Komórka dla dziecka - kiedy?
Moja chrześnica chodzi do 2 klasy szkoły podstawowej i od kilku dni prosi o telefon komórkowy, bo " wszystkie dzieci w klasie mają, a ja nie"
Biorąc pod uwagę to, iż rodzice zarówno przyprowadzają jak i przychodzą po lekcjach po dzieci, oraz fakt, że przed lekcjami wszystkie komórki lądują u pani w koszyczku to... po co dzieci noszą je do szkoły? Może mam niedzisiejsze poglądu, ale powiedzcie mi po co drugoklasiście komórka w szkole?
Czy Wy też jak tylko dziecko "zaczyna chodzić" wyposażacie je w telefon komórkowy? A może jesteście tego zdania co ja, że 8 letniemu dziecku komórka jest zbędna?
My staramy się Julce wytłumaczyć, że komórka jest jej niepotrzebna i że skoro "wszystkie dzieci w klasie mają" to ona powinna być oryginalna i wyróżniać się właśnie tym, że nie ma telefonu, ale nie jest to łatwe, bo dziecko po prostu czuje się gorsze.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Jak odbieracie reklamę gdzie maluch jadący samochodem marudzi> " nieeee ma intelnetuuu"! Kiedyś dzieci cieszyły sie z jazdy samochodem, obserwowały to co migało za oknem, była okazja dla rodziców, żeby pobyć, opowiadać i porozmawiać z dzieckiem. Sama jeżdziłam z meżem i Mateuszem latem na wycieczki, wczasy i "internet" nie był potrzebny. Co się dzieje z ludźmi, światem? Do czego to zmierza?
!
A reklama mnie rozłożył na łopatki... Dzieciak mówić dobrze nie może, a jyz,, nie ma intejnetu,,.... Masakra... A może w zamian książka dla dzieci by się znalazła.
Nie jestem przeciwna komórki dla dzieci. No, ale bez przesady...