podróż z wózkiem MPK?
- Zarejestrowany: 27.09.2012, 10:13
- Posty: 393
Chciałabym odwiedzić koleżankę, która mieszka na drugim końcu miasta, a z racji tego, że rzadko jeżdżę środkami komunikacji publicznej proszę o wskazówki dotyczące podróżowania z 3 miesięcznym bobaskiem? Czy powinnam wykupić dodatkowy bilet na wózek? Jakie przejazdy wybierać? O czym warto wiedzieć, pamiętać?
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Ja tez bym wsiadła, a co jak wjadę z wozkiem to babci siedzące miejsce zajmę, ja grzecznie proszę jak ktoś stoi na miejscu gdzie wozek powinien być, że proszę zrobic mi miejsce i wsiadam.
- Zarejestrowany: 27.09.2012, 10:13
- Posty: 393
Gdyby bardzo mi się śpieszyło to pewnie też bym się nie wahała! Po prostu taka reakcja totalnie zbiła mnie z tropu do tej pory nigdy nie doznałam nieżyczliwości będąc gdzieś z bobasem..
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
Dzisiaj odbyłyśmy pierwszą podróż z wózkiem mpk (do tej pory jakoś udawało się bez). Wrażenia mam średnie, zatem następny raz mam nadzieję, że nie będzie prędko... Kurs NIE w godzinach szczytu, autobusem niskopodłogowym. Do pierwszego, którego chciałam wsiąść skutecznie zniechęciła mnie jedna starsza pani - "tu jest już wystarczająco wózków, miejsca nie ma!" - a daję głowę, że byśmy się zmieściły, ale odpuściłam sobie kurs w takim towarzystwie i pojechałyśmy następnym...
i love mocherowe berety!!!!
- Zarejestrowany: 27.09.2012, 10:13
- Posty: 393
Tak, Marietka jest bezbłędna! Wczoraj, po tym tekście, od razu zeszło ze mnie ciśnienie!
- Zarejestrowany: 27.01.2014, 11:30
- Posty: 190
w autobusie trzeba mieć się na bacznosci, bo kierowcom ufać nie mozna, ja jeżdżę jak muszę, bo po pierwsze wciskam guzik, ktory informuje czcigodnego kierowce o tym, ze chcę by obniżyl podjazd/wyjazd wciskam go w czasie jazdy, dwa razy i na samym przystanku i co? oczywiscie nie opusci, raz nawet jeden przytrzasnął mi drzwi kiedy wychodziłam wózkiem!!!!!!!!!!!!! normalnie ścisnął nimi gondolę, gondoli i mojemu dziecku nic się nie stało dzięki Bogu, ale krzyk uczyniłam, ochrzanilam kierowcę, bo to juz byla przesada, na szczescie ludzie byli za mną i rowniez powiedzieli cos od siebie, pan czcigodny kierowca nie raczyl nawet przeprosic
- Zarejestrowany: 04.04.2014, 18:48
- Posty: 394
Ogólnie nie lubię jeździć z Gajową autobusami, bo nikgy nikt nie ustępuje nam miejsa a wiadomo jak to jest z małym stojącym dzieckiem w autobusie... Natomiast gdy Gajowa jeździła w wózku nigdy nie miałam z jazdą problemów. Jak widziałam, że ludzie stali na miejscu dla wózków i nie ragowali na prośbę o zwolnienie miejsca to jeździłam im po nogach - może chamsko, ale robiłam tylko co oni. Jeśli chodzi o kierowców to byli mili i obniżali mi autobus. Kiedyś nawet jakiś kierowca wyszedł z autobusu i mi pomógł [wtedy jeszcze po mieście jeździł jeden taki stary nieobniżany autobus].
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
nie miałm jeszcze okazji kezdzić wózkiem w autobusach, bo na ogół jezdzimy autem a wózek pakujemy do bagażnika
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Raczej korzystam z własnego samochodu. Choć zdarzało nam się korzystać z PKP. Ale racze trafiałam na miłych ludzi. Ostatnio nawet dziewczyna z chłopakie zaproponowali mi zamianę miejsc bym mogła siedzieć razem z dwójką i mąż. A nie było już wolnych i siedziely byśmy oddzielnie. Wiadomo że przy dzieciach razem zawsze łatwiej zwłasza że podrż była długa.
- Zarejestrowany: 31.05.2014, 10:29
- Posty: 94
ja czasem jezdze, mam spacerowke noa wiec łatwiutko sie sklada jesli dziecku znudzi sie siedzenie w wozku i chce usiasc na siedzeniu