Jadąc dzisiaj samochodem miałem okazję wysłuchać rozmowy przeprowadzonej przez jedną ze stacji radiowych z Danutą Huebner. To, na co zwróciłem uwagę, to wątek dotyczący tolerancji, w którym eurodeputowana stanowczo podkreślała potrzebę wzmożonych działań poprawiających pozycję różnych mniejszości.
A mnie naszła taka oto refleksja; jeżeli większość eurodeputowanych ma poglądy zbliżone do Pani Huebner to znaczy, że w Europie rozpoczął się proces będący początkiem końca naszej cywilizacji.
Dwa dni temu przeczytałem w Onecie, że jakiś czarny dzikus z Somalii wdarł się do bazyliki we Florencji, wdrapał się na ołtarz i odtańczył tam jakiś swój dziki, muzułmański taniec. Gdyby coś podobnego zrobił biały człowiek w meczecie, to został by tam ukamieniowany, natomiast tu mówiono tylko o szoku.
We Francji mówi się o spokojnej nocy, gdy spłonie mniej niż 100 samochodów, samochodów podpalonych przez arabskich i czarnych muzułmanów, w Niemczech co roku odbywają się krwawe 1-majowe demonstracje berlińskich Turków z Kreuzbergu, z którymi policja nic nie może zrobić, w Londynie są już dzielnice, w których coraz trudniej spotkać białego i białemu strach się tam po ciemku poruszać, w Amsterdamie centralna dzielnica została zdominowana przez kolorowych i stała się siedzibą przestępczości, z którą władze nie mogą sobie poradzić, bo prawo jest tak skonstruowane, że każda ostrzejsza reakcja wobec kolorowego natychmiast wywołuje oskarżenia o rasizm, w Brukseli na zapleczu Parlamentu Europejskiego mieści się dzielnica, w której o każdej porze dnia i nocy krążą handlarze narkotyków i dyskretnie proponują swój towar, dodatkowo reklamując kolorowe prostytutki. Jak myślicie, kto zamieszkuje tą dzielnicę?
W całej Europie, we wszystkich większych miastach potworzyły się dzielnice, w których przestają obowiązywać europejskie prawa, natomiast szerzy się bezprawie i obowiązują prawa buszu. Te dzielnice są demograficzną bombą, gdyż ich mieszkańcy płodzą dzieci z szybkością karabinów maszynowych i robią to na nasz koszt, bo w większości nie pracują tylko żyją z zasiłków!
Kilka lat temu Muamar Kadafi powiedział, że z Europą nie ma co walczyć, gdyż w 2050 roku będzie już muzułmańska bez wojny...
Gdzie są więc granice naszej tolerancji i co powinniśmy zrobić, żeby za kilka lat nie czuć się w Europie obco?
