Prosze Was o pomoc nie daje sobie rady :( moja mama nie pracuje, nie mamy pieniędzy - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Prosze Was o pomoc nie daje sobie rady :( moja mama nie pracuje, nie mamy pieniędzy

29odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 26259
Avatar użytkownika On22
  • Zarejestrowany: 28.08.2010, 18:58
  • Posty: 2
  • Zgłoś naruszenie zasad
22 listopada 2010, 21:46 | ID: 333859
Wtam wszystkich bardzo serdecznie.  Nie wiedziałam, gdzie mogę zwrócić się z moim "rodzinnym" problemem, więc postanowiłam wyżalić się na forum. Nie wiem również od czego zacząć, ale chciałabym opisać sytuację materialną mojej rodziny, która jest największym problemem, z którym ja już nie mam siły walczyć, ani nie mam siły sobie z tym radzić, nie wyobrażam sobie również, jak nasze życie będzie wyglądać za kilka lat...  Zacznę od samego początku. Jestem jedynaczką, bardzo kocham swoich rodziców, mamy super relacje, żartujemy, dużo rozmawiamy, chodzimy razem na spacery i próbujemy spędzać wspólnie czas wolny. Moja mama jest osobą bezrobotną od... 5 lat i nawet nie zamierza podjąc jakiejkolwiek pracy!!! I tutaj tkwi problem. Kiedy byłam w podstawówce mama wyjeżdżała za granicę do pracy. Nie pracowała jako pomoc kuchenna ani sprzątaczka. Miała kierownicze stanowisko i wyjeżdżała za granicę na okres 7 miesięcy, po czym wracała do Polski. Tata pracował ponad 25 lat w dobrze płatnej firmie, żyliśmy normalnie, bez żadnych szaleństw, starczało nam na wszystko- zaczynając od opłat mieszkania a kończąc na jedzeniu. Kiedy mama przebywała w Polsce często jeździliśmy na wakacje nad nasze Polskie morze. Mój tata przeszedł dwie operacje góza mózgu, jest na rencie i od 5 lat pracował jako ochroniarz. Mama nawet nie kwapiła się szukac pracy. I zaraz powiem Wam dlaczego. Otóż moja mama prawie całe życie jest uzależniona od swoich rodziców, którzy dają jej non stop pieniądze, babcia jest schorowana i ma 80 lat, a nadal gotuje nam obiady, bo nam (od kiedy tata jest na rencie i dorabiał jako ochroniarz) starczało na opłacenie mieszkania i na przezycie 10 dni miesiąca, kolejne 20 dni utrzymują nas rodzice mojej babci... Moja mama najwidoczniej nie widzi problemu, nikt nie jest w stanie jej przetłumaczyć, że zostaniemy "na ulicy" kiedy dziadków zabraknie Mama przepracowała w swoim 50letnim życiu zaledwie 10 lat, a może nawet mniej... Odkad pamiętam kase dają nam dziadkowie. Jest mi bardzo przykro oraz wstyd, że własna matka nie jest w stanie niczego mi zapewnić. Owszem, kiedy żyliśmy normalnie nie narzekałam, miałam wszystko czego potrzebowałam, mama zapisywała mnie na kursy jezykowe, przez kilka dobrych lat uczyłam sie jezyka obcego i bardzo jej za to dziękuję. Ile razy jej powtarzałam, płakałam, krzyczałam, robiłam awantury, żeby w końcu znalazła jakąkolwiek prace, żeby zaczęła zarabiać przynajmniej 1000 zł miesięcznie. Przecież ona nawet emerytury nie będzie miała, jej dochody od tych 5 lat wynoszą 0 złotych Tata pracował ZAWSZE, a ona i tak się na nim wyżywa, kłóci i mu dogryza, że jest cieciem (był, bo teraz już nie pracuje), chociaż pracował po 12 godzin dziennie, a po tak skomplikowanych operacjach, jest to dla Niego bardzo męczące.  Kilka słów o mnie: jestem studentką, w tym roku pisze pracę licencjacką, również mam stwierdzony umiarkowany stopień niepełnosprawności, studiuję na dwóch kierunkach i z  tytułu niepełnosprawności dostaje te kilkaset złotych oraz stypendium za wyniki w nauce. W naszym mieście jest ciężko z pracą, ale jeżeli ktoś szuka to ją znajdzie. Ja sama wiem jak jest, ponieważ rok temu szukałam pracy na wakacje, żebym mogła sobie dorobić i trochę pieniędzy zaoszczędzić na własne potrzeby. Pracowałam na umowe zlecenie przez całe wakacje i to w dwóch pracach. Od 2009 roku niestety nie mam czasu i możliwości pracowac, ponieważ studiuję dwa kierunki i czasami wracam do domu padnięta. I to nie ja powinnam utrzymywać rodziców, tylko oni mnie. I moja matka powinna iśc do pracy!!! Co ja mam zrobić, żebyśmy żyli normalnie. Jest mi wstyd przed koleżankami, a najbardziej przed własnym chłopakiem, z którym jestem już prawie 3 lata. Jest mi smutno, ponieważ Jego rodzice pracują i dobrze zarabiają, budują dom i są szczęśliwi. Ja niestety nie mogę tego powiedzieć, brak mi słów. Często przez to płaczę i jestem smutna. Chciałabym jeszcze wspomnieć, że często ja sama wysyłałam pracodawcom CV mojej mamy, a moja babcia nawet dzwoniła w sprawie pracy, jaka pojawiała się w gazetach Tylko, ze ja  za nią nie pójde na rozmowe kwalifikacyjną!!! Wszystko na marne, to nic nie dało. Moja mama nie chce pracować. Tylko dlaczego ja mam cierpieć z tego powodu. Prosze o pomoc Mówiłam jej żeby chociaż poszła pilnować dziecko, cokolwiek!!! I wszystko na nic. Wszyscy w kółko jej powtarzają (ja, tata, babcia, dziadek), że ona MUSI iść do pracy! Po co decydowała się na dziecko, skoro teraz nie jest w stanie mnie nawet utrzymać. Jesteśmy zależni od dziadków.Proszę o jakąkolwiek pomoc, bo ja już nie daje sobie z tym rady.  Dziękuję za przeczytanie mojej wiadomości. Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie.
Avatar użytkownika On22
  • Zarejestrowany: 28.08.2010, 18:58
  • Posty: 2
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 listopada 2010, 21:33 | ID: 334964
Witam, dziekuje za wszystkie odpowiedzi. W pierwszej kolejności chciałabym odpisać Anonimowi. "...Anonimie - czy Ty teraz nie śmiejesz się do rozpuku z wyjaśnień naszych forumowiczów... nie przyznasz się do tego, ale ułożyłaś długą , zaplątaną historyjkę, żeby było o czym pisać...  nie masz takiej sytuacji, tylko nami się bawisz... Jestem w 100% normalną, chodzącą istotą. Przepraszam, że mój problem okazał się dla wiekszości forumowiczów zwykłą błahostką, tylko każdy z nas ma swoje prywatne problemy, z którymi najzwyczajniej sobie nie potrafi poradzić. Myślałam, że forum jest po to, żeby w jakiś sposób pomóc drugiej osobie, widzę jednak, że wiekszośc z Was mnie krytykuje. Nikt z Was dokładnie nie zna całej sytuacji, zgadzam sie z tym, że w innych rodzinach są gorsze problemy (np. alkoholizm), ale dla mnie mój problem jest dość istotny. Bez powodu i dla zabicia czasu nie wymyślałabym tej całej "historyjki" ponieważ szkoda by mi było mojego czasu. Miałam gorszy dzień, zły nastrój, brak humoru, wszystko sie we mnie skumulowało i wydusiłam to z siebie. Do Aluna: "Rusz dupę i zarób na swoje potrzeby" - dziekuje za szczere słowa, ja akurat na swoje potrzeby mam, bo tak jak wcześniej pisałam jestem osobą niepełnosprawną i dostaje z tego tytułu pieniądze. Wszystko odkładam i oszczedzam. Chodzi mi cały czas o to, że moja mama jest osobą całkowicie zdolną do pracy i uważam, że powinna pracować, ja nie moge sobie narazie na to pozwolić, ale w wakacje z miłą checią rusze DUPĘ i zarobie na swoje potrzeby. Nikt nie zna dokładnie mojej sytuacji. Mi jest po prostu głupio przed ludzmi, bo mam wykształconą i mądra mame, która po prostu marnuje się siedząc w domu, śpiąc do godziny 10 lub 11 i ogladając telewizję.  Dziekuje, że nazywasz mnie "konsumpcyjnym pasożytem na utrzymaniu moich rodziców". Ja również kiedy chciałam i miałam taką możliwość to dorabiałam sobie rozdając ulotki albo pracując jako hostessa!!! Również w podobnym wieku do Twojego syna! "Idź do Biedronki, czy gdziekolwiek indziej i przestań żądać od swoich rodziców. Oni już dość na ciebie wydali" Po pierwsze to nie żądam od swoich rodziców, tylko pragnę, żeby żyli normalnie, pragnę, żeby mama poszła do pracy, żeby nie brała pieniedzy od babci. Ja na swoje potrzeby mama, szkoda mi tylko ich.I szkoda mi mojego taty. Do Isabelle: "Wszystko to co napisałaś świadczy o tym, że chcesz zachowywać się tak samo jak mama która bierze pieniądze od swojej mamy... Do tego dążysz?" W przeciwieństwie do mojej mamy ja nie mam szans brania pieniedzy od własnej mamy - tu jest ta różnica, i wcale do tego nie dążę, bo nie po to studiuję, żeby obijac się całe życie i życ z pieniędzy rodziców. Oni tych pieniędzy i tak nie mają... Chce być niezależna, skonczyć studia i pójść do pracy, założyc rodzinę, żeby móc utrzymać i wychować własne dziecko. Do aśka r:

Mojej mamie nic nie dolega, pisałam już o tym wcześniej, wyleguje sie do późnych godzin, ma czas na spotkania z kolezankami, wakacje spędza na działce swoich rodziców wydające tysiące złotych na swoje ukochane "kwiatki" grzebiąc w ziemi, a pieniążki na hobby daje jej własna matka, i co roku słyszę tą samą gadę "już nie dam ani grosza na te kwiaty" a od 5 lat jest to samo: historia lubi sie powtarzac. Mi jest szkoda moich dziadków, ale w pewnym sensie oni są temu wszystkiemu winni... A ostatnio jak tata stracił pracę, babcia stwierdziła "teraz bedę musiała dwa razy wiecej pieniedzy wam dawać, bo nie przeżyjecie"...

A co do opieki społecznej, to moja mama już poleciała po jakies zasiłki dla bezrobotnych, bo ona do pracy przecież nie pójdzie. I tak błedne koło się zamyka.  Podsumowując: kocham swoich rodziców, ale baaardzo nie podoba mi się obecna sytuacja. 
Avatar użytkownika MamaNikolki
MamaNikolkiPoziom:
  • Zarejestrowany: 21.10.2010, 12:12
  • Posty: 150
22
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 listopada 2010, 21:49 | ID: 334973
Wydaje mi się, że Ty tutaj raczej nic nie zrobisz, co mogłas to już zrobiłaś. Próbowałaś znaleźć jej pracę, wysyłałaś CV, ale nic na siłę. Twoja mama może potrzebuje psychologa? Może ma depresję, albo jest na coś innego chora - mam tu na myśli chorobę bardziej psychiczną, która objawia się niechęcią do życia. A Spróbuj porozmawiać z nią tak na spokojnie, czemu nie chce iść do pracy. Może uda Ci się ją otworzyć, i dowiesz się jak jej pomóc. Myślę, że to nie jest tak, że w tej chwili jeśli Twoja mama znajdzie pracę, to to pomoże Tobie, raczej nie, bo przecież lada moment Ty się usamodzielnisz. Tutaj bardziej chodzi o Jej emeryturę, i jej przyszłość. A jeśli Ona nie pozwoli sama sobie pomóc, to zrozumie to wtedy, kiedy już nie będzie miała grosza, nawet na opłatę mieszkania. I wtedy będzie żałować.
Avatar użytkownika aluna
alunaPoziom:
  • Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
  • Posty: 4070
23
  • Zgłoś naruszenie zasad
26 listopada 2010, 10:59 | ID: 337198
Twoja mama jest dorosła...sama sobie wybrała takie życie a nie inne. Domyślam się że ciężko ci na to patrzeć - ale...to JEJ życie nie twoje. JEJ i JEJ MATKI. Obie sa dorosłe. jak babcia chce dawać, to będzie dawała. Tylko co będzie jak przestanie dawać? Znowu zaczniesz pisać że to TOBIE powinni dawać bo jestes na studiach??? jeszcze raz powtarzam : jak ci źle, przenies się na zaoczne i idź do pracy ! Co do niepelnosprawności - są jej różne stopnie. Nie sądzę żebyś była osobą unieruchomioną na wózku, skoro możesz pracować. Więc jeszcze raz powtórzę - rusz się i zrób coś dla siebie. Rodzice NIE MAJĄ obowiązku utrzymywania dorosłych dzieci . Koniec kropka. Mogą pomóc , ale nie muszą. przestań jęczec tylko weź się za siebie...nie udawaj biednej, pokrzywdzonej bo nie jesteś nią...miałaś lepiej niż inni. Miałaś dobre dzieciństwo i teraz kolej na ciebie, na twoja pracę. jestes dorosła i sama odpowiadasz za swoje życie.
Usmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
Avatar użytkownika aluna
alunaPoziom:
  • Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
  • Posty: 4070
24
  • Zgłoś naruszenie zasad
26 listopada 2010, 11:01 | ID: 337201
I jeszcze jedno - twierdzisz że nie żądasz od rodziców,że nie chcesz żeby brali od babci, że ci wstyd ale...babci pieniędzy i ty chętnie korzystasz prawda??... No bo chyba nie jesz tylko tego na co sama zarobisz....
Usmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
Użytkownik usunięty
    25
    • Zgłoś naruszenie zasad
    13 stycznia 2011, 16:14 | ID: 377873

    coś ta dziewczyna zamilkła i już nie pisze..

    Użytkownik usunięty
      26
      • Zgłoś naruszenie zasad
      14 stycznia 2011, 14:52 | ID: 379239

      Moze liczyla na cos wiecej jak pogadac

      Użytkownik usunięty
        27
        • Zgłoś naruszenie zasad
        14 stycznia 2011, 14:56 | ID: 379247
        Anonim (brzoza) (2011-01-14 15:52:00)

        Moze liczyla na cos wiecej jak pogadac

        A może chciała pogadać i myślała, że będziemy razem z Nią płakać, że jej mama nie chce jej utrzymywać

        Użytkownik usunięty
          28
          • Zgłoś naruszenie zasad
          14 stycznia 2011, 14:59 | ID: 379251

          Może po waszych postach zrozumiała,że nie tędy droga i utrzymuje się sama?

          Avatar użytkownika halszka
          halszkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 04.11.2010, 08:18
          • Posty: 2629
          29
          • Zgłoś naruszenie zasad
          14 stycznia 2011, 15:17 | ID: 379263

          A może dzieki nam się zmotywowała...przemyślała ..zrozumiała !!W końcu jesteśmy najlepszym forum 2010