Czy uważacie, że stać nas na tak drogie życie w naszym Państwie?
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
- Posty: 998
Zastanawiam się coraz bardziej nad kosztami życia nszej rodziny? Społeczeństwo jest tak zdominowane przez Państwo, że pomimo demokracji nie mamy nic do powiedzenia. Kiedyś podwyżka mięsa wiązała się ze strajkami w całej Polsce wszystkich związków zawodowych i ludzi. Obecnie każdy siedzi cicho i godzi się na wyzysk nas i okradanie naszych portfeli. Ceny benzyny są nie adekwatne do naszych zarobków. Za tym idą podwyżki wszystkich cen, żywność kosztuje kosmos. Zaraz podnieśli ceny prądu i tak naprzemian. Emerytury dostępne w wieku , kiedy nas już dawno na świecie zabraknie!!!!!!! Kto ma nam dać optymizm na rozwój rodziny, dzieci i daleszego życia? Co ten kraj z nami robi? Dlaczego ludzie w Polsce nie potrafią zmówić się i wyjść na ulice, przecież to uciśnienie nas jest już u granic wytrzymałości społeczeństwa!!!!
- Zarejestrowany: 16.02.2012, 08:33
- Posty: 27
Mieszkałam zagranicą łądnych kilka lat... nigdy mi nie było tam źle, a czasem praca się konczyła i trzeba było pojsc na zasiłek. Ale to tez wystarczało na normalne życie. A pracowałam na kontraktach w archeologii, więc w różnych miejscach, krajach się mieszkało. I nie było źle. Najśmieszniejsze, że już 5 lat temu porónując ceny zywności z ta w kraju, mogliśmy stwierdzic, ze jest tak samo drogo. Teraz różnica jest taka, ze w dobie kryzysu ceny za zachodzie spadają, lub utrzymują się bez zmian, a u nas ciągle podwyżki...
Czasem zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam, wracając do kraju... uległam namowom rodziców, ze jest lepiej... ale może gdyby nie to, nie miałabym męża i dziecka teraz??
coś za coś.
Mieszkałam zagranicą łądnych kilka lat... nigdy mi nie było tam źle, a czasem praca się konczyła i trzeba było pojsc na zasiłek. Ale to tez wystarczało na normalne życie. A pracowałam na kontraktach w archeologii, więc w różnych miejscach, krajach się mieszkało. I nie było źle. Najśmieszniejsze, że już 5 lat temu porónując ceny zywności z ta w kraju, mogliśmy stwierdzic, ze jest tak samo drogo. Teraz różnica jest taka, ze w dobie kryzysu ceny za zachodzie spadają, lub utrzymują się bez zmian, a u nas ciągle podwyżki...
Czasem zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam, wracając do kraju... uległam namowom rodziców, ze jest lepiej... ale może gdyby nie to, nie miałabym męża i dziecka teraz??
coś za coś.
Całe życie czekałam od kiedy pamiętam, że w Polsce zmieni się na lepsze , co wybory wierzyłam jak ta głupia , ale już przestałam czekać , że będzie lepiej Polityka prorodzinna leży na łopatkach bo najlepiej i najszybciej zabrac słabszemu Rząd sie wyżywi......
W sprawie ACTA wystąpienia pomogły, ale z innymi kwestiami chyba nie przejdzie.
W całej UE podnoszą wiek emerytalny - nawet w takich państwach jak Niemcy, Franja czy Wielka Brytania - więc nie jesteśmy odosobnieni.
Mówimy o marnych zarobkach - niestety wskaźniki statystyczne pokazują coś innego. Średnia krajowa jest wysoka, a to, że Polacy pracują za pensje inną na papierze, a inną ma w rzeczywistości... to już inna sprawa.
... no i co z tego, że w UE podnoszą, a czy my mamy takie same zarobki (i nie tylko)?........
Wiek emerytalny nie jest podnoszony ze wzgłedu na wysokość zarobków tylko niewydolność systemu emerytalnego i starzenia się społeczeństwa. W tej chwili budżet już zasila ZUS bo składki nie wystarczają na wypłaty rent i emerytur. Jeśli nie podniosą wieku emerytalnego to ta sytuacja będzie się pogłębiać.
Ja oczywiście nie jestem za podniesieniem, aż o tyle lat wieku emerytalnego, ale z drugiej strony rozumiem, dlaczego rząd chce tę reformę przeprowadzić.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
W sprawie ACTA wystąpienia pomogły, ale z innymi kwestiami chyba nie przejdzie.
W całej UE podnoszą wiek emerytalny - nawet w takich państwach jak Niemcy, Franja czy Wielka Brytania - więc nie jesteśmy odosobnieni.
Mówimy o marnych zarobkach - niestety wskaźniki statystyczne pokazują coś innego. Średnia krajowa jest wysoka, a to, że Polacy pracują za pensje inną na papierze, a inną ma w rzeczywistości... to już inna sprawa.
średnia krajowa jest wysoka, gdyż urzędnicy państwowi ją bardzo zawyżają.
Masz kilka prezesów, co maja po kilkanascie, kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie i setkę osób, co mają najniższą. Średnia wyjdzie całkiem ładna.
Ci, co pracują za pensję inną na papierze niż w rzeczywistości, są pracownikami prywaciarzy. Wykazują inne kwoty np. po to, by nie placić wysokich alimentów.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Wiek emerytalny nie jest podnoszony ze wzgłedu na wysokość zarobków tylko niewydolność systemu emerytalnego i starzenia się społeczeństwa. W tej chwili budżet już zasila ZUS bo składki nie wystarczają na wypłaty rent i emerytur. Jeśli nie podniosą wieku emerytalnego to ta sytuacja będzie się pogłębiać.
Ja oczywiście nie jestem za podniesieniem, aż o tyle lat wieku emerytalnego, ale z drugiej strony rozumiem, dlaczego rząd chce tę reformę przeprowadzić.
I jest to rozwiązanie niezbyt dobre. Biorąc pod uwagę fakt, że społeczeństwo od tego się wcale nie odmłodzi, że system emerytalny będzie ten sam - czyli mało wydolny. Biorąc pod uwagę fakt, że 60-letni nauczyciel czy pielęgniarka mogą nie mieć siły dobrze wykonywać swojej pracy. No i jeszcze to, ze od tego podwyższenia wieku nie zwiększy się liczbna miejsc pracy, a wręcz przeciwnie - zmniejszy...
W efekcie może byc tak, że: zwiekszenie liczby bezrobotnych będzie skutkowało wypłatami wielu świadczeń socjalnych, będzie mniejszy popyt na dobra, będzie mniejsza podaż, będzie znowu zmniejszenie miejsc pracy. Starsi pracownicy albo będą się starali o renty chorobowe albo będą chodzili na zwolnienia chorobowe.Zus nie zaoszczędzi nic. Państwo - jako struktura - straci dużo.
Mam alternatywę !!
Wyjazd do córki do Anglii.......
I Halszko, zrób tak póki nie jest za późno i jesteś jeszcze w pełni sił . Pracę znajdziesz na pewno!!!
Jeśli mogę się wtrącić, to uważałabym z takimi stwierdzeniami. Wielka Brytania to nie jest kraj mlekiem i miodem płynący, gdzie praca leży na ulicy i tylko wystarczy się schylić. Tak było kilka lat temu, teraz jest bezrobocie najwyższej od 18 lat. Choć i tak jest lepiej niż w Polsce. Teraz w UK naprawdę trzeba mieć co zaoferować pracodawcy i przede wszystkim znać język. Bez tego nie ma co myśleć o wyjeździe.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Mam alternatywę !!
Wyjazd do córki do Anglii.......
I Halszko, zrób tak póki nie jest za późno i jesteś jeszcze w pełni sił . Pracę znajdziesz na pewno!!!
Moja koleżanka po chyba 5 latach wraca właśnie z Anglii i kokosów się tam nie dorobiła... a praca ciężka i nie za bardzo płatną miała. Dobre było to, że z synem mieszkała to jakoś sobie radzili ale teraz i on z rodzinką też do kraju wraca.
Nie zawsze trafi się na dobrą pracę.
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
- Posty: 998
Również mam nadzieję, że sytuacja albo poprawi się w kraju albo całkiem sprzedadzą nas za bezcen. Jedno wiem, że nie mam siły ani lat na to by szukać lepszego życia za granicą, zaś zrobię wszystko aby moje dzieci nigdy swojego życia nie wiązały z naszym krajem, bo nie mają tu żadnej przyszłości.