Zaginięcie dziecka - historie z życia wzięte - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Zaginięcie dziecka - historie z życia wzięte

21odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 8503
Avatar użytkownika ULA
ULAPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
  • Posty: 6183
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 stycznia 2012, 08:32 | ID: 735844

W związku z zaginięciem 6-miesięcznej Madzi przygotowujemy na Familie.pl materiał dotyczący zaginięć dzieci... Czy komuś z Waszych znajomych/bliskich przydarzyło się zagnięcie malucha? A może słyszeliście lub czytaliście o takich sytuacjach i utkwiły Wam one w pamięci? Jak radzili sobie w tej niezwykle trudnej sytuacji rodzice? Jak wówczas wspierało ich otoczenie? Zapraszam do rozmowy...

Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    30 stycznia 2012, 08:45 | ID: 735856

    Na szczęście nie znam takich sytuacji w moim otoczeniu. Ale pamietam jedną sprzed chyba 13 lat. Kilkuletni chłopiec zniknął wtedy z placu zabaw choć był pod opieką. Chwilka nieuwagi i nie było dziecka. Wracałam wtedy ze szkoły i słuchałyśmy z mamą relacji w radio - Katowice Szpienice to przecież tak niedaleko nas.

    Jakoś w zeszłym roku przypadkowo trafiłam na artykuł o zaginionych dzieciach... było tam również o tym chłopcu. Nie odnalazł się do dzisiaj i nie wiadomo co się stało. Rodzina nie przetrwała próby czasu. Każdego ta tragednia zmieniła i nie potrafili z nią razem żyć. To mnie najbardziej dotknęło.

    Ostatnio edytowany: 30.01.2012, 08:53, przez: Mama Tymka
    Avatar użytkownika Sylwiaws
    SylwiawsPoziom:
    • Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
    • Posty: 4215
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    30 stycznia 2012, 10:00 | ID: 735964

    https://www.familie.pl/Forum-3-101/m501945-1,Porwania.html Podobny temat  kiedyś założyłam. Mama Tymka podała tam też fajny artykuł.

    Avatar użytkownika ULA
    ULAPoziom:
    • Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
    • Posty: 6183
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    30 stycznia 2012, 10:12 | ID: 735977

    Dziękuję za przypomnienie Sylwio, w tym wątku jednak chciałabym porozmawiać nie tylko o porwaniach ale ogólnie o zaginięcia dzieci - z różnych powodów...

    Avatar użytkownika anetaab
    anetaabPoziom:
    • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
    • Posty: 13427
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    30 stycznia 2012, 10:18 | ID: 735982

    Na całe szczęście takie sytuacje nie zadzyły się nikomu w moim najbliższym otoczeniu. 

    Całkiem niedawno  trafiłam na stronę zludźmi zginionymi i na niej też widnieją plakaty kilku zaginionych , do dziś nie odnalezionych dzieciaczków, to straszne, ni wyobrażam sobie jak poradzić sobie z taką traumą    

    Użytkownik usunięty
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      30 stycznia 2012, 10:27 | ID: 735990

      Ja też nie znam nikogo i całe szczęście.

      Użytkownik usunięty
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        30 stycznia 2012, 10:34 | ID: 735998

        Wiecie co - pomimo wszystko, że wiem, że staram się bardzo Tymka pilnować to miałam raz taką sytuację w Ikei... myślałam, że oszaleję ze strachu. Oglądałam coś na półkach, Młodym zajmował się mąż. Odwrócił się na chwilkę i nagle nie ma dziecka. Zaczęłam wrzeszczeć, wołać, spanikowałam maksymalnie i czułam, że mi serce pęka. Na szczęście Młody ukrył się za regałem. Dla Niego było to zabawne. Dla mnie najgorsze kilka minut w życiu.

        Użytkownik usunięty
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          30 stycznia 2012, 11:32 | ID: 736046

          Straszne są takie nieywjaśnione sytuacje, a jest ich wiele... Rodzice szukaja dzieci latami - bezskutecznie. Oby Madzia się odnalazła! 

          Avatar użytkownika ulamisiula
          ulamisiulaPoziom:
          • Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
          • Posty: 2498
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          30 stycznia 2012, 20:53 | ID: 736429

          Osobiście nie znam takiej sytuacji ale przed Bożym Narodzeniem była głośna sprawa , przynajmniej w Białym.W jednej z najwiekszych galerii w mieście w czasie zakupów znikneła dziewczynka.Rodzice szybko wszczeli "raban" i podano z głośników rysopis dziewczynki.Przeszukano cały sklep.Znaleziono dziecko już przebrane z obciętymi włosami między samochodami na parkingu samochodowym.Oprócz rodziców, ochrony i zawiadomionej policji pomagali szukać zwykli ludzie.I to chyba wystraszyło porywaczy.

          Użytkownik usunięty
            9
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 stycznia 2012, 21:00 | ID: 736438
            ulamisiula (2012-01-30 21:53:14)

            Osobiście nie znam takiej sytuacji ale przed Bożym Narodzeniem była głośna sprawa , przynajmniej w Białym.W jednej z najwiekszych galerii w mieście w czasie zakupów znikneła dziewczynka.Rodzice szybko wszczeli "raban" i podano z głośników rysopis dziewczynki.Przeszukano cały sklep.Znaleziono dziecko już przebrane z obciętymi włosami między samochodami na parkingu samochodowym.Oprócz rodziców, ochrony i zawiadomionej policji pomagali szukać zwykli ludzie.I to chyba wystraszyło porywaczy.

            O matko:-O aż mi serce podskoczyło......

            Avatar użytkownika Wxxx
            WxxxPoziom:
            • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
            • Posty: 9899
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 stycznia 2012, 21:23 | ID: 736464

            Kiedy miałam 7 lat zaginął w naszej wsi chłopie, mój kolega z klasy, Marek. Marek był jedynakiem, jego Mama była sekretarką w naszej szkole. Była zima, grudzień kiedy szybko robi się ciemno. Marek wyszedł z domu kiedy było jeszcze jasno, poszedł do swego kuzyna, który mieszkał niedaleko. Pobawił się chwilę i wracał do domu, do którego już nie dotarł. Pamiętam poruszenie i ludzi, którzy szukali chłopca. W poszukiwania włączyli się ludzie z całej wsi. Droga od domu kuzyna do domu Marka to naprawdę niewielki odcinek, jednak aby go pokonać należy przejść przez dwa mosty. Nie wiem kto wpadł na myśl, aby szukać w wodzie. Wydaje mi się, że przy jednym z mostów znaleziono czapkę Marka. Niestety poszukiwania nie dały tego dnia rezulatatu. Pamiętam opowieść Taty Marka, który studzony usiadł w fotelu, mówił, że nie wie czy zasnął czy to co go potem spotkało to jawa czy sen. W każdym razie usłyszał głos Marka, który mówił: Tato, nie szukajcie mnie przy moście, ja jestem tutaj, w krzakach. Tata chłopca natychmiast pobiegł w stronę krzaków, które rozciągały się kilkadziesiąt metrów za mostem. Okazało się, że to właśnie tam, o jedną z gałęzi zahaczyło się ciało chłopca. Nie muszę chyba pisać o rozpaczy rodziców, którzy tuż przed Świętami Bożego Narodzenia chowali swego jedynaka...


            Jakiś czas później usłyszałam, że Marek najprawdopodobniej pobiegł za kotem, przeszedł przez barierkę, a później ześlizgnął się ze skarpy i wpadł do wody uderzając głową o kamień. Natychmiast stracił przytomność. Może gdyby ktoś widział to zdarzenie, może wówczas udałoby się go uratować...

            Avatar użytkownika Kamila2010
            Kamila2010Poziom:
            • Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
            • Posty: 10745
            11
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 stycznia 2012, 21:27 | ID: 736468
            ulamisiula (2012-01-30 21:53:14)

            Osobiście nie znam takiej sytuacji ale przed Bożym Narodzeniem była głośna sprawa , przynajmniej w Białym.W jednej z najwiekszych galerii w mieście w czasie zakupów znikneła dziewczynka.Rodzice szybko wszczeli "raban" i podano z głośników rysopis dziewczynki.Przeszukano cały sklep.Znaleziono dziecko już przebrane z obciętymi włosami między samochodami na parkingu samochodowym.Oprócz rodziców, ochrony i zawiadomionej policji pomagali szukać zwykli ludzie.I to chyba wystraszyło porywaczy.

            czytałam o tym dziewczynkę  przebrali za chłopca,i właśnie obcieli włosy.

            Avatar użytkownika naciamka
            naciamkaPoziom:
            • Zarejestrowany: 06.04.2011, 14:34
            • Posty: 21
            12
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 stycznia 2012, 21:29 | ID: 736469

            ja nie wiem dokładnie jak to było, ale u nas w mieście w Auchanie na galerii porywano dzieci, podobno na sprzedaż organów:( raz zdążyli w porę i znaleźli kilkuletnią dziewczynkę leżącą nieprzytomną w łazience:/ straszne to jest:(

            Użytkownik usunięty
              13
              • Zgłoś naruszenie zasad
              30 stycznia 2012, 21:57 | ID: 736485

              Pamietam mialam 10 lat. Bylam wtedy z mama i babcia na wycieczce zagranicznej we Wloszech. Mielismy bardzo ogranicozny czas zwiedzania i czas wolny. Wszystko na gwizdek. Jako male dziecko zachcialo mi sie siku. Nie bardzo gdzie bylo isc za potrzeba. Ale pamietam ze weszlysmy na aprking gdzie bylo duzo autokarow i mama powiedziala zebym poszla za jeden z nich. Tak tez zrobilam, gdy skonczylam jakos pomylily mi sie drogi i zgubilam sie.

              Pamietam przerazenie moje,ze nie moge znalezc mojej mamy, babci i fakt,ze jestem tak daleko od domu i w dodatku dzieckiem. A mojej mamie prawie serce chcialo wyskoczyc z przerazenia, poplakala sie jak mnie odnalazla po tak krotkim czasie. Pomimo,ze bylismy niedaleko to przeciez moglo mi sie cos wtedy stac.

              Użytkownik usunięty
                14
                • Zgłoś naruszenie zasad
                30 stycznia 2012, 22:28 | ID: 736504

                Może w tej dyskusji nie będzie to miało znaczenia , ale miałam niezbyt miłą przygode z moim wnukiem Miał może 5-6 lat  Byłam z nim na spacerze , on jechał na rowerku , ciepło środek lataWeszłam na moment do sklepu kupić parówki Ludzi nie było, przy ladzie obejrzałam sie stał przed drzwiami Zapłaciłam obejrzałam sie jego już nie było Obok szpital , kanał , rzeka i dwa mosty Objechałam taksówką wszystkie możliwe miejsca nigdzie go nie było Zmartwiałam i nie wiedziałam co dalej Zawiadomiłam polocje zaczęli gnojka szukać a ja w domu siedziałam i płakałam A on , otym dowiedziałam sie dużo póżniej pojechał rowerkiem wzdłuż torów , przez 2 mosty nad morze Schował rower i wszedł do salonu gier i sie przygłądał Było ciemno jak go tam znalazłam Policja już zawiadomiła lokalną telewizje i radio Co przeżyłam to moje Wracam do tego przypadku ciągle , bo co by sie stało jakby na tym przejeżdzie trafił na pociąg 

                Użytkownik usunięty
                  15
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  31 stycznia 2012, 04:08 | ID: 736533
                  ulamisiula (2012-01-30 21:53:14)

                  Osobiście nie znam takiej sytuacji ale przed Bożym Narodzeniem była głośna sprawa , przynajmniej w Białym.W jednej z najwiekszych galerii w mieście w czasie zakupów znikneła dziewczynka.Rodzice szybko wszczeli "raban" i podano z głośników rysopis dziewczynki.Przeszukano cały sklep.Znaleziono dziecko już przebrane z obciętymi włosami między samochodami na parkingu samochodowym.Oprócz rodziców, ochrony i zawiadomionej policji pomagali szukać zwykli ludzie.I to chyba wystraszyło porywaczy.

                  Pełno jest takich historii...

                  Tylko ze, nie ma dowodów na to, ze sa one prawdziwe...

                  No mnie by chyba serce pekło.

                   

                  Wracajac do tematu, odpukac, nigdy sie nikomu ze znajomych nic takiego nie zdarzyło.

                  Użytkownik usunięty
                    16
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    31 stycznia 2012, 09:34 | ID: 736671

                    Najdłużej poszukiwane dziecko w Polsce zaginęło 40 lat temu.

                    Myślę, że w takich sytuacjach najgorsza jest ta niepewność, świadomość, że dziecko jest samo bez rodziców, że może coś mu się dziać. Ze śmiercią dziecka chyba łatwiej się pogodzić niż z tym, że się nie wie gdzie jest i co się z nim dzieje.

                    Ostatnio edytowany: 31.01.2012, 10:04, przez: Mama Tymka
                    Użytkownik usunięty
                      17
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      31 stycznia 2012, 09:47 | ID: 736685
                      Mama Tymka (2012-01-31 10:34:45)

                      Najdłużej poszukiwane dziecko w Polsce zaginęło 4 lat temu.

                      Myślę, że w takich sytuacjach najgorsza jest ta niepewność, świadomość, że dziecko jest samo bez rodziców, że może coś mu się dziać. Ze śmiercią dziecka chyba łatwiej się pogodzić niż z tym, że się nie wie gdzie jest i co się z nim dzieje.

                      Mam podobne udczucia co Ty Kasiu... Czasem np. w "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" przedstawiano historie o dzieciach zaginionych nawet 20 lat temu! Rodzice do dziś ich szukają - bezskutecznie....

                      Użytkownik usunięty
                        18
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        31 stycznia 2012, 09:50 | ID: 736693

                        Na szczęście nie znam osobiście  osób, które dotknęła taka tragedia.

                        Jednak raz Staś ostro nastraszył tatę. Byliśmy w kościele. Ten, do którego jeździmy jest zbudowany na planie wieloboka i ma 3 wejścia z różnych stron. Młody był dosyć niegrzeczny więc mąż wyszedł z nim na zewnątrz. Ja zostałam w środku. Po kilku minutach przychodzi do mnie Staś, sam, przyszedl innym wejściem niż wyszedł. Mąz nie przyszedł. Pomyślałam, że stoi przy wejściu i obserwuje reakcję Stasia. Dopiero po kilku minutach dowiedziałas się co się stało, gdy mąż pojawił się obok mnie zdyszany i caly blady. Okazalo się, że Staś uciekł mu, gdy ten na chwilę się odwrócił, i szybko wbiegł do koscioła innym wejściem. Mąż tego nie widział i zaczął go szukać na zewnątrz, biegał dookoła kościoła i wołał Stasia. Nigdzie młodego nie bylo, gdyż spokojnie stał obok mnie. Mąż opowiadał, że takiego stresu jeszcze w życiu nie przeżył. A trwalo to zaledwie kilka minut.

                        Nie wyobrażam sobie co czują rodzice, których dzieci giną.

                        Avatar użytkownika ulamisiula
                        ulamisiulaPoziom:
                        • Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
                        • Posty: 2498
                        19
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        31 stycznia 2012, 10:04 | ID: 736710
                        JUICYfruit s (2012-01-31 05:08:26)
                        ulamisiula (2012-01-30 21:53:14)

                        Osobiście nie znam takiej sytuacji ale przed Bożym Narodzeniem była głośna sprawa , przynajmniej w Białym.W jednej z najwiekszych galerii w mieście w czasie zakupów znikneła dziewczynka.Rodzice szybko wszczeli "raban" i podano z głośników rysopis dziewczynki.Przeszukano cały sklep.Znaleziono dziecko już przebrane z obciętymi włosami między samochodami na parkingu samochodowym.Oprócz rodziców, ochrony i zawiadomionej policji pomagali szukać zwykli ludzie.I to chyba wystraszyło porywaczy.

                        Pełno jest takich historii...

                        Tylko ze, nie ma dowodów na to, ze sa one prawdziwe...

                        No mnie by chyba serce pekło.

                         

                        Wracajac do tematu, odpukac, nigdy sie nikomu ze znajomych nic takiego nie zdarzyło.

                        O tym wiem od znajomych, którzy w tym czasie byli w tej galerii i uczestniczyli w poszukiwaniach.

                        Teraz jak ide z maluchami na zakupy to wsadzam oboje do kosza.Wiem że niektórym sie to niepodoba ale wolę to niż szukanie 4 latka.

                        Użytkownik usunięty
                          20
                          • Zgłoś naruszenie zasad
                          31 stycznia 2012, 10:04 | ID: 736711
                          Mama Julki (2012-01-31 10:47:05)
                          Mama Tymka (2012-01-31 10:34:45)

                          Najdłużej poszukiwane dziecko w Polsce zaginęło 4 lat temu.

                          Myślę, że w takich sytuacjach najgorsza jest ta niepewność, świadomość, że dziecko jest samo bez rodziców, że może coś mu się dziać. Ze śmiercią dziecka chyba łatwiej się pogodzić niż z tym, że się nie wie gdzie jest i co się z nim dzieje.

                          Mam podobne udczucia co Ty Kasiu... Czasem np. w "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" przedstawiano historie o dzieciach zaginionych nawet 20 lat temu! Rodzice do dziś ich szukają - bezskutecznie....

                          Olu "zero" mi uciekło. Już poprawiłam. Miało być 40 lat temu.