Każdego wieczora gdy uda mi się położyć Mateusza do jego łóżka ( umiłował sobie spanie ze mną) budzi się dokładnie między 2 a 3 w nocy i biegnie do mojej sypialni zapłakany. Rozumiem że to może zły sen ale dlaczego ciągle te same godziny i dlaczego zaraz jak jest przy mnie zasypia razem ze swoimi zabawkami i wcale nie koniecznie musze spać obok niego???

) sama nie wiem co gorsze z tego...ale w sumie nie wiem czemu tak jest... choć też się nieraz nad tym zastanawiam..
