Zalezy Ci bardzo na partnerze - przegrałeś - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

7 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 5970

usunięty użytkownik

2010-02-01 08:56:28

1 lutego 2010 08:56 | ID: 127055

W związku silniejszy jest ten, komu mniej zależy. Stara prawda, nieprawdaż? Czyli partner ma silniejszą pozycję w związku, jesli nie okazuzje tego że mu "zależy bardziej". Oczywiście istnieje ryzyko, ze chcąc mieć dominującą pozycję w związku, sami uwierzymy, że nam mniej zależy. Albo parter nie wytrzyma i sam odejdzie, bo nie będzie się godzić na taką pozycję. Oczywiście powiecie, że można znaleźć "złoty środek" albo jakieś inne rozwiązanie, ale czy na pewno ? Kompromis to tylko złudzenie? Czy to jest tak, że w związku zawsze jedna strona chcąc nie chcąc się godzi w imię czegoś na gorszą pozycję, poświęca się ?

1
usunięty użytkownik

2010-02-01 09:04:59

1 lutego 2010 09:04 | ID: 127062

Chyba najczesciej tak jest, ze jedna ze stron nieraz ustepuje drugiej, co nieznaczy ze ktorejs mniej zalezy...Uwazam, ze zwiazek partnerski to jeden wielki kompromis, przekonalam sie na wlasnych doswiadczeniach wiele razy. Ale kategorycznie nie moge napisac tu o poswiecaniu, dlaczego mam robic cos wbrew sobie, choc upor tez niczego nie zmieni. Trzeba szukac pokrewnej duszy i rozmawiac...duzo rozmawiac.
2
aborygen

Zarejestrowany: 03-07-2010 12:42 . Posty: 4

2010-07-03 17:08:25

3 lipca 2010 17:08 | ID: 243938

Kompromis według mnie jest w jakimś stopniu godzeniem się raz jednej a raz drugiej strony związku. Związek to partnerstwo, czyli robienie wszystkiego i podejmowanie decyzji wspólnie. Dyktatura nie jest związkiem, poddaństwo też nie. Nie można ulegać wszystkiemu oraz nie można o wszystkim decydować. Związek to taki "handel wymienny" towarem jakim są decyzje.
3
dziecinka

Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 . Posty: 26147

2010-07-04 10:15:02

4 lipca 2010 10:15 | ID: 244247

W związkach bardzo dużo zależy od charakteru partnerów. Istotną sprawą jest wspólne podejmowanie decyzji. Nie sądzę, aby jedna osoba musiała zawsze zgadzac się na to, co chce druga ( tzw. silniejsza w związku). Decyzje powinny skłaniać się ku dobru obojga. Czasem konieczny jest kompromis.
4
Ulinka

Zarejestrowany: 20-10-2009 20:42 . Posty: 6675

2010-07-04 10:46:16

4 lipca 2010 10:46 | ID: 244264

Kobiety, za którymi
Anonim (MSP) napisał 2010-02-01 08:56:28
W związku silniejszy jest ten, komu mniej zależy. Stara prawda, nieprawdaż? Czyli partner ma silniejszą pozycję w związku, jesli nie okazuzje tego że mu "zależy bardziej". Oczywiście istnieje ryzyko, ze chcąc mieć dominującą pozycję w związku, sami uwierzymy, że nam mniej zależy. Albo parter nie wytrzyma i sam odejdzie, bo nie będzie się godzić na taką pozycję. Oczywiście powiecie, że można znaleźć "złoty środek" albo jakieś inne rozwiązanie, ale czy na pewno ? Kompromis to tylko złudzenie? Czy to jest tak, że w związku zawsze jedna strona chcąc nie chcąc się godzi w imię czegoś na gorszą pozycję, poświęca się ?
Jeśli z góry zakłada się, że chce się mieć dominującą pozycję w związku, dobrze to związkowi nie wróży. Kompromis nie jest tylko złudzeniem. Oczywiście bywa tak, że jedna ze stron podporządkowuje się drugiej i poświęca dla niej, ale na pewno nie zawsze. I znów wracamy do partnerstwa, kompromisu.
5
moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066

2010-07-04 14:01:44

4 lipca 2010 14:01 | ID: 244381

Partnerstwo, kompromis... po prostu wspólne decyzje zgodzę się, ale kiedy partner non stop narzuca swoją wolą i nie dopuszcza do siebie innych możliwości i jeszcze ma o to pretensje to już nie. Nawet nie wiem czy można to nazwać związkiem.
6
Paja

Zarejestrowany: 14-07-2010 11:46 . Posty: 111

2010-07-31 17:31:28

31 lipca 2010 17:31 | ID: 262640

moniczka81 napisał 2010-07-04 14:01:44
Partnerstwo, kompromis... po prostu wspólne decyzje zgodzę się, ale kiedy partner non stop narzuca swoją wolą i nie dopuszcza do siebie innych możliwości i jeszcze ma o to pretensje to już nie. Nawet nie wiem czy można to nazwać związkiem.
Zgadzam się w 100% Ja tak miałem. Dużo rozmawiałem ze swoją dziewczyną i wspólnie osiagaliśmy kompromis, a teraz gdy jest w ciąży we wszystkim jej ustępuje i czuje się fatalnie. To wszystko doprowadza mnie do myśli, żeby zostać Ojcem dochodzącym, weekendowym, bo co to za życie z kobietą która tylko żąda, nic nie dając w zamian nawet pewnosci uczucia.
7
usunięty użytkownik

2010-07-31 18:05:59

31 lipca 2010 18:05 | ID: 262659

Paja napisał 2010-07-31 17:31:28
moniczka81 napisał 2010-07-04 14:01:44
Partnerstwo, kompromis... po prostu wspólne decyzje zgodzę się, ale kiedy partner non stop narzuca swoją wolą i nie dopuszcza do siebie innych możliwości i jeszcze ma o to pretensje to już nie. Nawet nie wiem czy można to nazwać związkiem.
Zgadzam się w 100% Ja tak miałem. Dużo rozmawiałem ze swoją dziewczyną i wspólnie osiagaliśmy kompromis, a teraz gdy jest w ciąży we wszystkim jej ustępuje i czuje się fatalnie. To wszystko doprowadza mnie do myśli, żeby zostać Ojcem dochodzącym, weekendowym, bo co to za życie z kobietą która tylko żąda, nic nie dając w zamian nawet pewnosci uczucia.
nIE STRESUJ SIE TAK PRZYSZLY TATO,CIAZA MINIE TO I KLOPOTY POWINNY SIE ROZMYC,DZIEWCZYNIE BYC MOZE HORMONY SZALEJA:))))

Mój adres e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie	Zaznacz jeśli chcesz logować się automatycznie

Zalezy Ci bardzo na partnerze - przegrałeś - Forum

Wątek: Zalezy Ci bardzo na partnerze - przegrałeś