Jaki kontakt macie z chrześniakami ? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Jaki kontakt macie z chrześniakami ?

38odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 12912
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    2 października 2011, 16:06 | ID: 650210

    Jak u Was wygląda sprawa kontaktu z chrześnicami i chrześniakami? Widujecie się często? Czy kontakt ogranicza się jedynie do prezentów na określone okazje?

    Pytam, bo dziś dzwoniłam do swojego chrześniaka, ma 5 lat, mieszka 400 km ode mnie i widujemy się kilka razy do roku nad czym bardzo ubolewam. Żałuję, że nie mam możliwości na częstsze rozmowy z nim i pomoc w kształtowaniu wiary bo w końcu to obiecywałam. Ale może zobaczymy się na Wszystkich Świętych to będę nadrabiać :) 

    Ostatnio edytowany: 02.10.2011, 16:07, przez: emka1007
    Avatar użytkownika alanml
    alanmlPoziom:
    • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
    • Posty: 30511
    21
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 października 2011, 07:08 | ID: 650505

    Ja nie mam chrześniaków. Z moimi chrzestnymi mam minimalny kontakt, wręcz zerowy. U Kubusia - od okzaji do okzaji, na codzień raczej nie.

    Użytkownik usunięty
      22
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 października 2011, 07:52 | ID: 650566

      zajefajny;)))
      ,, ciocia ale jowitka na noc zostaje u mnie???,,
      nie Filipku bo wujek do pracy ma jutro...
      to ja ci ja ukradne.....


      czesto sie widujemy.

      z moimi chrzestnymi zadziej
      -chrzestny w niemczech mieszka
      a chrzestna troszke blizej
      -ale dzwonimy do siebie lub piszemy ....

      Avatar użytkownika zuzia7-19891@wp.pl
      • Zarejestrowany: 22.04.2011, 04:29
      • Posty: 130
      23
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 października 2011, 08:48 | ID: 650612

      chrześni mojego maluszka mieszkają w tym samym mieście i widują go kilka razy w tygodniu. lecz ja ciebie rozumiem 400 km robi wrażenie i nie każdego stać na takie częste wyjazdy ale ważne aby być w każde urodziny i rodzinne imprezy:)

      Użytkownik usunięty
        24
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 października 2011, 09:41 | ID: 650647

        Mam chrześniaka 100 kilometrów od miejsca mojego zamieszkania. Do tej pory widziałam go raz przed chrzcinami, na chrzcinach oczywiście i byłam u niego cztery dni na wakacjach, a mały ma 7 miesięcy. Dzwonie i koresponduję często z jego mamą. Może niedługo On mnie odwiedzi:)

        Avatar użytkownika hanka36
        hanka36Poziom:
        • Zarejestrowany: 03.10.2011, 11:15
        • Posty: 3
        25
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 października 2011, 11:31 | ID: 650733

        Wstyd się przyznać, ale ja od czasu chrztu widziałam Go tylko raz. Trochę tłumaczy mnie to, że mieszka w innym mieście, ale i tak sumienie mnie gryzie.

        Avatar użytkownika nati86
        nati86Poziom:
        • Zarejestrowany: 30.09.2011, 07:23
        • Posty: 12
        26
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 października 2011, 13:15 | ID: 650838

        ja swoją chrześniaczkę przynajmniej raz w miesiącu widzę :) teraz myślę, że będziemy się częściej spotykać :) bo Oluś już duży i umie się bawić :) we wrześniu się widzieliśmy 2 razy z chrześniaczką :)

        a moi chrzestni.. chrzestny ok.. nawet przyjeżdżał bez okazji :).. za to chrzestna.. tylko na uroczystości.. chrzest, komunia, 18nastka, ślub.. i tyle.

        Avatar użytkownika Bastianka
        BastiankaPoziom:
        • Zarejestrowany: 30.09.2011, 09:47
        • Posty: 304
        27
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 października 2011, 13:58 | ID: 650857

        bardzo dobry, mieszka blisko mnie, więc często się widuemy :)

        Avatar użytkownika Madziula24
        Madziula24Poziom:
        • Zarejestrowany: 03.10.2011, 13:32
        • Posty: 5
        28
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 października 2011, 14:02 | ID: 650861

        jeśli ktoś chce kupony do Rossmanna proszę o e-maila na adres madzula@wp.pl i odeślę 30 kodów wielorazowego użytku więc można je rozdawać znajomym :) i rodzinie 
        kody są ważne od 1.10 do 30.10 2011

        Avatar użytkownika oliwka
        oliwkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
        • Posty: 161880
        28
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 października 2011, 15:15 | ID: 650896

        Nie taki jaki bym chciała ale to życie... on już dorosły i mieszka daleko od nas a obecnie przebywa poza granicami kraju. Ostatnio widzieliśmy się na weselu naszej córki.

        Mąż swoich chrześniaków spotyka częściej bo oni są blisko.

        Avatar użytkownika dagmara_84
        dagmara_84Poziom:
        • Zarejestrowany: 06.05.2011, 08:28
        • Posty: 1820
        29
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 października 2011, 20:45 | ID: 659438

        Tak-odległość robi swoje. Ja z jednym chrześniakiem widuję się okazjonalnie niestety :( Drugi mieszka po sąsiedzku z moimi rodzicami,więc jak jestem u rodziców to zawsze gdzieś się tam kręci :)))- naturalny kontakt. Staram się jednak zawsze pamiętać o urodzinach i innych ważnych uroczystościach. Niestety sama mam zle doświadczenie,bo mój chrzestny nawet nie widział mojej córci, nigdy nie pamiętał o moich urodzinach itd.itp.- zupełnie nic o mnie nie wie :( Chrzestna zmarła młodo :(((

        Użytkownik usunięty
          30
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 października 2011, 20:48 | ID: 659441

          ja mam chrzesniaka 450km odemnie i widzę go 2x w roku, ale cieszę się bo widzę jak się zmienia, ważne że mamy dobry kontakt:)

          Avatar użytkownika Tuptuś24
          Tuptuś24Poziom:
          • Zarejestrowany: 05.10.2011, 17:00
          • Posty: 241
          31
          • Zgłoś naruszenie zasad
          14 października 2011, 08:00 | ID: 659710

          Ja mam dwie chrześnice. Z jedną mam kontakt bardzo dobry, dość często się widujemy a z drugą no cóż... trochę w tym wina jej rodziców, bo pamiętam o jej urodzinach, mikołaju, dniu dziecka itp ale jej rodzice uważają to za mało. Za każdym razem jak tam jestem to mam dla niej jakiś drobny upominek ale okazuje się,że zbyt drobny...Oni wprost powiedzieli,że jak odwiedzam to powinnam dać mojej chrześnicy chociaż te 100zł...A mnie nie stać na częste odwiedzanie w ten sposób...więc kontakt mamy sporadyczny. A poza tym jak kupiłam prezent na mikołaja to stwierdzili,że się nie wysiliłam bo za tani...A ja mam przecież 2 chrześnice, ja nie pracuję, wynajmujemy mieszkanie...na mikołaja przeznaczamy co roku 400 zł, żeby po 200 było na jedną. Ale to wciąż za mało...Więc kiedyś w złości powiedziałam,że chrześni nie są tylko od dawania pieniędzy a jak oni tak sądzą to doskonale wiedzieli,że jak mnie prosili to miałam prawie 17 lat więc chyba jasne było,że będe się dopiero wszystkiego dorabiać....Oj co tu dużo mówić już się boję komunii..A ta czeka mnie za 2 lata....Nie wiem może będą chcieli mieszkanie albo samochód

          Użytkownik usunięty
            32
            • Zgłoś naruszenie zasad
            14 października 2011, 10:05 | ID: 659836

            Mój chrześniak niedługo mnie odwiedzi po trzech miesiącach przerwy....mieli przyjechać tydzień temu, ale w szkole byłam...teraz czekam na wiadomość od nich kiedy bedą mogli przyjechać:)

            Avatar użytkownika dagmara_84
            dagmara_84Poziom:
            • Zarejestrowany: 06.05.2011, 08:28
            • Posty: 1820
            33
            • Zgłoś naruszenie zasad
            14 października 2011, 13:24 | ID: 659910
            Tuptuś24 (2011-10-14 10:00:41)

            Ja mam dwie chrześnice. Z jedną mam kontakt bardzo dobry, dość często się widujemy a z drugą no cóż... trochę w tym wina jej rodziców, bo pamiętam o jej urodzinach, mikołaju, dniu dziecka itp ale jej rodzice uważają to za mało. Za każdym razem jak tam jestem to mam dla niej jakiś drobny upominek ale okazuje się,że zbyt drobny...Oni wprost powiedzieli,że jak odwiedzam to powinnam dać mojej chrześnicy chociaż te 100zł...A mnie nie stać na częste odwiedzanie w ten sposób...więc kontakt mamy sporadyczny. A poza tym jak kupiłam prezent na mikołaja to stwierdzili,że się nie wysiliłam bo za tani...A ja mam przecież 2 chrześnice, ja nie pracuję, wynajmujemy mieszkanie...na mikołaja przeznaczamy co roku 400 zł, żeby po 200 było na jedną. Ale to wciąż za mało...Więc kiedyś w złości powiedziałam,że chrześni nie są tylko od dawania pieniędzy a jak oni tak sądzą to doskonale wiedzieli,że jak mnie prosili to miałam prawie 17 lat więc chyba jasne było,że będe się dopiero wszystkiego dorabiać....Oj co tu dużo mówić już się boję komunii..A ta czeka mnie za 2 lata....Nie wiem może będą chcieli mieszkanie albo samochód

            Jestem w szoku!!!Jak tak można??? Dla mnie najważniejszy jest kontak i pamięć. Chrzestni mojej córki są nawet przestrzegani przed kupowaniem zbyt drogich prezentów,bo to zupełnie nie o to chodzi, to psuje dziecko.

            Smucą mnie tacy rodzice :(

            Avatar użytkownika Dana82
            Dana82Poziom:
            • Zarejestrowany: 28.03.2011, 10:52
            • Posty: 1915
            34
            • Zgłoś naruszenie zasad
            14 października 2011, 14:10 | ID: 659924
            dagmara_84 (2011-10-14 15:24:20)
            Tuptuś24 (2011-10-14 10:00:41)

            Ja mam dwie chrześnice. Z jedną mam kontakt bardzo dobry, dość często się widujemy a z drugą no cóż... trochę w tym wina jej rodziców, bo pamiętam o jej urodzinach, mikołaju, dniu dziecka itp ale jej rodzice uważają to za mało. Za każdym razem jak tam jestem to mam dla niej jakiś drobny upominek ale okazuje się,że zbyt drobny...Oni wprost powiedzieli,że jak odwiedzam to powinnam dać mojej chrześnicy chociaż te 100zł...A mnie nie stać na częste odwiedzanie w ten sposób...więc kontakt mamy sporadyczny. A poza tym jak kupiłam prezent na mikołaja to stwierdzili,że się nie wysiliłam bo za tani...A ja mam przecież 2 chrześnice, ja nie pracuję, wynajmujemy mieszkanie...na mikołaja przeznaczamy co roku 400 zł, żeby po 200 było na jedną. Ale to wciąż za mało...Więc kiedyś w złości powiedziałam,że chrześni nie są tylko od dawania pieniędzy a jak oni tak sądzą to doskonale wiedzieli,że jak mnie prosili to miałam prawie 17 lat więc chyba jasne było,że będe się dopiero wszystkiego dorabiać....Oj co tu dużo mówić już się boję komunii..A ta czeka mnie za 2 lata....Nie wiem może będą chcieli mieszkanie albo samochód

            Jestem w szoku!!!Jak tak można??? Dla mnie najważniejszy jest kontak i pamięć. Chrzestni mojej córki są nawet przestrzegani przed kupowaniem zbyt drogich prezentów,bo to zupełnie nie o to chodzi, to psuje dziecko.

            Smucą mnie tacy rodzice :(

            dokladnie. masakra. jak tak chcieli mogli kogos innego poprosic na chrzesna. ja tez chrzesnych przestrzegam zeby zbytnio nie szaleji. Moj brat jest chrzesnym starszej corki ma z nia rewelacyjny kontakt. ona jak jest u niego to mnie i meza moze nie byc, to samo z jego zona chociaz brat baardziej wyglupia sie z julka a ona to uwielbia najbardziej. Chrzesna jej mieszka w toruniu i widzi ja max 4 razy do roku. urodziny gwiazdka i moze 1 listopada albo odpust u nas. mlodsza ma chrzesnego przez dwie ulice chrzesna troche dalej ale jest nia moja kolezanka ma synka 4 miesiace starszego od lenki i czesto sie odwiedzamy. i ja nie wymagam prezentów bo wiem ze to rozpuszcza dziecko.

            Avatar użytkownika Emilusia
            EmilusiaPoziom:
            • Zarejestrowany: 24.09.2011, 19:46
            • Posty: 83
            35
            • Zgłoś naruszenie zasad
            14 października 2011, 14:20 | ID: 659931

            Moj chrzesniak mieszka ponad 1000km ode mnie- ale to syn mojej siostry, zatem najblizsza rodzina, widzimy sie zadko, niestety, ale jest wspanialy!!!!! lepszego nie mozna chciec! Zaluje, ze teraz nie pracuje i nie moge mu kupowac mnóstwa prezentów;-( a moi chrzesni to porazka. chrzestna nawet na slub nie przyszla- jest z bardzo dalekiej rodziny-ale to jej nie tlumaczy przeciez, a chrzestny, zwykly wujek- nie mam z nim zadnych bliskich relacji.

            Avatar użytkownika monaaa71
            monaaa71Poziom:
            • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
            • Posty: 28735
            36
            • Zgłoś naruszenie zasad
            14 października 2011, 16:48 | ID: 660144

            póki co nie mam chrześniaków,ale bratanka,którego ubóstwiam :)

            Avatar użytkownika javor_fo2
            javor_fo2Poziom:
            • Zarejestrowany: 09.11.2015, 21:18
            • Posty: 1
            37
            • Zgłoś naruszenie zasad
            9 listopada 2015, 22:25 | ID: 1258320

            Chrzesnice mieszkaja 4 domy dalej  choc sa kochane kotakt jest zerowy ktory utrodnia sama matka.Pozostaje chyba modlitwa a moze ktos mialby pomysl Matka twierdzi ze jetem obcy.