Jak donoszą media, Belgowie chcą dać rodzicom nieuleczalnie i śmiertelnie chorym maluchów prawo do wykonania na nich eutanazji. Mogłoby do niej dojść jedynie w sytuacji, gdy choroba jest nieuleczalna i postępująca, a ból jej towarzyszący bardzo trudny do złagodzenia. Ponadto, zarówno dziecko jak i rodzice musiliby się na nią zgodzić. Poprzedzałaby ją również rozmowa z psychologiem...
Pomysłodawcy prawa do eutanazji dla dzieci przekonują, że przedłużanie cierpienia maluchów jest okrucieństwem. Popierają ich także niektórzy pediatrzy. Przeciwnicy przypominają o konieczności rozwijania opieki paliatywnej oraz nazywają takie rozwiązania "legalnym zabijaniem"...
A co Wy o tym sądzicie? Czy eutanazja to "miłosierdzie" czy "okrucieństwo"? Czy w przypadku dzieci powinno być do iej inne podejście niż w przypadku dorosłych?