Co słychać w szkole/przedszkolu? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Co słychać w szkole/przedszkolu?

3126odp.
Strona 64 z 157
Odsłon wątku: 580878
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    1 września 2011, 08:22 | ID: 625197

    Nerwy byly  ogromne ! Patryk nie mogl zasnac , nowa szkola nowe srodowisko Napewno wiekszosc z was miala troche nerwowki przed rozpoczeciem roku w szkole i przedszkolu Podzielcie sie wrazeniami ZAPRASZAM

    Ostatnio edytowany: 21.11.2011, 17:31, przez: centaurek
    Avatar użytkownika aga_8666
    aga_8666Poziom:
    • Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
    • Posty: 5072
    1259
    • Zgłoś naruszenie zasad
    29 maja 2014, 14:26 | ID: 1117187

    Dzisiaj Krystian w przedszkolu miał dzień mamy i taty, ze wzruszenia się popłakałam jak mówił wierszyk :-)

    Avatar użytkownika Alina63
    Alina63Poziom:
    • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
    • Posty: 18946
    1260
    • Zgłoś naruszenie zasad
    2 czerwca 2014, 11:44 | ID: 1118116

    Dzisiaj zrobiłam moim Maluszkom małą imprezkę z okazji Dnia Dziecka - chyba się udała . Za tydzień jedziemy na wycieczkę do salonu zabaw .

    Avatar użytkownika Maniuśka
    ManiuśkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
    • Posty: 4401
    1261
    • Zgłoś naruszenie zasad
    2 czerwca 2014, 20:49 | ID: 1118225

    A moje dziecko do przedszkola się nie dostało...więc będziemy się starać żeby iść do prywatnego

    Użytkownik usunięty
      1262
      • Zgłoś naruszenie zasad
      2 czerwca 2014, 20:56 | ID: 1118228

      Ja się poważnie zastanawiam nad rezygnacją, chociaż mąż nalega, żeby go zostawić. Ale jak ja widzę jego rozpacz za każdym razem jak chcę go zostawić, to wymiękam po prostu. Czasami zabawi się na góra 2 h ale za każdym razem kończy się to telefonem od przedszkolanek :(

      Avatar użytkownika Maniuśka
      ManiuśkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
      • Posty: 4401
      1263
      • Zgłoś naruszenie zasad
      2 czerwca 2014, 21:24 | ID: 1118234
      Ania_29 (2014-06-02 22:56:24)

      Ja się poważnie zastanawiam nad rezygnacją, chociaż mąż nalega, żeby go zostawić. Ale jak ja widzę jego rozpacz za każdym razem jak chcę go zostawić, to wymiękam po prostu. Czasami zabawi się na góra 2 h ale za każdym razem kończy się to telefonem od przedszkolanek :(

      Aniu, u nas było to samo. Julka przez miesiąc tak miała, że wyła ze panie sobie nie dawały radę. Nie poddawaj się bo to jak Szymuś się zachowuje zalezy też od Ciebie

      Avatar użytkownika Stokrotka
      StokrotkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
      • Posty: 66136
      1264
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 czerwca 2014, 07:59 | ID: 1118311

      Wczoraj moje dziecko miało wierszyk i inne prace na Dzień Taty i opowiadał jak to jeden chłopczyk w klasie rozpłakał sie bo nie mam taty.   Rodzice chyba się rozwiedli.. Pani powiedziała mu że może tego nie robić..

      Ciężka postawę ma i pani w takiej sytuacji..

      Avatar użytkownika Mama899
      Mama899Poziom:
      • Zarejestrowany: 15.04.2013, 07:05
      • Posty: 1228
      1265
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 czerwca 2014, 08:02 | ID: 1118317

      panie w przedszkolu nadrabiaja teraz książkę zeby nie było i dzieci sa totalnie wykonczone 

      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      1266
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 czerwca 2014, 08:02 | ID: 1118318

      Oliwka jutro po lekcjach do nas przyjeżdża... Córka zwalnia ją z zajęć czwartkowych i piątkowych bo będą uroczystości na naszym Placu Zwycięstwa związane z powrotem żołnierzy z misji w Kosowie a zięć tam był...

      Użytkownik usunięty
        1267
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 czerwca 2014, 08:29 | ID: 1118341

        Dzisiaj zanosi P podania do szkół Liceum zawodowe informatyk Liceum zaw. kelner i do zawodówki  na mechanika sam. Nie wiem czy do tych pierwszych się dostanie, bo zawodówka nasza nie cieszy się dobrą opinią Nie chce tam iść , ale jeżeli nie przyjmą go do lic to będzie musiał

        Avatar użytkownika oliwka
        oliwkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
        • Posty: 161880
        1268
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 czerwca 2014, 08:53 | ID: 1118357
        baszka (2014-06-03 10:29:27)

        Dzisiaj zanosi P podania do szkół Liceum zawodowe informatyk Liceum zaw. kelner i do zawodówki  na mechanika sam. Nie wiem czy do tych pierwszych się dostanie, bo zawodówka nasza nie cieszy się dobrą opinią Nie chce tam iść , ale jeżeli nie przyjmą go do lic to będzie musiał

        Trzeba myśleć pozytywnie, a może się uda...

        Użytkownik usunięty
          1269
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 czerwca 2014, 07:07 | ID: 1119120

          Powiedzcie mi co ja mam robić :(

          Szymuśko bardzo źle reaguje na przedszkole :( Za każdym razem jak uda mi się go tam zostawić, to po góra dwóch godzinach dzwoni pani, żeby przyjść, bo Szymuś strasznie płacze. Póki tam jestem z nim (przez dwa tygodnie chodziłam regularnie z nim, nawet wychodzenie na korytarz nie wchodziło w grę), było w miarę ok. Byle mnie widział. Nie chce tam nic jeść, a płacę za to przecież (przedszkole jest prywatne). Ostatnio jak go zostawiłam, bo nie miałam wyjścia, to skończylo się na tym, że odebraliśmy go z 39 stopniową gorączką ( a zaprowadzałam go zdrowego jak rybę). Był tak upłakany, że myślałam że umrę z żalu jak go zobaczyłam. Tak odchorował, że w nocy z nim byłam na pogotowiu, bo nie wiedziałam, co się z nim dzieje :( Przez cały tydzień był w domu, to chorobę jak ręką odjął. Już następnego dnia gorączka znikła ( a w nocy dochodziła do 39,5). Zaczął regularnie sikać w nocy w łóżko, mimo iż siusia przed snem i do tego wybudzam go w nocy na siusianie.

          Mąż się upiera, żeby go przyzwyczajać. Że Szymuś nie rządzi, tylko ma robić co my mu każemy i że ma nami nie manipulować. A mi serce pęka jak mam go tam zaprowadzić ;( Widzę, jaki to dla dziecka stres. Ostatnio na dzień dobry zaraz po zaprowadzeniu zlał się w gatki :(

          Mam tłumaczyć Mężowi, że to niedobre dla dziecka, czy mam jednak Szymuśka przyzwyczajać? :(

          Użytkownik usunięty
            1270
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2014, 07:17 | ID: 1119125
            Ania_29 (2014-06-06 09:07:20)

            Powiedzcie mi co ja mam robić :(

            Szymuśko bardzo źle reaguje na przedszkole :( Za każdym razem jak uda mi się go tam zostawić, to po góra dwóch godzinach dzwoni pani, żeby przyjść, bo Szymuś strasznie płacze. Póki tam jestem z nim (przez dwa tygodnie chodziłam regularnie z nim, nawet wychodzenie na korytarz nie wchodziło w grę), było w miarę ok. Byle mnie widział. Nie chce tam nic jeść, a płacę za to przecież (przedszkole jest prywatne). Ostatnio jak go zostawiłam, bo nie miałam wyjścia, to skończylo się na tym, że odebraliśmy go z 39 stopniową gorączką ( a zaprowadzałam go zdrowego jak rybę). Był tak upłakany, że myślałam że umrę z żalu jak go zobaczyłam. Tak odchorował, że w nocy z nim byłam na pogotowiu, bo nie wiedziałam, co się z nim dzieje :( Przez cały tydzień był w domu, to chorobę jak ręką odjął. Już następnego dnia gorączka znikła ( a w nocy dochodziła do 39,5). Zaczął regularnie sikać w nocy w łóżko, mimo iż siusia przed snem i do tego wybudzam go w nocy na siusianie.

            Mąż się upiera, żeby go przyzwyczajać. Że Szymuś nie rządzi, tylko ma robić co my mu każemy i że ma nami nie manipulować. A mi serce pęka jak mam go tam zaprowadzić ;( Widzę, jaki to dla dziecka stres. Ostatnio na dzień dobry zaraz po zaprowadzeniu zlał się w gatki :(

            Mam tłumaczyć Mężowi, że to niedobre dla dziecka, czy mam jednak Szymuśka przyzwyczajać? :(

            Myslę, że trzeba dać mu czas Niepokojące, ze dostaje gorączki to znaczy że przeżywa duży stres Skoro nie pracujesz to daj mu ten komfort i zatrzymaj go w domu Po jakimś czsie powinien dojrzeć, ze chce do dzieci Nic na siłę

            Avatar użytkownika oliwka
            oliwkaPoziom:
            • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
            • Posty: 161880
            1271
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2014, 10:18 | ID: 1119192

            Ja też bym tak zrobiła, jak radzi BASIA - po co dziecko ma się stresować... a na przedszkole na pewno przyjdzie czas... On ma dopiero 3 latka i rzeba zrozumieć, że jedno dziecko szybko klimatyzuje się w środowisku przedszkolnym, drugie nie...

            Avatar użytkownika Alina63
            Alina63Poziom:
            • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
            • Posty: 18946
            1272
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2014, 11:44 | ID: 1119210
            Ania_29 (2014-06-06 09:07:20)

            Powiedzcie mi co ja mam robić :(

            Szymuśko bardzo źle reaguje na przedszkole :( Za każdym razem jak uda mi się go tam zostawić, to po góra dwóch godzinach dzwoni pani, żeby przyjść, bo Szymuś strasznie płacze. Póki tam jestem z nim (przez dwa tygodnie chodziłam regularnie z nim, nawet wychodzenie na korytarz nie wchodziło w grę), było w miarę ok. Byle mnie widział. Nie chce tam nic jeść, a płacę za to przecież (przedszkole jest prywatne). Ostatnio jak go zostawiłam, bo nie miałam wyjścia, to skończylo się na tym, że odebraliśmy go z 39 stopniową gorączką ( a zaprowadzałam go zdrowego jak rybę). Był tak upłakany, że myślałam że umrę z żalu jak go zobaczyłam. Tak odchorował, że w nocy z nim byłam na pogotowiu, bo nie wiedziałam, co się z nim dzieje :( Przez cały tydzień był w domu, to chorobę jak ręką odjął. Już następnego dnia gorączka znikła ( a w nocy dochodziła do 39,5). Zaczął regularnie sikać w nocy w łóżko, mimo iż siusia przed snem i do tego wybudzam go w nocy na siusianie.

            Mąż się upiera, żeby go przyzwyczajać. Że Szymuś nie rządzi, tylko ma robić co my mu każemy i że ma nami nie manipulować. A mi serce pęka jak mam go tam zaprowadzić ;( Widzę, jaki to dla dziecka stres. Ostatnio na dzień dobry zaraz po zaprowadzeniu zlał się w gatki :(

            Mam tłumaczyć Mężowi, że to niedobre dla dziecka, czy mam jednak Szymuśka przyzwyczajać? :(

            Dziwię się , że pani dzwoni , byś odebrała dziecko , bo płacze . Pani powinna robić wszystko , by pomóc dziecku w przezwyciężeniu jego problemów . Na Twoim miejscu teraz zrezygnowałabym z przedszkola , a od 1 września podjęłabym kolejną próbę . Emocje mogą być słabsze .

            Avatar użytkownika Kony
            KonyPoziom:
            • Zarejestrowany: 28.04.2014, 11:39
            • Posty: 79
            1273
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2014, 11:46 | ID: 1119212
            Alina63 (2014-06-06 13:44:36)
            Ania_29 (2014-06-06 09:07:20)

            Powiedzcie mi co ja mam robić :(

            Szymuśko bardzo źle reaguje na przedszkole :( Za każdym razem jak uda mi się go tam zostawić, to po góra dwóch godzinach dzwoni pani, żeby przyjść, bo Szymuś strasznie płacze. Póki tam jestem z nim (przez dwa tygodnie chodziłam regularnie z nim, nawet wychodzenie na korytarz nie wchodziło w grę), było w miarę ok. Byle mnie widział. Nie chce tam nic jeść, a płacę za to przecież (przedszkole jest prywatne). Ostatnio jak go zostawiłam, bo nie miałam wyjścia, to skończylo się na tym, że odebraliśmy go z 39 stopniową gorączką ( a zaprowadzałam go zdrowego jak rybę). Był tak upłakany, że myślałam że umrę z żalu jak go zobaczyłam. Tak odchorował, że w nocy z nim byłam na pogotowiu, bo nie wiedziałam, co się z nim dzieje :( Przez cały tydzień był w domu, to chorobę jak ręką odjął. Już następnego dnia gorączka znikła ( a w nocy dochodziła do 39,5). Zaczął regularnie sikać w nocy w łóżko, mimo iż siusia przed snem i do tego wybudzam go w nocy na siusianie.

            Mąż się upiera, żeby go przyzwyczajać. Że Szymuś nie rządzi, tylko ma robić co my mu każemy i że ma nami nie manipulować. A mi serce pęka jak mam go tam zaprowadzić ;( Widzę, jaki to dla dziecka stres. Ostatnio na dzień dobry zaraz po zaprowadzeniu zlał się w gatki :(

            Mam tłumaczyć Mężowi, że to niedobre dla dziecka, czy mam jednak Szymuśka przyzwyczajać? :(

            Dziwię się , że pani dzwoni , byś odebrała dziecko , bo płacze . Pani powinna robić wszystko , by pomóc dziecku w przezwyciężeniu jego problemów . Na Twoim miejscu teraz zrezygnowałabym z przedszkola , a od 1 września podjęłabym kolejną próbę . Emocje mogą być słabsze .

             

             

            A dlaczego z góry zakładasz, że panie w przedszkolu nie zrobiły wszystkiego, żeby dziecko czuło się jak najlepiej?

            Ostatnio edytowany: 06.06.2014, 11:49, przez: Kony
            Avatar użytkownika Alina63
            Alina63Poziom:
            • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
            • Posty: 18946
            1274
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2014, 11:51 | ID: 1119213
            Kony (2014-06-06 13:46:24)
            Alina63 (2014-06-06 13:44:36)
            Ania_29 (2014-06-06 09:07:20)

            Powiedzcie mi co ja mam robić :(

            Szymuśko bardzo źle reaguje na przedszkole :( Za każdym razem jak uda mi się go tam zostawić, to po góra dwóch godzinach dzwoni pani, żeby przyjść, bo Szymuś strasznie płacze. Póki tam jestem z nim (przez dwa tygodnie chodziłam regularnie z nim, nawet wychodzenie na korytarz nie wchodziło w grę), było w miarę ok. Byle mnie widział. Nie chce tam nic jeść, a płacę za to przecież (przedszkole jest prywatne). Ostatnio jak go zostawiłam, bo nie miałam wyjścia, to skończylo się na tym, że odebraliśmy go z 39 stopniową gorączką ( a zaprowadzałam go zdrowego jak rybę). Był tak upłakany, że myślałam że umrę z żalu jak go zobaczyłam. Tak odchorował, że w nocy z nim byłam na pogotowiu, bo nie wiedziałam, co się z nim dzieje :( Przez cały tydzień był w domu, to chorobę jak ręką odjął. Już następnego dnia gorączka znikła ( a w nocy dochodziła do 39,5). Zaczął regularnie sikać w nocy w łóżko, mimo iż siusia przed snem i do tego wybudzam go w nocy na siusianie.

            Mąż się upiera, żeby go przyzwyczajać. Że Szymuś nie rządzi, tylko ma robić co my mu każemy i że ma nami nie manipulować. A mi serce pęka jak mam go tam zaprowadzić ;( Widzę, jaki to dla dziecka stres. Ostatnio na dzień dobry zaraz po zaprowadzeniu zlał się w gatki :(

            Mam tłumaczyć Mężowi, że to niedobre dla dziecka, czy mam jednak Szymuśka przyzwyczajać? :(

            Dziwię się , że pani dzwoni , byś odebrała dziecko , bo płacze . Pani powinna robić wszystko , by pomóc dziecku w przezwyciężeniu jego problemów . Na Twoim miejscu teraz zrezygnowałabym z przedszkola , a od 1 września podjęłabym kolejną próbę . Emocje mogą być słabsze .

             

             

            A dlaczego z góry zakładasz, że panie w przedszkolu nie zrobiły wszystkiego, żeby dziecko czuło się jak najlepiej?

            Tego akurat nie zakładam , jednak uważam , że Panie nie powinny zadzwonić po mamę tylko dlatego , ze dziecko płacze z powodu tęsknoty .

            Avatar użytkownika Kony
            KonyPoziom:
            • Zarejestrowany: 28.04.2014, 11:39
            • Posty: 79
            1275
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2014, 12:16 | ID: 1119215
            Alina63 (2014-06-06 13:51:48)
            Kony (2014-06-06 13:46:24)
            Alina63 (2014-06-06 13:44:36)
            Ania_29 (2014-06-06 09:07:20)

            Powiedzcie mi co ja mam robić :(

            Szymuśko bardzo źle reaguje na przedszkole :( Za każdym razem jak uda mi się go tam zostawić, to po góra dwóch godzinach dzwoni pani, żeby przyjść, bo Szymuś strasznie płacze. Póki tam jestem z nim (przez dwa tygodnie chodziłam regularnie z nim, nawet wychodzenie na korytarz nie wchodziło w grę), było w miarę ok. Byle mnie widział. Nie chce tam nic jeść, a płacę za to przecież (przedszkole jest prywatne). Ostatnio jak go zostawiłam, bo nie miałam wyjścia, to skończylo się na tym, że odebraliśmy go z 39 stopniową gorączką ( a zaprowadzałam go zdrowego jak rybę). Był tak upłakany, że myślałam że umrę z żalu jak go zobaczyłam. Tak odchorował, że w nocy z nim byłam na pogotowiu, bo nie wiedziałam, co się z nim dzieje :( Przez cały tydzień był w domu, to chorobę jak ręką odjął. Już następnego dnia gorączka znikła ( a w nocy dochodziła do 39,5). Zaczął regularnie sikać w nocy w łóżko, mimo iż siusia przed snem i do tego wybudzam go w nocy na siusianie.

            Mąż się upiera, żeby go przyzwyczajać. Że Szymuś nie rządzi, tylko ma robić co my mu każemy i że ma nami nie manipulować. A mi serce pęka jak mam go tam zaprowadzić ;( Widzę, jaki to dla dziecka stres. Ostatnio na dzień dobry zaraz po zaprowadzeniu zlał się w gatki :(

            Mam tłumaczyć Mężowi, że to niedobre dla dziecka, czy mam jednak Szymuśka przyzwyczajać? :(

            Dziwię się , że pani dzwoni , byś odebrała dziecko , bo płacze . Pani powinna robić wszystko , by pomóc dziecku w przezwyciężeniu jego problemów . Na Twoim miejscu teraz zrezygnowałabym z przedszkola , a od 1 września podjęłabym kolejną próbę . Emocje mogą być słabsze .

             

             

            A dlaczego z góry zakładasz, że panie w przedszkolu nie zrobiły wszystkiego, żeby dziecko czuło się jak najlepiej?

            Tego akurat nie zakładam , jednak uważam , że Panie nie powinny zadzwonić po mamę tylko dlatego , ze dziecko płacze z powodu tęsknoty .

            Z tego, co wyczytałem, to problem jest poważniejszy niż po prostu płacz. Jeśli dziecko nie było w stanie się uspokoić to opiekunka powinna powiadomić rodziców- gdyby nie zadzwoniły i mały cały dzień by płakał w kącie to też by było źle. Może po prostu jestem wyczulany na tego typu uwagi, ponieważ moja narzeczona pracuje w żłobku i czasem się nasłucham, jakie mamy potrafią być "przyjemne". Oczywiście nie zakładam, że którakolwiek z Was jest taka!{#lang_emotions_wink}

             

            Ania_29: Ja nie chcę Ci doradzać, bo nie mam jeszcze własnych dzieci ale skoro syn tak źle reaguje, to może dobrze będzie mu nieco odpuścić? Nie jestem pewien, czy zmuszając go nie pogłebiacie problemu, po co ma przeżywać traumę? A najważniejsze jest to, żebyś Ty z mężem się w tym temacie dogadała, musicie zająć jednogłośne stanowisko. Skoro mąż tak twardo stawia sprawę to może powinien odprowadzić syna kilka razy do przedszkola? Uważam, że moczenie w nocy i gorączka to nie są dziecięce sposoby na wymuszanie zachowań i decyzji u rodziców.

            Ostatnio edytowany: 06.06.2014, 12:18, przez: Kony
            Avatar użytkownika Alina63
            Alina63Poziom:
            • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
            • Posty: 18946
            1276
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2014, 12:19 | ID: 1119216
            Kony (2014-06-06 14:16:35)
            Alina63 (2014-06-06 13:51:48)
            Kony (2014-06-06 13:46:24)
            Alina63 (2014-06-06 13:44:36)
            Ania_29 (2014-06-06 09:07:20)

            Powiedzcie mi co ja mam robić :(

            Szymuśko bardzo źle reaguje na przedszkole :( Za każdym razem jak uda mi się go tam zostawić, to po góra dwóch godzinach dzwoni pani, żeby przyjść, bo Szymuś strasznie płacze. Póki tam jestem z nim (przez dwa tygodnie chodziłam regularnie z nim, nawet wychodzenie na korytarz nie wchodziło w grę), było w miarę ok. Byle mnie widział. Nie chce tam nic jeść, a płacę za to przecież (przedszkole jest prywatne). Ostatnio jak go zostawiłam, bo nie miałam wyjścia, to skończylo się na tym, że odebraliśmy go z 39 stopniową gorączką ( a zaprowadzałam go zdrowego jak rybę). Był tak upłakany, że myślałam że umrę z żalu jak go zobaczyłam. Tak odchorował, że w nocy z nim byłam na pogotowiu, bo nie wiedziałam, co się z nim dzieje :( Przez cały tydzień był w domu, to chorobę jak ręką odjął. Już następnego dnia gorączka znikła ( a w nocy dochodziła do 39,5). Zaczął regularnie sikać w nocy w łóżko, mimo iż siusia przed snem i do tego wybudzam go w nocy na siusianie.

            Mąż się upiera, żeby go przyzwyczajać. Że Szymuś nie rządzi, tylko ma robić co my mu każemy i że ma nami nie manipulować. A mi serce pęka jak mam go tam zaprowadzić ;( Widzę, jaki to dla dziecka stres. Ostatnio na dzień dobry zaraz po zaprowadzeniu zlał się w gatki :(

            Mam tłumaczyć Mężowi, że to niedobre dla dziecka, czy mam jednak Szymuśka przyzwyczajać? :(

            Dziwię się , że pani dzwoni , byś odebrała dziecko , bo płacze . Pani powinna robić wszystko , by pomóc dziecku w przezwyciężeniu jego problemów . Na Twoim miejscu teraz zrezygnowałabym z przedszkola , a od 1 września podjęłabym kolejną próbę . Emocje mogą być słabsze .

             

             

            A dlaczego z góry zakładasz, że panie w przedszkolu nie zrobiły wszystkiego, żeby dziecko czuło się jak najlepiej?

            Tego akurat nie zakładam , jednak uważam , że Panie nie powinny zadzwonić po mamę tylko dlatego , ze dziecko płacze z powodu tęsknoty .

            Z tego, co wyczytałem, to problem jest poważniejszy niż po prostu płacz. Jeśli dziecko nie było w stanie się uspokoić to opiekunka powinna poiwadomić rodziców- gdyby nie zadzwoniły i mały cały dzień by płakał w kącie to też by było źle. Może po prostu jestem wyczulany na tego typu uwagi, ponieważ moja narzeczona pracuje w żłobku i czasem się nasłucham, jakie mamy potrafią być "przyjemne". Oczywiście nie zakładam, że którakolwiek z Was jest taka!{#lang_emotions_wink}

             

            Ania_29: Ja nie chcę Ci doradzać, bo nie mam jeszcze własnych dzieci ale skoro syn tak źle reaguje, to może dobrze będzie mu nieco odpuścić? Nie jestem pewien, czy zmuszając go nie pogłebić problemu, po co ma przeżywać traumę? A najważniejsze jest to, żebyś Ty z mężem się w tym temacie dogadała, musicie zająć jednogłośne stanowisko. Skoro mąż tak twardo stawia sprawę to może powinien odprowadzić syna kilka razy do przedszkola? Uważam, że moczenie w nocy i gorączka to nie są dziecięce sposoby na wymuszanie zachowań i decyzji u rodziców.

            Zapewniem Ciebie , ze też nie jjestem obojętna na te problemy - od ponad 30 lat pracuję w przedszkolu . Na prawdę sporadyczne są przypadki , ze dziecko cały dzień płacze . Teraz nie jest najlepszy okres do rozpoczęcia edukacji w przedszkolu . Dzieci są ze sobą zzyte , nawiązały swoje przyjaźnie , a nowemu dziecku jest często trudno wejść w te układy . Dlatego na Twoim miejscu Aniu na razie dałabym Szymonkowi spokój i , od wrzesnia na pewno będzie lepiej .

            Ostatnio edytowany: 06.06.2014, 12:33, przez: Alina63
            Avatar użytkownika Sonia
            SoniaPoziom:
            • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
            • Posty: 112855
            1277
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2014, 13:32 | ID: 1119226

            Ja to już nie wiem, co sie u nas w szkole dzieje, bo moi chłopcy przez ostatni tydzień nie chodzili do szkoły...

            Avatar użytkownika Maniuśka
            ManiuśkaPoziom:
            • Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
            • Posty: 4401
            1278
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2014, 18:43 | ID: 1119275
            Ania_29 (2014-06-06 09:07:20)

            Powiedzcie mi co ja mam robić :(

            Szymuśko bardzo źle reaguje na przedszkole :( Za każdym razem jak uda mi się go tam zostawić, to po góra dwóch godzinach dzwoni pani, żeby przyjść, bo Szymuś strasznie płacze. Póki tam jestem z nim (przez dwa tygodnie chodziłam regularnie z nim, nawet wychodzenie na korytarz nie wchodziło w grę), było w miarę ok. Byle mnie widział. Nie chce tam nic jeść, a płacę za to przecież (przedszkole jest prywatne). Ostatnio jak go zostawiłam, bo nie miałam wyjścia, to skończylo się na tym, że odebraliśmy go z 39 stopniową gorączką ( a zaprowadzałam go zdrowego jak rybę). Był tak upłakany, że myślałam że umrę z żalu jak go zobaczyłam. Tak odchorował, że w nocy z nim byłam na pogotowiu, bo nie wiedziałam, co się z nim dzieje :( Przez cały tydzień był w domu, to chorobę jak ręką odjął. Już następnego dnia gorączka znikła ( a w nocy dochodziła do 39,5). Zaczął regularnie sikać w nocy w łóżko, mimo iż siusia przed snem i do tego wybudzam go w nocy na siusianie.

            Mąż się upiera, żeby go przyzwyczajać. Że Szymuś nie rządzi, tylko ma robić co my mu każemy i że ma nami nie manipulować. A mi serce pęka jak mam go tam zaprowadzić ;( Widzę, jaki to dla dziecka stres. Ostatnio na dzień dobry zaraz po zaprowadzeniu zlał się w gatki :(

            Mam tłumaczyć Mężowi, że to niedobre dla dziecka, czy mam jednak Szymuśka przyzwyczajać? :(

            Aniu, wiem co to znaczy bo moja mała miała tak przez miesiąc że płakała po kilka godzin. My poprostu powoli wydłużaliśmy czas. No i zawsze określałam kiedy będę. Np po podwieczorku mama będzie czekać. Na początku zawsze przynosiłam jej jakąś drobną niespodziankę żeby było jej przyjemnie. i żeby wiedziała że nie spotka jej nic złego Przyzwyczaiła się po miesiącu i płaczu już nie było. Ale każde dziecko jest inne. Troszkę dziwi mnie fakt że panie tak dzwonią do Ciebie. Może Alinka ma rację,że za szybko to robią. Jeśli Szymek będzie wiedział że jak będzie długo płakał to mama przyjdzie bo pani zadzwoni to będzie to wykorzystywał troche