Czy odczuwacie zmianę czasu?

Dziś się wyspałam. W sumie dla mnie to i lepiej. Nie lubię rano wstawac jak jeszcze ciemno. Dzieciakom łatwiej. 

Fakt, dzień krótszy po południu jest.. ale co tam byle do wiosny 

Ja nawet nie zauważyłam zbytnio.  Tylko tyle, że szybciej ciemno się zrobiło.

I ja też nie...

W sumie najtrudniejszy pierwszy no może i drugi dzień a potem już normalnie. 

Ale chyba bardziej po południu się odczuje że dzień krótszy..

Pozytywnie! O 7.00 świeci słoneczko, a ja wyspana, bo niby to 8.00 po staremu. Wieczorem fakt 17.00 i ciemna noc ale mnie to nie przeszkadza. 

Nigdy nie odczuwałam zmiany czasu tak jak teraz. Wczoraj ledwo wytrzymałam w pracy do 22. 

Gorzej wieczorem , ale kilka dni i się przestawię

Kompletnie nie odczuwam 

Godzina snuu więcej to zacna sprawa, dla mnie na plus. Ale ponoć to rozstraja organizm, coś w jakiejś śniadaniówce wspominali.... hmm, nie wiem niby czemu, jak się kłade spac po 1 w nocy też jestem rozstrojona :P

Chyba wszyscy odczuwają. W końcu mamy swój zegar bilogiczny a normalnie to dnia ubywa/przybywa po kilka minut na dobę. Do tego jesteśmy przyzwyczajeni a nie do skoku o 60 minut.

Dzisiaj obudziłam się po 4-tej Koszmar!!!

ja odczułąm zmianę czasu! na razie nie mogę wpaść w rytm! mam nadzieję, że od nastęnego tygodnia będzie lepiej!

Nie narzekam na zmianę czasu jednak czuję rozstrojenie biologicznego zegara, wczesniej wstaję, mam odruchy aby wcześniej obiad zrobić , ale kilka dni i to minie.

Mnie jest troche smutno że tak wczesnie się robi ciemno no ale co zrobić... trzeba sobie jakoś wieczory organizować żeby było wesoło i nie patrzyc za okno 

Jasne ze odczuwam chodze strasznie jakas senna i nieprzytomna...

Wieczory mamy zdecydowanie dłuższe  

Ale za to dni za za krotkie :(

Nic a nic nie odczuwam.

A ja cieszę się, bo dłużej śpię.  Wstaję o 6:15. A nie o 5:15  I po Maję idę gdy jest już jasno. A chodziłam już szarówką. 

Teraz się cieszymy. Na wiosnę bedizemy psioczyć.