gosia1234s (2017-09-05 11:14:25)
Czyli liczyć na własną intuicję, doświadczenie rodziny. Nie potrzebowałyście sięgnąć po jakąś literaturę? Na rynku jest pełno książek o wychowaniu, a w Internecie mnóstwo artykułów na ten temat. Nie wiadomo czym się kierować, można się w tym wszystkim pogubić...
Nie sięgałam po książki o wychowaniu ( skad na to czas; dziecko , praca, dom, ogródek). Jeżeli coś czytać to dla rozrywki, relaksu od codzeinności. Poza tym "książkowe mądrości" tylko mącą w głowach. Jeden autor mówi tak, drugi całkiem na odwrót. Przykład lansowane "wychowanie bezstresowe", które absolutnie się nie sprawdza. Ja wzorowałam się na rodzicach i dziadkach- pamiętam jako dziecko, jak biegałam tam i z powrotem, a gdy dziadek spojrzał, nic nie musiał mówić, i już siadałam spokojnie. Wnuk mojego brata (ok 2 lat) zaczął manipulować przy kuchence gazowej. Brat tylko pogroził i powiedział "nie wolno". Co się działo: dziecko z rykiem pod stół, rodzice nawet nie pytając co się stało, zabrałin dziecko i wyjechali obrazeni. Tu żadne książki nie pomogą, jak rodzic da sobie wejść na głowę. Kiedyś dorośli byli szanowani przez dzieci , a teraz???