Odpowiedź na #8
Ja o tym wiem Dziewczyny i ogólnie macie rację i nie mam z tego powodu aż takich kompleksów, zwłaszcza, że za pomocą debetu coś tam zawsze sobie w miesiącu kupię i pisałam trochę pół żartem. Chodzi jednak o to, że te babki z grubszym portfelem wizyty w ciucholandzie mogą traktować bardziej jako zabawę, okazję do znalezienia rzeczywiście czegoś oryginalnego ale nie jest to dla nich koniecznością. I nie myślą o tym, że ich cała praktycznie wyplata idzie na opłaty, bo wynajęte mieszkanie, bo to czy tamto...a na "życie" zostają alimenty i nie wiedzą, jak to jest cieszyć się, że kozaki córki z zeszłego roku są jeszcze dobre, bo nie trzeba kupować nowych itp. Chciałabym po prostu mieć kasę na zwyczajne, spokojne, wcale nie "wypasione" życie, naprawdę na cuda nie liczę i wiem, że kasa to nie wszystko ale jak jej zaczyna brakować na podstawy to jednak "coś" znaczy. Pozdrawiam:)