Napady złości u małych dzieci
- Zarejestrowany: 23.02.2011, 13:50
- Posty: 67
Założyłam ten wątek,bo chciałabym dowiedzieć się czy Wasze dzieciaczki miewają napady złości i jak wtedy postępujecie (co robicie? jak się zachwujecie?)
Bo moja Milenka tak od około tygodnia właśnie zaczęła miewać takie napady.Jak coś jej nie pasuje to stoi,tupie nogami,krzyczy.płacze,bije i rzuca wszystkim co w rękę wpadnie-szok normalnie.
Słyszałam,żeby lekceważyć takie zachowanie ale jak to ignoruję to jest gorzej.
Co Wy na to?
- Zarejestrowany: 23.02.2011, 13:33
- Posty: 2
Znam ten ból,mój synek jak był młodszy i nie umiał czegoś nam pokazać i powiedzieć to miał takie napady złości,wtedy mocno go przytulałam aż się uspokoił i to działało.teraz będzie miał trzy latka i też ma takie napady ale jak czego mu nie pozwalam,wtedy nie zwracam uwagi na niego i czasami to działa(mam to szczęście,że mój syn miewa takie napady zazwyczaj w domu)
Z Majką nie niałam takich problemów. Za to bratanek mojego Męża jest straszny pod tym względem...Jak coś jest nie po jego mysli to wyje, piszczy, tupie, kładzie się na podłogę...Rodzice sobie z nim nie dają rady...
- Zarejestrowany: 15.03.2011, 10:00
- Posty: 450
Z Majką nie niałam takich problemów. Za to bratanek mojego Męża jest straszny pod tym względem...Jak coś jest nie po jego mysli to wyje, piszczy, tupie, kładzie się na podłogę...Rodzice sobie z nim nie dają rady...
A co oznacza "nie dają sobie z nim rady"?
Bo jeżeli wycie i tupanie to "nie dawanie sobie rady" to ja czegoś nie rozumiem.
To okres buntu, własnego zdania, odkrywania granic czy jak tam zwał. Dziecko nie umie wyrazić emocji mówiąc " jestem wściekły" itp to okazuje to. Uciążliwe to j - przyznaję, czasami nie ma skutecznego sposobu aby złagodzić te emocje. I nie jest to kwestia nie radzenia sobie przez rodziców z dzieckiem.