórko. różne rzeczy przychodzą im do głowy, ale nigdy na tym nie ucierpiały. ile razy dziecko nabiło sobie guza, czy cokolwiek kiedy ja byłam metr od dziecka to nie zliczę. moje są ruchliwe ale samodzielne. zresztą zauważyłam, że dzieci mają elastyczne kręgosłupy, miękkie głowy, szybkie oko i dużo szczęścia:D niestety trzeba liczyć się z tym, że zostawiając dziecko same można dostać palipitacji na widok bałaganu jakie zrobiło. teraz moje są same na dole, bo ja jestem u góry i spokojnie popijam kawę. oficjalna wersja jest taka, że oglądają bajkę, ale doszły mnie słuchy, że skrobią sobie jabłka
Malwina robię podobnie.To są sytuacje, które tego wymagają aby wyjść bez dziecka.Nie zawsze można wziąźć dziecko i z nim pójść np. do szopy po opał czy Twoje przykłady.Zgadzam się z Tobą jak najbardziej.
Kiedy na przykład wracamy ze sklepu, wypada kolejno wyprowadzić psa, bo skomla.
Proszę Natalk,ę aby poczekała na mamę na dole, a ja w tym czasie biegnę po psa i wypuszczam go z mieszkania na klatkę. Mieszkamy na drugim piętrze i szkoda mi ciągnąć dziecka w te i we wte. Musiałybyśmy wejść i zejść ze schodów razem 6 razy, a to już wyzwanie dla 2 letniego dziecka. Zwłaszcza, że ja jej dzwigać nie mogę.
Dziecka trzeba uczyć samodzielności nawet przez te 5 minut. Nawet jak przejdzie w pokoju Huragan :) Przez okno mi dziecko nie wypadnie, bo na rozszerz nie otwieram,a jeśli otwieram tak to jestem obok.