Przedszkole i przeziębione dzieci
Moja chrześnica od września chodzi do przedszkola i już drugi raz jest przeziębiona - powód - rodzice przyprowadzają do placówki kaszlące i smarkające dzieci, które są źródłem infekcji dla zdrowych przedszkolaków.
Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że takie niecałkiem zdrowe dzieci powinny mieć osobną salę do zabawy, aby nie zarażać innych. I nie mam tutaj na myśli jakiejś dyskryminacji, po prostu uważam, że takie rozwiązanie byłoby pozytywne dla wszystkich.
Wiem, że wielu rodziców pracuje i musi odprowadzać dzieci, nawet te zakatarzone do przedszkola, ale powinno się brać pod uwagę dobro tych zdrowych dzieci i w jakiś sposób chronić je przez zarażeniem się.
A co Wy sądzicie na ten temat?
- Zarejestrowany: 16.08.2011, 09:36
- Posty: 24
ludzka bezmyślność nie ma granic :/, zamiast dziecko doleczyć i nie zarażać innych dzieci to rodzice swoje męczą i czyjeś :/, chyba trzeba będzie myślęć jak własne dziecko uodpornić
to chyba jest sytuacja bez wyjścia, po prostu musi minąć jakiś czas zanm dziecko przyzwyczai się do nowej flory bakteryjnej..
- Zarejestrowany: 19.11.2012, 08:37
- Posty: 31
Choroby mają to do siebie, że lubią czepiać się dzieciaków. Jak widać, że pojawia się katarek, temperatura, to warto podać syropek pelavo. Zwiększa odporność i jednocześnie zatrzymuje rozwój infekcji. To dobry sposób, żeby nie dopuścić do anytbiotyków .
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Ziemek na razie zdrowy i chodzi do przedszkola, Oliwka również śmiga do szkoły... a Tymcia pilnuje teraz siostra synowej bo druga babcia przyjechała na groby bliskich...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Mojego musiałam dziś wcześniej zabrać z przedszkola.. rozchorował się, a rano był jeszcze taki wesolutki.. Jak szybko go wzięło .. Ale połowy dzieci w przedszkolu nie ma bo chore.. wirusówka jakaś panuje..
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Mojego musiałam dziś wcześniej zabrać z przedszkola.. rozchorował się, a rano był jeszcze taki wesolutki.. Jak szybko go wzięło .. Ale połowy dzieci w przedszkolu nie ma bo chore.. wirusówka jakaś panuje..
Zdrówka dla Maluszka...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Mojego musiałam dziś wcześniej zabrać z przedszkola.. rozchorował się, a rano był jeszcze taki wesolutki.. Jak szybko go wzięło .. Ale połowy dzieci w przedszkolu nie ma bo chore.. wirusówka jakaś panuje..
Zdrówka dla Maluszka...
I ja życzę zdrówka!!!!
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Mojego musiałam dziś wcześniej zabrać z przedszkola.. rozchorował się, a rano był jeszcze taki wesolutki.. Jak szybko go wzięło .. Ale połowy dzieci w przedszkolu nie ma bo chore.. wirusówka jakaś panuje..
Zdrówka dla Maluszka...
I ja życzę zdrówka!!!!
Dziękuję
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
Taaa... Przerabiałam to. Od poczatku wrzesnia Mała chodziła w kratcę, pare dni w przedszkolu, kaszel, katar, gorączka, parę dni w domu, wyzdrowiała, znów poszła do przedszkola, dwa dni póxniej katar, kaszel, gorączka. Podawałam syrop na goraczkę, na katar, dziecko zostawało w domu, energii miała bardzo duzo, więc po lekarzach nie chodziłam, ale w końcu kontrolnie poszłam, lekarka przebadała, osłuchała, powiedziała, że anginy nie ma, osłuchowo czysta, ale jest jakies zakażenie bakteryjne, no i ze to normalne, skoro dopiero zaczeła chodzic do przedszkola. Nie dostała antybiotyku, ale jakis syrop działający jak antybiotyk, piła go nawet, gdy po paru dniach wróciła do przedszkola, az się skończył, no i mamy spokój, na razie odpukac- nie ma ani gorączki, ani kataru, ani kaszlu. Ale ciągle jakichs dzieci w grupie nie ma, bo chore.
Też z początku psy wieszałam na matkach, które prowadzały chore dzieci do przedszkola, przeciez moje dziecko przez ostatnie dwa lata nawet jednej gorączki nie miało. Poszło do przedszkola- i ciągle coś. Poniedziałek zdrowa, wtorek zdrowa, w srode rano zdrowa, odbieram- gile w nosie i do wieczora gorączka... Nawet myślałam o zabraniu Małej z przedszkola, ale ktoś mi powiedział, że trzeba przechorowac, wczesniej nie miała kontaktu z wieloma zarazkami, to teraz sie uodparnia, zabiorę z przedszkola, w przyszłym roku bedę musiała posłac, bo obowiązek- to znów sie zacznie. I tyle.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Taaa... Przerabiałam to. Od poczatku wrzesnia Mała chodziła w kratcę, pare dni w przedszkolu, kaszel, katar, gorączka, parę dni w domu, wyzdrowiała, znów poszła do przedszkola, dwa dni póxniej katar, kaszel, gorączka. Podawałam syrop na goraczkę, na katar, dziecko zostawało w domu, energii miała bardzo duzo, więc po lekarzach nie chodziłam, ale w końcu kontrolnie poszłam, lekarka przebadała, osłuchała, powiedziała, że anginy nie ma, osłuchowo czysta, ale jest jakies zakażenie bakteryjne, no i ze to normalne, skoro dopiero zaczeła chodzic do przedszkola. Nie dostała antybiotyku, ale jakis syrop działający jak antybiotyk, piła go nawet, gdy po paru dniach wróciła do przedszkola, az się skończył, no i mamy spokój, na razie odpukac- nie ma ani gorączki, ani kataru, ani kaszlu. Ale ciągle jakichs dzieci w grupie nie ma, bo chore.
Też z początku psy wieszałam na matkach, które prowadzały chore dzieci do przedszkola, przeciez moje dziecko przez ostatnie dwa lata nawet jednej gorączki nie miało. Poszło do przedszkola- i ciągle coś. Poniedziałek zdrowa, wtorek zdrowa, w srode rano zdrowa, odbieram- gile w nosie i do wieczora gorączka... Nawet myślałam o zabraniu Małej z przedszkola, ale ktoś mi powiedział, że trzeba przechorowac, wczesniej nie miała kontaktu z wieloma zarazkami, to teraz sie uodparnia, zabiorę z przedszkola, w przyszłym roku bedę musiała posłac, bo obowiązek- to znów sie zacznie. I tyle.
To prawda, dzieciaki po prostu muszą się wychorować, potem nabierają już odporności i jest lepiej.. Najgorszy zawsze początek roku..
- Zarejestrowany: 02.07.2015, 18:10
- Posty: 68
Mój synek też zaczął strasznie chorować jak poszedł do przedszkola. Lekarz zalecił brac pyramidonek kids i powiedział, że po jakimś czasie organizm się uodporni i bedzie mniej chorował.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
wiesz w sumie u mnie bratanica nałapała chociaz odpornosci :)
- Zarejestrowany: 28.01.2015, 21:38
- Posty: 7
Różnie bywa z przedszkolakami. Lekarz wyjaśnił mi, że odporność uczy się jak radzić sobie z bakteriami i wirusami. Drobne przeziębienia to jeszcze nie dramat, ale żeby nie były za często. Wspomniał również o syropie immulina plus, który trenuje system odpornościowy.
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
Niestety konstytucja i podpisane umowy międzynarodowe chronią informacje na temat zdrowia i żaden z rodzciów nie musi mówić o tym, że jego dziecko jest chore. Jeśli zaś choroba nie zagraża bezpośredniu życiu lub nie wywyłuje długotrwałego uszzerbku na zdrowie lub nie jest na liści dołączonej do Ustawy z dnia 5 grudnia 2008r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi to nie ma nawet jak nakazać rodzicówi siedziec z dzieckiem.
Tak wygląda sytuacja prawna ale zawsze można apelowac o zdrowy rozsądek u innych.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Niestety konstytucja i podpisane umowy międzynarodowe chronią informacje na temat zdrowia i żaden z rodzciów nie musi mówić o tym, że jego dziecko jest chore. Jeśli zaś choroba nie zagraża bezpośredniu życiu lub nie wywyłuje długotrwałego uszzerbku na zdrowie lub nie jest na liści dołączonej do Ustawy z dnia 5 grudnia 2008r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi to nie ma nawet jak nakazać rodzicówi siedziec z dzieckiem.
Tak wygląda sytuacja prawna ale zawsze można apelowac o zdrowy rozsądek u innych.
No tak, tylko jak rodzic idzie do pracy a dziecka nie ma z kim zostawić to i prowadzi chore..
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Niestety konstytucja i podpisane umowy międzynarodowe chronią informacje na temat zdrowia i żaden z rodzciów nie musi mówić o tym, że jego dziecko jest chore. Jeśli zaś choroba nie zagraża bezpośredniu życiu lub nie wywyłuje długotrwałego uszzerbku na zdrowie lub nie jest na liści dołączonej do Ustawy z dnia 5 grudnia 2008r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi to nie ma nawet jak nakazać rodzicówi siedziec z dzieckiem.
Tak wygląda sytuacja prawna ale zawsze można apelowac o zdrowy rozsądek u innych.
No tak, tylko jak rodzic idzie do pracy a dziecka nie ma z kim zostawić to i prowadzi chore..
Bo to prawda , moja siostra wiele razy widziała takie sytuacje...
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Niestety konstytucja i podpisane umowy międzynarodowe chronią informacje na temat zdrowia i żaden z rodzciów nie musi mówić o tym, że jego dziecko jest chore. Jeśli zaś choroba nie zagraża bezpośredniu życiu lub nie wywyłuje długotrwałego uszzerbku na zdrowie lub nie jest na liści dołączonej do Ustawy z dnia 5 grudnia 2008r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi to nie ma nawet jak nakazać rodzicówi siedziec z dzieckiem.
Tak wygląda sytuacja prawna ale zawsze można apelowac o zdrowy rozsądek u innych.
No tak, tylko jak rodzic idzie do pracy a dziecka nie ma z kim zostawić to i prowadzi chore..
przecież jak dziecko ma katar to nie zostawiam Go w domu, tylko idzie do przedszkola1 Gdyby tak człowiek brał co chwilę urlop ze wzg;lędu na infekcje dziecka to reasumując byłby może z 2 tygodnie w miesiącu w pracy! nie trzeba też popadac w paranoję!
- Zarejestrowany: 29.10.2016, 10:14
- Posty: 5
Moja córcia poszła od lipca do przedszola. W sierpniu byliśmy w szpitalu z zapaleniem płucek i od sierpnia aż do teraz utrzymuje się kaszel i katar. Do lekarza jeździmy chyba co 2 tyg, bo w przedszkolu ciągle zwracają nam uwagę, a lekarz stwierdza, że jest zdrowa. Przerobiliśmy już laryngologa, wyniki na robaki. Został nam jeszcze alergolog, czekamy na wizytę. Zobaczymy, co powiedzą.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Niestety konstytucja i podpisane umowy międzynarodowe chronią informacje na temat zdrowia i żaden z rodzciów nie musi mówić o tym, że jego dziecko jest chore. Jeśli zaś choroba nie zagraża bezpośredniu życiu lub nie wywyłuje długotrwałego uszzerbku na zdrowie lub nie jest na liści dołączonej do Ustawy z dnia 5 grudnia 2008r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi to nie ma nawet jak nakazać rodzicówi siedziec z dzieckiem.
Tak wygląda sytuacja prawna ale zawsze można apelowac o zdrowy rozsądek u innych.
No tak, tylko jak rodzic idzie do pracy a dziecka nie ma z kim zostawić to i prowadzi chore..
przecież jak dziecko ma katar to nie zostawiam Go w domu, tylko idzie do przedszkola1 Gdyby tak człowiek brał co chwilę urlop ze wzg;lędu na infekcje dziecka to reasumując byłby może z 2 tygodnie w miesiącu w pracy! nie trzeba też popadac w paranoję!
Nie każdy ma babcię pod ręką czy kogoś do opieki
- Zarejestrowany: 22.03.2016, 10:12
- Posty: 1080
Niestety przedszkola to kopalnie wirusów. Nawet jak masz zdrowe dziecko, które nie choruje, to w przedszkolu zaraża sie od innych dzieci i choroba jest nieunikniona.