Żałoba po śmierci bliskiej osoby- ile powinna trwać? I czy jest to sprawa indywidualna dla każdego z nas?
Tradycyjnie żałoba trwa:
- po śmierci współmałżonka- rok i 6 tygodni
- po śmierci rodziców- pół roku, drugie pół roku trwamy w tzw. pół żałobie
- po śmierci dziadków, rodzeństwa- pół roku
- po dalszych krewnych- 3 miesiące
Na licznych forach czytam, że w dzisiejszych czasach już nieobowiązuje przez ten cały czas czarny strój i właściwie każdy z nas przez inny czas trwa w żałobie...
Dla Was też jest to sprawa indywidualna każdego człowieka?
A jak to jest np w przypadku śmierci teścia, dziadków/rodzeństwa męża/żony?
Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z osobna.I nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po mojemu.Żałobe nosimy w sercu nie na zewnątrz.
I ja mam podobne zdanie na ten temat.
Mysle identycznie. Zaloba jest indywidualna sprawa dla kazdego z nas.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
ja po śmierci Taty chodziłam długo ubrana w ciemne kolory poprostu czułam taką potrzebę,źle się czułam w jasnych kolorach w sumie do tej pory wybieram ciemniejsze. Mineło prawie 15 miesięcy od Jego śmierci a ja się nadal nie pogodziłam z tym i nie wiem czy kiedykolwiek się pogodzę....Jeszcze tyle życia było przed nim...
Z moją kuzynką jest podobnie...Ona też czuje taką potrzeba, szarości nosi każdego dnia, od dwóch lat.
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z osobna.I nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po mojemu.Żałobe nosimy w sercu nie na zewnątrz.
I ja mam podobne zdanie na ten temat.
Mysle identycznie. Zaloba jest indywidualna sprawa dla kazdego z nas.
Dla mnie wygląda to dokładnie tak samo...Chociaż przyznam, że nie rozumiem ludzi którzy nie niszą jej po śmierci rodziców nawet przez krótki czas...
- Zarejestrowany: 26.02.2011, 18:33
- Posty: 208
Wydaje mi się, że teraz sie zmieniło troche podejscie do tej kwestii.
Nój wujek z bratem pół roku po smierci swojej matki bawili sie na weselu u kuzyna, jeden był świadkiem. I my wszyscy wiedzieliśmy, że wcale nie znaczy to, że milei żałoby, wprost przeciwnie, obaj bardzo przeżyli jej śmierć. I ona tez cieszyła się, że ten kuzyn sie żeni i na pewno nie miałaby im tego za złe. Zwłaszcza że ksiądz z ich rodziny też ich namawiał do zabawy, argumentując to tym, ze żałoba nie jest do obnoszenia sie na pokaz
A co myślicie na temat takich obrazków z czarnymi wstążkami, które licznie wklejają osoby na portalach społecznościowych w np żałobie narodowej:
lub znaczków wyrażających stratę po bliskich : [*]
A może znacie jeszcze inne "nowoczesne" sposoby wyrażania żałoby przez społeczeństwo?
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
powiem tak, to co przeżyliśmy w tym roku. MOja starsza siostra urodziła córeczkę w 23 tygodniu ciąży, po 10 h Hania zmarła a było to 27 lipca. 13 sierpnia było wesele mojej siostry, młodszej od tej co urodziła. Ksiądz na kazaniu nam powiedział że przy takich dzieciach malutkich żałoby się nie nosi, a to co my przeżyjemy i jak jest naszą sprawą. Siostra miała wielkie obawy czy iść na ślub i wesele, ale poszła. Bawiła się mimo że za chwilę się odwróciła i płakała.Mimo że była na silnych psychotropach. To ksiądz ją namówił na wesele,ona nie chciała. Ale na spokojnie porozmawiali i byli. Siostra do tej pory przeżywa smierć malucha, my tak samo bo tego widoku nigdy nie zapomnę. Ale takie jest życie i ono pisze takie a nie inne scenariusze...
- Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
- Posty: 4439
w piątek umarła moja ciocia,była wspaniałą osobą,chyba tak do końca to jeszcze do mnie nie dotarło,ale na zawsze będzie w moim sercu i pamięci
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
w piątek umarła moja ciocia,była wspaniałą osobą,chyba tak do końca to jeszcze do mnie nie dotarło,ale na zawsze będzie w moim sercu i pamięci
Przykro jak odchodzą od nas osoby kochane, które były dla nas wsparciem. Nie mówię, że inne osoby nie powodują żalu po ich stracie. Ale trudniej jest pogodzić się ze stratą kochanych i lubianych osób.
Przyjmij moje szczere wyrazy współczucia.
- Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
- Posty: 4439
w piątek umarła moja ciocia,była wspaniałą osobą,chyba tak do końca to jeszcze do mnie nie dotarło,ale na zawsze będzie w moim sercu i pamięci
Przykro jak odchodzą od nas osoby kochane, które były dla nas wsparciem. Nie mówię, że inne osoby nie powodują żalu po ich stracie. Ale trudniej jest pogodzić się ze stratą kochanych i lubianych osób.
Przyjmij moje szczere wyrazy współczucia.
dziękuje
- Zarejestrowany: 18.11.2010, 15:16
- Posty: 488
Każdy człowiek przezywa to inaczej.Ja zawsze nosiłam ją w sercu...A straciłam bliskie osoby w dość wczesnym wieku.Wiem,że ta żałoba może trwać długo.I nie każdy sobie z nią radzi.Ja maiałam nie całe 12 lat jak próbowałam się zabić po smierci brata i mamy(nie mineła mi załoba po bracie a juz zaczełą się po mamie.Ojca nie pamiętam zmarł jak miałam 3 miesiące).Nie radziłam sobie z tym.Psycholog nie wiele dawał.Oni zawsze będą w moim sercu.Raz to będzie bolało mniej raz bardziej.Ale od 2lat potrafię cieszyć się ze świąt.A w tym roku była już moja córeczka.Pamiętam,tęsknie i ich kocham,odwiedzam groby gdy mogę i rozmawiam z nimi ale przeszłość zostawiłam za sobą i cieszę się życiem z moim dzieckiem i mam nadzieję,że będę przy niej jak na dłużej...
- Zarejestrowany: 15.03.2012, 16:40
- Posty: 49
„Tribestan – pierwszy w Polsce preparat dla kobiet i mężczyzn podnoszący libido” http://media8.mojageneracja.pl/ouuopyqiqp/mediumm0h07d554f563349d016702370.jpg
- Zarejestrowany: 25.08.2012, 17:17
- Posty: 123
Mnie rozwalaja takie konwenanse... Każdy sam to czuje, to już nie śrdeniowecze
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
mysle ze to zalezy od nas samych :)
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Relacje z ludźmi są bardzo indywidualne i tęsknota za nimi tez ale smutek to coś co nas łączy i dob r ze się umieć w żałobie wspierać rozmawiać i wspólnie plakac
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
Myślę że, to sprawa indywidualne dla każdego z nas i wszystkie decyzje nalezy uszanować.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Relacje z ludźmi są bardzo indywidualne i tęsknota za nimi tez ale smutek to coś co nas łączy i dob r ze się umieć w żałobie wspierać rozmawiać i wspólnie plakac
zgadzam się z tobą Kasiu!
- Zarejestrowany: 07.06.2015, 17:53
- Posty: 1187
dla mnie to jakieś bezsensu ustalać ile powinna trwać żałoba :-/ to każdego sprawa indywidualna .
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
dla mnie to jakieś bezsensu ustalać ile powinna trwać żałoba :-/ to każdego sprawa indywidualna .
Kiedyś tak było, ludzie inaczej podchodzili do tych spraw, teraz też jes inaczej, może bardziej w sercu
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
O ile z żałobą - rok i 6 tygodni - po śmierci współmałżonka całkowicie się zgadzam (bo tutaj inaczej się nie da - wszystko jeszcze "ciepłe" , :) , o tyle jeżeli mowa o innych wariantach wszystko zależy od szacunku jakim daną osobę darzyliśmy za jej życia
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
O ile z żałobą - rok i 6 tygodni - po śmierci współmałżonka całkowicie się zgadzam (bo tutaj inaczej się nie da - wszystko jeszcze "ciepłe" , :) , o tyle jeżeli mowa o innych wariantach wszystko zależy od szacunku jakim daną osobę darzyliśmy za jej życia
dokladnie dlatego to zalezy od kogos ile bedzie trzymał ta załobę ;)