Pokonaj stres z kazien – konkurs!
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Tym razem zadanie konkursowe jest zachętą do rozmowy, ponieważ pierwszym krokiem do opanowania stresu, jest nauka sztuki rozmawiania o swoich stresogennych problemach. Zatem porozmawiajmy na forum:
POKONAJ STRES Z KAIZEN >>
Aby wziąć udział w konkursie do 20-go lipca wypowiedz się na forum w minimum 3 postach.
Mamy dla Ciebie trzy pytania:
- Co na co dzień Cię stresuje?
- Jakie było najbardziej stresujące wydarzenie w Twoim życiu?
- Czy pomagasz partnerowi opanowywać stres i czy on pomaga w tej materii Tobie? Jak się wspieracie?
Czekamy na odpowiedzi oraz na Wasze wolne przemyślenia dotyczące tematu.
Wybierzemy najbardziej zestresowane wypowiedzi i poślemy do Was książki. :)
Mamy nadzieję, że nasz wątek będzie niezwykle oczyszczający, choć temat jest niezwykle złożony i trudny.
Do napisania na forum! Powodzenia!
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
co mnie stresuje?
to ze jak ide na zmiane popoludiowa do pracy a na poranna ma taka niemota nasza i jak se mysle ze mam po niej poprawiac???!!!!
oooohhhoo lepiej nie mowie jak sie stresuje
- Zarejestrowany: 30.06.2014, 16:17
- Posty: 6
Na co dzień strsują mnie małe rzeczy. Na przykład przed wyjściem z domu, gdy muszę coś załatwić.
Albo co gorsza, gdy mam jakieś poważniejsze zadanie do wykonania - od rana o tym myślę. Gdy mam zajęciana 15 nie ma siły, bym była rankiem zrelaksowana i np. czytała książkę. Cały czas jestem myślami przy tych popołudniowych zadaniach do wykonania. Dlatego wolę wszystkie rzeczy mniej przyjemne załatwić rano, by mieć później odpoczynek. Tylko że wieczorem znów zaczynam się stresować dniem jutrzejszym. I tak w kółko....
A najbardziej ze wszystkiego stresują mnie wystąpienia publiczne, których unikam jak mogę.
- Zarejestrowany: 30.06.2014, 16:17
- Posty: 6
Najbardziej stresujące wydarzenie w moim życiu...KAŻDE wystąpienie przed większą grupą ludzi. Bardzo stresujące były koncerty, które grałam przed wielka publicznością w szkole muzycznej, do której chodziłam, gdy byłam mała.
Potem recytowanie wierszy przed całą klasą. Wszelkie prezentacje. Ale najgorsza ze wszystkich była matura ustna z polskiego. Trzeba było przez 15 minut mówić bez przerwy, przed 3 osobową komisją. Tak się stresowałam, że musiałam w trakcie przerwać, by się napić wody bo w gardle miałam wielką gulę i nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa.
- Zarejestrowany: 30.06.2014, 16:17
- Posty: 6
Z pomocą w opanowywaniu stresu komuś innemu, np partnerowi nie mam problemu. Mam wiele recept, którymi się dzielę by uspokoić tą drugą osobę. Gdybym sama potrafiła się do tego dostosować, byłoby cudownie. Bo zwykłe powiedzenie "nie stresuj się" mnie naprawdę nie odstresowuje :) Jednak rozmowa, która uspokaja i z której wynika że "poradze sobie" działa na mnie kojąco - tak czy inaczej.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Stresy przeżywamy każda/y na swój sposób...
Ja już tyle ich przeżyłam, ale i tak nie mam "złotego środka" na niego...
Wszelkie sytuacje tzw. "podbramkowe" dostarczają stresu i trudno o nich przestać myśleć...
Czasami może i z "błahych" powodów stres ten powstaje a człowiek bierze go za bardzo do siebie...
A może tak w końcu powiedzieć:
"Precz ze stresem, teraz bierzemy się za siebie i nie damy się" !!!
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Najbardziej stresujące wydarzenie w moim życiu...KAŻDE wystąpienie przed większą grupą ludzi. Bardzo stresujące były koncerty, które grałam przed wielka publicznością w szkole muzycznej, do której chodziłam, gdy byłam mała.
Potem recytowanie wierszy przed całą klasą. Wszelkie prezentacje. Ale najgorsza ze wszystkich była matura ustna z polskiego. Trzeba było przez 15 minut mówić bez przerwy, przed 3 osobową komisją. Tak się stresowałam, że musiałam w trakcie przerwać, by się napić wody bo w gardle miałam wielką gulę i nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa.
GRATULACJE! :)
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Teraz, jak jestem na rencie to już za bardzo się nie stresuję ale wracając wspomnieniami do pracy - ojjj to tych stresów trochę było i w tym okresie mój mąż był wielkim oparciem dla mnie a następnie lekarz specjalista...
Największym stresem było dla mnie to, kiedy czekając na komisję lekarską w sprawie otrzymania renty chorobowej dostałam... zwolnienie z pracy...
To był dla mnie ogromny szok... po ponad 31 latach pracy ot tak sobie dostałam wypowiedzenie... Przeżyłam to bardzo i stan mojego zdrowia jeszcze się pogorszył...
Do dzisiaj, kiedy o tym wspomniam, a minęło już ponad 8 lat... budzi to we mnie wewnętrzny niepokój...
Nigdy więcej takich sytuacji...
GRATULACJE :)
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Na codzień stresuje mnie praca, chociaż bardzo ją lubię. To chyba nadmiar obowiązków i ważne sprawy, którymi się zajmuję to sprawiają. Bardzo też stresuję się w chwilach, gdy w rodzinie pojawia się jakaś choroba.
Największym stresujacym wydarzeniem w moim życie była śmierć mojego taty, miałam wtedy 11 lat i choroba nowotworowa mojej mamy, a także pierwszy miesiac pracy na samodzielnym stanowisku.
Tak staram się pomóc mojemu partnerowi w opanowaniu stresu. Tłumacze, wspieram, jak tylko potrafię. Czasem wystarczy, ze spędzimy ze sobą więcej czasu i juz jest lepiej. On też bardzo mnie wspiera, zawsze mnie wysłucha i doradzi, przytuli, pocałuje i jest mi wtedy lżej.
Jestem osobą bardzo narażoną na stres, wszystko biorę do siebie, przejmuję się czasem najmniejsza drobnostką, ale to chyba dlatego, ze wiele przeszłam w swoim życiu. Najważniejsze jest, aby mieć obok siebie bliską osobą, któej można się wgadać i której można się poradzić.
GRATULACJE :)
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Wiele stresujących wydarzeń w moim życiu wydarzyło się za kółkiem.
Jak dziś pamiętam pierwszy dzień wakacji ok 10 lat temu... Jechałam do pracy. Tym razem praca była na terenie miasta, w którym mieszkałam, więc stwierdziłam, że super - szybko dojadę i zajmę się obowiązkami. Dojeżdżając do zakrętu zwolniłam, minęłam zakręt i... nagle zobaczyłam dziecko w białej koszulce jak zeskakuje z chodnika i wskakuje mi wprost pod koła. Potem zauważyłam jeszcze piłkę, za którą dziecko wbiegło. Odruchowo zjechałam na przeciwny pas. Hamulce przestały działać, kawałek dalej wyhamowałam uderzając o wysoki krawężnik i zaciągając ręczny hamulec. Dziękuję Bogu, że jechałam wtedy ok 40km/h i że nic nie jechało z naprzeciwka! Poprosiłam taksówkarza, by wjechał moim autem na chodnik (bo ja nie byłam w stanie), a sama pobiegłam do dzieciaków, które wchodziły sobie na basen. Okazało się, że chłopcu nic się nie stało. Wystraszył się tylko. Mi przez wiele nocy z rzędu śniła się biała koszulka przed maską.
Z racji tego, że dużo jeździłam samochodem, często byłam świadkiem wypadków, udzielałam pomocy. Wiele sytuacji było tak masakrycznych, że do dziś przechodzą mnie dreszcze na samo wspomnienie.
GRATULACJE :)
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
No niestety... Tak się zastanawiam jaki był najbardziej stresujący dzień w moim życiu. Matura? Nie, byłam wyjątkowo spokojna. Egzamin na prawko? Też chyba nie, trochę spocone dłonie i właściwie nic więcej. Poród? Sama jeszcze wszystkich uspokajałam. I tak myślę, że to ten pierwszy wyjazd do Niemiec. Synek miał 9 miesięcy, zostawał pod opieką taty i babci a ja musiałam jechać... serce waliło jak nigdy, z oczu leciała fontanna łez, a nogi w kolanach uginały się przy każdym kroku... Chyba najgorszy dzień w życiu...
GRATULACJE :)
- Zarejestrowany: 18.12.2010, 08:16
- Posty: 645
Wow, bardzo dziękuję. I gratuluję pozostałym ! :)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
I ja dziękuję i GRATULUJĘ pozostałym zwycięzcom...
- Zarejestrowany: 14.02.2014, 22:30
- Posty: 420
Dziękuję i gratuluję pozostałym Zwycięzcom! Oby udało się nam z pomocą lektury walczyć ze stresem w codziennym życiu! :)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Dziękuję i gratuluję pozostałym Zwycięzcom! Oby udało się nam z pomocą lektury walczyć ze stresem w codziennym życiu! :)
Gdyby tak mogło być...
Dziękuję dziś dostałąm książkę, a pozostałym gratuluję;)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Dziękuję dziś dostałąm książkę, a pozostałym gratuluję;)
Ja jeszcze nie dostałam.... może jutro...
- Zarejestrowany: 14.02.2014, 22:30
- Posty: 420
Wczoraj dostałam książkę, dziś już dość sporo przeczytałam. Świetnie napisana, będziemy próbować wcielać ją w życie... Oczywiście małymi kroczkami :)
Pomysł ze zmniejszaniem ilości cukru w herbacie - rewelacja! Działa :)
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Gratulacje dla zwycięzców !!!!
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Dziękuję dziś dostałąm książkę, a pozostałym gratuluję;)
Ja jeszcze nie dostałam.... może jutro...
Książkę dostałam w czwartek... DZIĘKUJĘ !!!