Przesądy związane z maleńkim dzieckiem ;) - Forum

Ja słyszałam o znoszonych.

Słyszałam też, że odczarować dziecko może tylko, ten który urodził się jako pierwsze dziecko. Odczyniać uroki można przez : przelewanie jajka nad głową dziecka trzy razy, ściągniecie ubranka z dziecka , oplucie go, przydeptanie , założenie nowego [stare idzie do prania ] i te majtki nieszczęsne jeszcze są ;p

najlepiej znoszone, miałam taką sytuację, że po odwiedzinach dziecko z nadmiaru wrażeń całą noc nie spało tylko płakało. Rano wstałam i prababcia mówi, że zauroczyli misię. Za chwilę patrzę a ona trzyma moje majtki i smaruje małej czoło. Pytam co robi???? a ona , że odurocza dziecko !!!

Trafiła tu na forum kiedyś jedna kobieta, która twierdziła, że ktoś na jej dziecko rzucił urok. Szukała porady, jak taki urok odczynić i za nic nie dała sobie wytłumaczyć, że dzieci czasem tak mają, że gorzej jedzą i śpią  Mam nadzieję, że nie stała się żadna krzywda temu dziecku.

Syn mojej kuzynki to Kacper i mój syn też Kacper. Nie słyszałam  o tym przesądzie, ale ja sie nikomu nie spowiadalam dlaczego takie imię, podobalo mi się i juz.

Ja o odczarowywaniu to słyszałam, że nie jajko ale wosk się przelewa.

A kokardkę przy łóżeczku i wózku miałam. Nie wiem czemu, ale tak i już. O tych innych poza kobietą w ciąży, która ma byc chrzestną nie słyszalam.

Z tą wstążka też słyszalam:-)

Ja słyszałam że jak się dziecko zauroczy to by ten urok znikł to powinno się wziaść brudna rzecz ( skarpetkę, majtki itp) napluć na to i przetrzeć buzie dziecku.

a z wstażeczka też słyszałam bo sama mam przypiętą to wózka

a ja slyszalam ze jak dziecko sie zauroczy to sola trzeba je obsypac dookola

my mamy wozek czerwony
wstazka nie byla potrzebna

ja pomimo wózka czerwonego tez mam czerwoną wstazeczkę z medalikiem a to po to jak mówi moja mama zeby ci którzy zagladaja do dziecięcego wózka go nie " ociotowali " tzn nie  zauroczyli bo potem własnie dziecko jak jest ociotowane to płacze na okrągło to trzeba sparwdzic jezykiem czy nie ma sonego czoła a jesli tak to trzeba zlizywać i wypluwać ale to musi robić mama dziecka, ale bo wykapać w czaczym żebrze do kupienia w aptece zielarskiej - niewiem czy to prawda ale to sa takie przepowiednie naszych babc i prababć

Jest coś takiego jak zauroczenie widzialam na własne oczy, osoba  ktora zauracza nie zawsze wie że to robi, ma takie oczy. Na podlasiu jest wiele przesądow i sposobow, na zdjęcie uroku. Mi szeptucha pomogła,

znajoma miała być chrzestną karoliny, aż się sama o to prosiła. Była bardzo szczęśliwa gdy ją o to poprosiłam a 2 tygodnie przed chrzcinami mi odmówiła, podając jako powód to,że 2 miesiące wczesniej poroniła w 7 miesiącu. Tłumaczyła,że to źle wróży chrzczonemu dziecku. 

teściowa zna kobietę która własnie zauracza dzieci i szczerze muszę przyznać,że coś w tym jest. Źle jej jakoś z oczu patrzy..

A temat szeptuch zawsze mnie intrygował!

Hmm...

Bedac jeszcze na studiach, miałam pewnego wykladowce, ktory zajmował sie sprawami pozaziemskimi... :)

Opowiadał, ze jego znajoma urodziła dziecko, po paru tygodniach, stan dziecka pogorszył sie strasznie, dziecko wyladowalo w szpitalu. Lekarze nie mogli dojsc przyczyny, rodzice zawołali tego naszego wykładowce, i stwierdził, ze na dziecko został rzucony urok, sciagnał i od razu stan dziecka wrócil do normy...

Ja nie mam pojecia jak sie na to zapatrywac..

Co do przesadów - z chrzcinami słyszałam, z wstazeczka tez...

innych chyba nie znam..

Ja słyszałam o wstążkach i o nie chodzeniu na pogrzeby w ciąży-nie wiem z czym ten drugi się wiąże ale jak trafiły sie dwa pogrzeby u mojego P. to nie zostałam poproszona o przybycie. U mnie w rodzinie mama była na pogrzebie babci gdy była w ciąży z moim bratem i nic się nie wydarzyło.

Ja  nie wierzę w przesądy. Czasami to fajna tradycja i tyle.

Ja słyszałam, zeby sciąć dziecku włosy kiedy skończy roczek, ale nie paMIĘTAM DLACZEGO I ŻEBY DO ROKU NIE POKAZYWAĆ LUSTERKA.

nIE MAM ZAMIARU  Z TEGO KORZYSTAĆ.

ja troche wierze w przesady niemusza byc zwiazane z dzieckiem czy 13 w piatek najgorzej to jak kot czarny przebiegnie przez droge to wtedy sie obawiam

Jako agnostyczka w przesądy nie wierzę...ale moje dziecko jest ochrzczone. Było to w 6 miesiącu jego życia - wcześniej cały czas jeżdziłam z nim autem (bo niby jak po mieście i poza?), byliśmy na cmentarzu (dziadki musiały uprzątnąć po zimie groby), patrzenie w lustro jest jego ulubioną zabawą od gdzieś 6-7mca odkad zacząl coś kojarzyć, włoski też mu przed ukończeniem 1 roku trochę podcinałam, - nie wiem, kto i po opowiada ludziom takie bzdury, ale takie "opium dla ludu" zawsze było potrzebne , aby wywierać wpływ na ludzi (patrz obecnie: głupoty wmawiane ludziom przez pewne ugrupowania polityczne)

Czego się nie robi, aby mieć "rząd dusz"...

Castilla, robiłam podobne rzeczy z moim dzieckiem, co Ty. Jakoś nie zauważyłam, że jest z nim coś nie tak. Ja również uważam, że zabobony to bzdury. Nie wiem, dlaczego ludzie ( tym bardziej chrześcijanie) sugerują się takimi wytworami czyjejś wyobraźni.

Ja jeszcze słyszałam, że jak matka chrzestna ubiera dziecko do chrztu, to nie powinna zaczynać od lewej rączki, bo dziecko będzie leworęczne , albo, że nie można obcinać kołtunków na włoskach dziecka, ale nikt mi nie powiedział dlaczego...
Obcinałam kołtunki i zawsze ubieram dziecko począwszy od lewej strony, bo tak mi wygodnie, a synek jest proworęczny.