Starszy człowiek szykuje się na śmierć
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Spotkałam się z czymś takim, że starsza chora osoba prosiła swoje dzieci, aby pomogły jej się przygotować do śmierci.
Nie mogła się doprosić, dzieci nie chciały.
W końcu jedna z córek, dla spokoju mamy, zabrała do wyprania ubranie.
Starsza pani zaczęła przygotowywac sobie buty.
Jakbyście się zachowali w takim przypadku?
I dlaczego tak a nie inaczej?
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Ja bym wszystko przygotowała. To niczego nie zmienia. Poza tym , śmierć to ludzka rzecz...dlaczego nie spełnić jej prośby?
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Moja pra babcia jeszcze za życia uszyła sobie sukienkę, w której chciała być pochowana. Spakowała ją do reklamówki z butami, rajstopami, nową bielizną i naszyjnikiem, w którym chciała być pochowana. Wszyscy dokładnie wiedzieli gdzie to leży. Gdy umarła spełniliśmy jej wolę została ubrana w to wszystko co sama przyszykowała...
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
moja mama chciała być pochowana w gaesonce , którą zrobiłam jej na szydełku . Niestety bardzo mocno schudła i nie było możliwości przerobienia jej w tak krótkim czasie . Mamę z konieczności pochowałam w czymś innym , a garsonka , nie ruszona , do dzisiaj wisi u mnie w szafie ...
Myślę, że takie coś bardzo może pomóc oswoić się ze śmiercią, przemijaniem, pożegnaniem. Więc dlaczego nie mamy tej osobie pomóc w tak ważnym, ale i trudnym momencie? Dobrze wiem, że nie jest to proste, bo wtedy bliska osoba niejako musi się przyznać sama przed sobą, że Ktoś odchodzi. Ale czy nie lepiej przeżyć to razem, niż później żałować całe życie, że nie potrafiło się uszanować woli, nie potrafiło się razem z tą osobą z tym zmierzyć?
Jeśli zostałabym poproszona o pomoc w przygotowaniach, z pewnościa byłoby to trudnym, ale pięknym pożegnaniem. Takim od początu do końca. I uszanowałabym.
Moja Babcia (w lipcu skończy 86 l.) jakiś rok temu też się uparła, żeby jej kupić ubranie do trumny. Moja Mama też długo mocno się opierała przed dokonaniem zakupu, w końcu jednak się zdecydowała. Kupiła Babci prześliczną garsonkę i bluzeczkę do tego. Babcia była tak zachwycona zakupem, że każdemu kto do niej przychodził chwaliła się jakie to ma piękne ubranie "na ostatnią drogę", pokazywała, przymierzała (ja osobiście czułam się bardzo nieswojo podczas takiej "prezentacji"... ) Tak jej się to ubranie podobało, że w końcu nie mogła się doczekać kiedy je założy i ostatnio ubrała się w ten strój na roczek do swojego prawnuka :)
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
moja mama chciała być pochowana w gaesonce , którą zrobiłam jej na szydełku . Niestety bardzo mocno schudła i nie było możliwości przerobienia jej w tak krótkim czasie . Mamę z konieczności pochowałam w czymś innym , a garsonka , nie ruszona , do dzisiaj wisi u mnie w szafie ...
co za historia...!
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Moja Babcia (w lipcu skończy 86 l.) jakiś rok temu też się uparła, żeby jej kupić ubranie do trumny. Moja Mama też długo mocno się opierała przed dokonaniem zakupu, w końcu jednak się zdecydowała. Kupiła Babci prześliczną garsonkę i bluzeczkę do tego. Babcia była tak zachwycona zakupem, że każdemu kto do niej przychodził chwaliła się jakie to ma piękne ubranie "na ostatnią drogę", pokazywała, przymierzała (ja osobiście czułam się bardzo nieswojo podczas takiej "prezentacji"... ) Tak jej się to ubranie podobało, że w końcu nie mogła się doczekać kiedy je założy i ostatnio ubrała się w ten strój na roczek do swojego prawnuka :)
Nezłe to:):):)
Zastanawiam sie, czym taka prośba może być spowodowana.
Czy jest to rzeczywista chęc odejścia czy tez racjonalne myślenie? A może chęć bycia zauważoną?
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Moja Babcia (w lipcu skończy 86 l.) jakiś rok temu też się uparła, żeby jej kupić ubranie do trumny. Moja Mama też długo mocno się opierała przed dokonaniem zakupu, w końcu jednak się zdecydowała. Kupiła Babci prześliczną garsonkę i bluzeczkę do tego. Babcia była tak zachwycona zakupem, że każdemu kto do niej przychodził chwaliła się jakie to ma piękne ubranie "na ostatnią drogę", pokazywała, przymierzała (ja osobiście czułam się bardzo nieswojo podczas takiej "prezentacji"... ) Tak jej się to ubranie podobało, że w końcu nie mogła się doczekać kiedy je założy i ostatnio ubrała się w ten strój na roczek do swojego prawnuka :)
Nezłe to:):):)
Zastanawiam sie, czym taka prośba może być spowodowana.
Czy jest to rzeczywista chęc odejścia czy tez racjonalne myślenie? A może chęć bycia zauważoną?
Moja mama skończyła 86 lat. Przed 32 laty miała wyjętą 1 nerkę. Od tego czasu co roku umierała a strojów ( zestaw zimowy i zestaw letni) miała już kilka. W końcu 3 lata temu powiedziałam aby nie terroryzowała nas tą swoją coroczną śmiercią. I żyje nadal w niezłym zdrowiu ale my mamy spokojniej.
Ale gdyby naprawdę szykowała się do ostatniej drogi to mam nadzieję, że tego nie zlekceważę i przyjmą to ze spokojem i godnością jaka należy się matce.
- Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
- Posty: 3823
Mój śp. Dziadek przed swoja śmiercia wszystko sobie dokładnie ,,zaplanował'' tak,że My nic nie wiedzieliśmy.Kupił sobie ubranie,buty,pomnik.To wszystko wyśniło się mojemu Tacie tuż po śmierci dziadka.Wszystko leżało dokładniew tym samym miejscu jak we śnie.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Moja 89 letnia ciocia od lat ma ubranie i obuwie do trumny, kasę na pogrzeb , wyryte swoje imię i nazwsiko na pominku męża ( bez daty) i dała nam wszelkie wytyczne co do pogrzebu i położenia w trumnie. Kiedyś mnie to szokowało...
Moja prababcia tak się szykowała. Po 10 latach ciuchy rozdała i pojechała na wycieczkę. Żyła jeszcze w sumie 21 lat.
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Trzeba pomóc sie przyszykować choc to na pewno boli...
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
MOja babcia również nam pokazała w czym mamy ja pochować,jaki różaniec,jakie buty i jeszcze w czwartek jak byłam u niej w szpitalu to mi przypominała gdzie są jej rzeczy na smierc i zaznaczyła że chce koniecznie być pochowana w chuście i spełnilismy jej wolę...bo zmarła w sobotę...:(Nie lubiłysmy się ale jej smierc przeżyłam strasznie mocno i długo nie mogłam się z nią pogodzić...
Moja babcia też ma przygotowany strój w szafie. Twierdzi, że chce wiedzieć, w co będzie ubrana. twierdzi również, że my byśmy nic stosownego nie potrafili wybrać, no i oczywiście nie chce nikomu kłopotów robić.
Przykro jest człowiekowi, gdy myśli się o śmierci najbliższych. Nikt nie chce dopuszczać takiej możliwości. Ale należy uszanować wolę starszej osoby, jeżeli to ją uspokoi i pozwoli żyć spokojniej.
Mój dziadzio przed śmiercią też przygotował wszystkich na to. To było w roku mojego ślubu. Na święta Bożego Narodzenia powiedział mi, że nie doczeka wesela. Nie wierzyłam. Był zadowolony z mojego wyboru, lubił mojego przyszłego męża. Parę miesięcy przed jego śmiercią pojechałam do Kudowy Zdrój, gdzie moi dziadkowie mieszkali za młodu. Przywiozłam dziadzi zdjęcia. Byłam w kościele, w którym brali ślub. To było dla niego bardzo ważne. Wspaniałe miał wspomnienia. Nie wybaczyłąbym sobie, gdybym tego dla niego nie zdąrzyła zrobić, gdyż zawsze mu to obiecałam. Dziadzio zajmował się mną w dzieciństwie. Dobrze jest spełniać prośby innych, bo nigdy nic nie wiadomo,
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
A moja Babcia ma 83 lata i o śmierci nie myśli, żadnychh rzeczy nie szykuje
- Zarejestrowany: 02.12.2010, 17:34
- Posty: 264
moja babcia chyba czuła nadchodzącą śmierć ,kiedy byliśmy w stronach rodzinnych ,ona powiedziała że musi się z nami pożegnać ,bo może już się nie zobaczymy....mówiłam bbabciu co ty opowiadasz? przeciez świetnie się trzymasz......tydzień póżniej zmarła....
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
, wyryte swoje imię i nazwsiko na pominku męża ( bez daty)
Na południu jest to stosowane.
Moja babcia jak chowala dziadka, to na pomniku zrobiła już napis dla siebie oraz swojego syna, który z nimi mieszkał.
Pożyła potm jeszcze kilka lat. Jej syn ( mój wujek) żyje dotąd.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Po śmierci mojega taty mama także poprosiła , by na pomniku było wyryte także i jej imę . Uszanowaliśmy jej wolę . Zmarła dzień po 9 rocznicy śmierci taty ...
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Mój śp. Dziadek przed swoja śmiercia wszystko sobie dokładnie ,,zaplanował'' tak,że My nic nie wiedzieliśmy.Kupił sobie ubranie,buty,pomnik.To wszystko wyśniło się mojemu Tacie tuż po śmierci dziadka.Wszystko leżało dokładniew tym samym miejscu jak we śnie.
o to dziadek napewno byl w tym śnie to nieprzypadek.
Ale mówimy o przygotowaniu ubrania na śmierć czy o czymś więcej? Mój dziadek odebrał namaszczenie chorych kilka dni przed śmiercią, ubranie miał kupione od jakiegoś czasu i schowane, wszystkie potrzebne rzeczy przygotowane. Na kilka dni przed odejściem nie mówił już, więc nie mógł nas prosić o coś takiego, ale czuliśmy, ze chce byśmy byli blisko - łapał nas za ręce, kiedy siadaliśmy przy łóżku i tak sobie siedzieliśmy... Na pewno nie chciał być w tamtej chwili sam i nie był.