Co dziś u Was słychać? Część XIII

Cześć:) zawitałam i ja do WAs...mało mnie teraz bo gorący okres w pracy, do domu też przynoszę...a jak nie to wracam tak zmęczona, że nie mam na nic siły...ale jeszcze trochę i będzie ok:) 

ja sobie właśnie kawkę zrobiłam....dziś wipiję drugą, bo jakaś senna jestem

ojj jak ja bym chciała miec jakąś normalną pracę :)

Ja właśnie ogarniam zamówienia na Betterware i wpisuję je do zeszytu :)

zobaczysz uda się i Tobie - ja się nawet nie spodziewałam - a już tak pracuję dwa lata...oby jak najdłużej..

Tyle, ze ja studiuje na dwóch kierunkach - czyli nie jestem dyspozycyjna i będzie mi trudno znaleźć pracę.

Buraczki jeszcze dzisiaj zrobię na zimę i dość na dzisiaj..

Ależ mam nerwa. Normalnie ostatnio za duzo się dzieje...

noo ksiazki u młodej 80 zl

Nie pytaj ile ja na ksiązki wydałam i to jeszcze nie wszystkie..

Ja już mam wszystkie ale kasy poszło, że ho ho... Szkoda słów..

Idę sie połozyć bo nie daje rady juz dziś. Organizm broni się przez takim tempem i leci krew z nosa. Także czas na odpoczynek. Dobranoc.

Soniu dużo zdrówka dla Ciebie i postaraj się odpocząć

Dziękuję Kasieńko!!!  I super, że jesteś!!! Buziaki dla Was kochana!!!!

A właśnie doczytałam,że duże wyzwanie przed tobą...kubeł zimnej wody...wow.

Jestem już.

Musiałam się pozbierać i przypomniec sobie,że życie jest piękne

Nie wiem, czy się odważę, bo gardło mnie boli:)))

A życie jest piekne, tylko czasem się chrzani, ale to mija:)

To poczekaj aż poczujesz się lepiej żebyś zapalenia płuc nie złapała.

Tak Soniu zajęło mi to sporo czasu i jeszcze ciągnie się za mną niedokończona sprawa ale w głowie sobie poukładałam już a to najwazniejsze

I to najwaniejsze, i reszta się sama poukłada.

witajcie, długo mnie nie było, ale nadrobie czas. Przygotowania do ślubu, nerwy, nie było czasu wejść na familkę. 

Mieliśmy dzisiaj oficjalnych gości, więc cały dzień spędziłam w kuchni.Po południu gościliśmy się, było milo i wesoła a potem było nie bardzo mile i wesole zmywanko i doprowadzanie kuchni i salonu do codzienności.

Bezsenna nocka ponownie mnie dopadła... przybyłam poczytać, poklikać...