No właśnie. To podobny temat jak przy jedzeniu w mniejscach publicznych. Drugi mnie dręczący. Wiem wiem, po to są komórki. No ale co innego moja własna rozmowa, a co innego wysłuchywać problemów innych. No bo co mnie obchodzi jakiś Olej że wjechał do rowu i nie ma go komu wyciągnąć i całą drogę kolega z pociągu próbuje mu pomóc! Albo jakaś inna pani przez godzinę potrafi urozmaicać sobie podruż banalnymi pytaniami,,Wstałeś już?" , ,, Zrobiłeś sobie kanapkę?", ,, Ale zrób sobie herbatę!" i tak prze godzinę... Nawet sobie spokojnie pomyśleć nie można bo ciągle jakaś wkurzająca melodia dzwoni..A ludzie wracają przecież zmęczeni z pracy , szkoły..Chcą odrobinę spokoju. Nie wiem, może pomału i ja się przyzwyczaję i nie będę uwagi zwracać..
A jak na razie to wiecie co, ja mam telefon wyciszony! I choć ktoś do mnie zadzwoni, mówię krótko na temat i że jestem tu i tu i później oddzwonię.