Zapraszam na pogaduszki do nowej części naszego wątku:)
16 stycznia 2015 15:02 | ID: 1180542
Czesć;)
Od rana w biegu dzisiaj. Zaspaliśmy- miałam 8 minut żeby przygotować Karolę do Szkoły. Później byliśmy w Przychodni- robiliśmy sobie z Wojtkiem wyniki z krwi, ja dodatkowo byłam na zmianie opatrunku na brzuchu. Wszystko się goi i nawet dostałam pozwolenie żeby iść na dzisiejszą Zumbę ;) Z nogą już też lepiej- mogę chodzić. Lecę za chwilę do przedszkola po dziewczynkę którą pilnuję, prosto stamtąd idziemy do koleżanki na kawę. Dziwnie się jakoś czuję- nie wiem czy nie mam jakiegoś stanu podgorączkowego.
16 stycznia 2015 15:04 | ID: 1180544
Zalewajeczka "dochodzi". Zaraz się będę nią delektować. I tak mi przyszła do głowy myśl... Jak byłam mała, to zalewajka na obiad była dla mnie była szczytem ubóstwa. To samo smalec ze skwarkami do chleba. Oczywiście ani jednego ani drugiego nie tknęłam nigdy. A teraz to specjały, którymi się zajadam Jak to się człowiekowi "na starość" smaki zmieniaja...
16 stycznia 2015 15:04 | ID: 1180545
Czesć;)
Od rana w biegu dzisiaj. Zaspaliśmy- miałam 8 minut żeby przygotować Karolę do Szkoły. Później byliśmy w Przychodni- robiliśmy sobie z Wojtkiem wyniki z krwi, ja dodatkowo byłam na zmianie opatrunku na brzuchu. Wszystko się goi i nawet dostałam pozwolenie żeby iść na dzisiejszą Zumbę ;) Z nogą już też lepiej- mogę chodzić. Lecę za chwilę do przedszkola po dziewczynkę którą pilnuję, prosto stamtąd idziemy do koleżanki na kawę. Dziwnie się jakoś czuję- nie wiem czy nie mam jakiegoś stanu podgorączkowego.
Najważniejsze, że już lepiej Asiu. Zmierz temperaturę i weź coś zapobiegawczo..
16 stycznia 2015 15:07 | ID: 1180547
Czesć;)
Od rana w biegu dzisiaj. Zaspaliśmy- miałam 8 minut żeby przygotować Karolę do Szkoły. Później byliśmy w Przychodni- robiliśmy sobie z Wojtkiem wyniki z krwi, ja dodatkowo byłam na zmianie opatrunku na brzuchu. Wszystko się goi i nawet dostałam pozwolenie żeby iść na dzisiejszą Zumbę ;) Z nogą już też lepiej- mogę chodzić. Lecę za chwilę do przedszkola po dziewczynkę którą pilnuję, prosto stamtąd idziemy do koleżanki na kawę. Dziwnie się jakoś czuję- nie wiem czy nie mam jakiegoś stanu podgorączkowego.
Najważniejsze, że już lepiej Asiu. Zmierz temperaturę i weź coś zapobiegawczo..
Tak zrobię.
16 stycznia 2015 15:11 | ID: 1180548
Zmierzyłam. Mam 35,3 stopnia. Generalnie jestem jakaś osłabiona.
16 stycznia 2015 15:11 | ID: 1180549
Czesć;)
Od rana w biegu dzisiaj. Zaspaliśmy- miałam 8 minut żeby przygotować Karolę do Szkoły. Później byliśmy w Przychodni- robiliśmy sobie z Wojtkiem wyniki z krwi, ja dodatkowo byłam na zmianie opatrunku na brzuchu. Wszystko się goi i nawet dostałam pozwolenie żeby iść na dzisiejszą Zumbę ;) Z nogą już też lepiej- mogę chodzić. Lecę za chwilę do przedszkola po dziewczynkę którą pilnuję, prosto stamtąd idziemy do koleżanki na kawę. Dziwnie się jakoś czuję- nie wiem czy nie mam jakiegoś stanu podgorączkowego.
Asiu, dbaj o siebie!
16 stycznia 2015 16:37 | ID: 1180553
Zmierzyłam. Mam 35,3 stopnia. Generalnie jestem jakaś osłabiona.
Musisz coś treściwego zjeść. Takie osłabienie jest niebezpieczne...
16 stycznia 2015 16:39 | ID: 1180554
Zalewajeczka "dochodzi". Zaraz się będę nią delektować. I tak mi przyszła do głowy myśl... Jak byłam mała, to zalewajka na obiad była dla mnie była szczytem ubóstwa. To samo smalec ze skwarkami do chleba. Oczywiście ani jednego ani drugiego nie tknęłam nigdy. A teraz to specjały, którymi się zajadam Jak to się człowiekowi "na starość" smaki zmieniaja...
Lubie zalewajkę;) U nas mówi się na to zagraj:)
Ja ciasto na rogaliki zrobiłam i teraz sobie rośnie, niedługo bedzie dobrze...
16 stycznia 2015 17:07 | ID: 1180563
Zalewajeczka "dochodzi". Zaraz się będę nią delektować. I tak mi przyszła do głowy myśl... Jak byłam mała, to zalewajka na obiad była dla mnie była szczytem ubóstwa. To samo smalec ze skwarkami do chleba. Oczywiście ani jednego ani drugiego nie tknęłam nigdy. A teraz to specjały, którymi się zajadam Jak to się człowiekowi "na starość" smaki zmieniaja...
Aniu napisz mi , jak robisz zalewajkę . Moja mama wspominała ją jako ulubioną zupę z czasów dziciństwa , a ja niestety nie znam jej smaku . Bardzo bym chciała spróbować tej zupy .
16 stycznia 2015 17:24 | ID: 1180565
Zalewajeczka "dochodzi". Zaraz się będę nią delektować. I tak mi przyszła do głowy myśl... Jak byłam mała, to zalewajka na obiad była dla mnie była szczytem ubóstwa. To samo smalec ze skwarkami do chleba. Oczywiście ani jednego ani drugiego nie tknęłam nigdy. A teraz to specjały, którymi się zajadam Jak to się człowiekowi "na starość" smaki zmieniaja...
Aniu napisz mi , jak robisz zalewajkę . Moja mama wspominała ją jako ulubioną zupę z czasów dziciństwa , a ja niestety nie znam jej smaku . Bardzo bym chciała spróbować tej zupy .
Boczek wędzony (taki kawałeczek pakowany z Biedronki) dzielę na pół, połowę kroję w kosteczkę i wsypuję do garnka
Kiełbasa ok 250 g- też kroję w kosteczkę i dorzucam do garnka z boczkiem, wszystko zalewam 2 l wody
kilka listków laurowych i ziaren ziela angielskiego
jak mam to 2-3 grzybki suszone
To gotuję ok 10 min, potem dodaję ok pół kg ziemniaków pokrojonych w drobną kostkę.
Resztkę boczku też kroję w kostkę i podsmażam na odrobinie tłuszczu (smalec lub olej), dodaję do podsmażonego boczku jedną dużą pokrojoną drobniutko cebulę i chwilę razem podsmażam aż się cebulka zeszkli i dodaję do gotującej się zupy.
Jak ziemniaki będą miękkie dodaję żurek (500 ml) wymieszany ze szklanką śmietany 18% i czterema ząbkami przepuszczonego przez praskę czosnku.
Wszystko razem gotuję jeszcze kilka minut, doprawiając solą, pieprzem i majerankiem. Jak mam koperek to dodaję jeszcze koperku.
16 stycznia 2015 17:29 | ID: 1180567
Dzisiaj przez kolędę to obiadu nie jadłam to teraz na kolację rybki mąż usmaży... mniam...
16 stycznia 2015 17:34 | ID: 1180568
Czesć;)
Od rana w biegu dzisiaj. Zaspaliśmy- miałam 8 minut żeby przygotować Karolę do Szkoły. Później byliśmy w Przychodni- robiliśmy sobie z Wojtkiem wyniki z krwi, ja dodatkowo byłam na zmianie opatrunku na brzuchu. Wszystko się goi i nawet dostałam pozwolenie żeby iść na dzisiejszą Zumbę ;) Z nogą już też lepiej- mogę chodzić. Lecę za chwilę do przedszkola po dziewczynkę którą pilnuję, prosto stamtąd idziemy do koleżanki na kawę. Dziwnie się jakoś czuję- nie wiem czy nie mam jakiegoś stanu podgorączkowego.
Najważniejsze, że już lepiej Asiu. Zmierz temperaturę i weź coś zapobiegawczo..
To prawda... trzymaj się i zdróweczka ASIU ŻYCZĘ...
16 stycznia 2015 17:46 | ID: 1180574
Mam, mam, mam - bilety na 13 lutego na 50 twarzy greya - ale jestem szczesliwa !! :D:D
16 stycznia 2015 17:49 | ID: 1180578
Mam, mam, mam - bilety na 13 lutego na 50 twarzy greya - ale jestem szczesliwa !! :D:D
Fajnie DAGUŚ !!!
16 stycznia 2015 18:03 | ID: 1180590
Mąż i brat oglądają mecz piłki ręcznej Polska - Niemcy... jestem pod wrażeniem bo mąż tak im kibicuje... he he he...
16 stycznia 2015 18:05 | ID: 1180592
Mam, mam, mam - bilety na 13 lutego na 50 twarzy greya - ale jestem szczesliwa !! :D:D
Ekstra:)
16 stycznia 2015 18:05 | ID: 1180594
Zalewajeczka "dochodzi". Zaraz się będę nią delektować. I tak mi przyszła do głowy myśl... Jak byłam mała, to zalewajka na obiad była dla mnie była szczytem ubóstwa. To samo smalec ze skwarkami do chleba. Oczywiście ani jednego ani drugiego nie tknęłam nigdy. A teraz to specjały, którymi się zajadam Jak to się człowiekowi "na starość" smaki zmieniaja...
Aniu napisz mi , jak robisz zalewajkę . Moja mama wspominała ją jako ulubioną zupę z czasów dziciństwa , a ja niestety nie znam jej smaku . Bardzo bym chciała spróbować tej zupy .
Boczek wędzony (taki kawałeczek pakowany z Biedronki) dzielę na pół, połowę kroję w kosteczkę i wsypuję do garnka
Kiełbasa ok 250 g- też kroję w kosteczkę i dorzucam do garnka z boczkiem, wszystko zalewam 2 l wody
kilka listków laurowych i ziaren ziela angielskiego
jak mam to 2-3 grzybki suszone
To gotuję ok 10 min, potem dodaję ok pół kg ziemniaków pokrojonych w drobną kostkę.
Resztkę boczku też kroję w kostkę i podsmażam na odrobinie tłuszczu (smalec lub olej), dodaję do podsmażonego boczku jedną dużą pokrojoną drobniutko cebulę i chwilę razem podsmażam aż się cebulka zeszkli i dodaję do gotującej się zupy.
Jak ziemniaki będą miękkie dodaję żurek (500 ml) wymieszany ze szklanką śmietany 18% i czterema ząbkami przepuszczonego przez praskę czosnku.
Wszystko razem gotuję jeszcze kilka minut, doprawiając solą, pieprzem i majerankiem. Jak mam koperek to dodaję jeszcze koperku.
Ja nie daję śmietany, tylko mleko, śmietana mi szkodzi i potem mam rewolucje żołądkowe...
16 stycznia 2015 18:08 | ID: 1180596
Zalewajeczka "dochodzi". Zaraz się będę nią delektować. I tak mi przyszła do głowy myśl... Jak byłam mała, to zalewajka na obiad była dla mnie była szczytem ubóstwa. To samo smalec ze skwarkami do chleba. Oczywiście ani jednego ani drugiego nie tknęłam nigdy. A teraz to specjały, którymi się zajadam Jak to się człowiekowi "na starość" smaki zmieniaja...
Aniu napisz mi , jak robisz zalewajkę . Moja mama wspominała ją jako ulubioną zupę z czasów dziciństwa , a ja niestety nie znam jej smaku . Bardzo bym chciała spróbować tej zupy .
Boczek wędzony (taki kawałeczek pakowany z Biedronki) dzielę na pół, połowę kroję w kosteczkę i wsypuję do garnka
Kiełbasa ok 250 g- też kroję w kosteczkę i dorzucam do garnka z boczkiem, wszystko zalewam 2 l wody
kilka listków laurowych i ziaren ziela angielskiego
jak mam to 2-3 grzybki suszone
To gotuję ok 10 min, potem dodaję ok pół kg ziemniaków pokrojonych w drobną kostkę.
Resztkę boczku też kroję w kostkę i podsmażam na odrobinie tłuszczu (smalec lub olej), dodaję do podsmażonego boczku jedną dużą pokrojoną drobniutko cebulę i chwilę razem podsmażam aż się cebulka zeszkli i dodaję do gotującej się zupy.
Jak ziemniaki będą miękkie dodaję żurek (500 ml) wymieszany ze szklanką śmietany 18% i czterema ząbkami przepuszczonego przez praskę czosnku.
Wszystko razem gotuję jeszcze kilka minut, doprawiając solą, pieprzem i majerankiem. Jak mam koperek to dodaję jeszcze koperku.
Ja nie daję śmietany, tylko mleko, śmietana mi szkodzi i potem mam rewolucje żołądkowe...
Ja nie mogę z kolei mleka ;-) Cukier mi podnosi, śmietana trochę mniej, chociaż też nie powinnam jej spożywać. W każdym bądź razie w przepisie tym co znam śmietanę się dodaje.
16 stycznia 2015 18:09 | ID: 1180597
Zalewajeczka "dochodzi". Zaraz się będę nią delektować. I tak mi przyszła do głowy myśl... Jak byłam mała, to zalewajka na obiad była dla mnie była szczytem ubóstwa. To samo smalec ze skwarkami do chleba. Oczywiście ani jednego ani drugiego nie tknęłam nigdy. A teraz to specjały, którymi się zajadam Jak to się człowiekowi "na starość" smaki zmieniaja...
Aniu napisz mi , jak robisz zalewajkę . Moja mama wspominała ją jako ulubioną zupę z czasów dziciństwa , a ja niestety nie znam jej smaku . Bardzo bym chciała spróbować tej zupy .
Boczek wędzony (taki kawałeczek pakowany z Biedronki) dzielę na pół, połowę kroję w kosteczkę i wsypuję do garnka
Kiełbasa ok 250 g- też kroję w kosteczkę i dorzucam do garnka z boczkiem, wszystko zalewam 2 l wody
kilka listków laurowych i ziaren ziela angielskiego
jak mam to 2-3 grzybki suszone
To gotuję ok 10 min, potem dodaję ok pół kg ziemniaków pokrojonych w drobną kostkę.
Resztkę boczku też kroję w kostkę i podsmażam na odrobinie tłuszczu (smalec lub olej), dodaję do podsmażonego boczku jedną dużą pokrojoną drobniutko cebulę i chwilę razem podsmażam aż się cebulka zeszkli i dodaję do gotującej się zupy.
Jak ziemniaki będą miękkie dodaję żurek (500 ml) wymieszany ze szklanką śmietany 18% i czterema ząbkami przepuszczonego przez praskę czosnku.
Wszystko razem gotuję jeszcze kilka minut, doprawiając solą, pieprzem i majerankiem. Jak mam koperek to dodaję jeszcze koperku.
Ja nie daję śmietany, tylko mleko, śmietana mi szkodzi i potem mam rewolucje żołądkowe...
Ja nie mogę z kolei mleka ;-) Cukier mi podnosi, śmietana trochę mniej, chociaż też nie powinnam jej spożywać. W każdym bądź razie w przepisie tym co znam śmietanę się dodaje.
Ja Ci powiem, ze to zupa mojego dzieciństwa;) Kiedyś niezbyt ja lubiłam, a teraz za nią przepadam:)
16 stycznia 2015 18:18 | ID: 1180602
Zalewajeczka "dochodzi". Zaraz się będę nią delektować. I tak mi przyszła do głowy myśl... Jak byłam mała, to zalewajka na obiad była dla mnie była szczytem ubóstwa. To samo smalec ze skwarkami do chleba. Oczywiście ani jednego ani drugiego nie tknęłam nigdy. A teraz to specjały, którymi się zajadam Jak to się człowiekowi "na starość" smaki zmieniaja...
Aniu napisz mi , jak robisz zalewajkę . Moja mama wspominała ją jako ulubioną zupę z czasów dziciństwa , a ja niestety nie znam jej smaku . Bardzo bym chciała spróbować tej zupy .
Boczek wędzony (taki kawałeczek pakowany z Biedronki) dzielę na pół, połowę kroję w kosteczkę i wsypuję do garnka
Kiełbasa ok 250 g- też kroję w kosteczkę i dorzucam do garnka z boczkiem, wszystko zalewam 2 l wody
kilka listków laurowych i ziaren ziela angielskiego
jak mam to 2-3 grzybki suszone
To gotuję ok 10 min, potem dodaję ok pół kg ziemniaków pokrojonych w drobną kostkę.
Resztkę boczku też kroję w kostkę i podsmażam na odrobinie tłuszczu (smalec lub olej), dodaję do podsmażonego boczku jedną dużą pokrojoną drobniutko cebulę i chwilę razem podsmażam aż się cebulka zeszkli i dodaję do gotującej się zupy.
Jak ziemniaki będą miękkie dodaję żurek (500 ml) wymieszany ze szklanką śmietany 18% i czterema ząbkami przepuszczonego przez praskę czosnku.
Wszystko razem gotuję jeszcze kilka minut, doprawiając solą, pieprzem i majerankiem. Jak mam koperek to dodaję jeszcze koperku.
Ja nie daję śmietany, tylko mleko, śmietana mi szkodzi i potem mam rewolucje żołądkowe...
Ja nie mogę z kolei mleka ;-) Cukier mi podnosi, śmietana trochę mniej, chociaż też nie powinnam jej spożywać. W każdym bądź razie w przepisie tym co znam śmietanę się dodaje.
Ja Ci powiem, ze to zupa mojego dzieciństwa;) Kiedyś niezbyt ja lubiłam, a teraz za nią przepadam:)
No ja już wyżej o tym też pisałam Jako dziecko i nastolatka się brzydziłam tą zupą. A teraz się nią zajadam
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.