Gdy szarpiecie się w życiu , próbujecie coś zdziałać a tu nic nie wychodzi a wprost przeciwnie, wali się wszystko na głowę... jesteście u kresu załamania że dłużej już nie da się wytrzymać, poddajecie się..coś w duszy puszcza i nagle wygląda słońce i wszystko nabiera barw, zaczyna się układać tak że nawet nie zdołalibyście sobie tego wymarzyć! Jak w książce...a czy w życiu też tak bywa? Czy zdarzyło wam się tak?