Mój syn może być zastraszany! - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Mój syn może być zastraszany!

"Mój synek to nie ten sam chłopczyk co kiedyś. Jeszcze rok temu był radosny, uśmiechnięty, żywiołowy, otwarty do ludzi i świata a dziś jest zestresowany, zamknięty w sobie, apatyczny...." Czytaj historię Marcina, któremu była partnerka utrudnia spotkania z dzieckiem.

Widziałem jak  Kubuś się jej boi.  Serce mi się kroiło. Za tydzień mieliśmy z Kubusiem zrobić tak samo ale jego matka śledziła nas. Gdy zobaczyła drugi samochód podbiegła  i zaczęła wyszarpywać synka a ten z całych sił trzymał mnie za szyję. Zachowywała się jak w amoku, w ogóle nie zwracała uwagi,  na to , że dziecko płacze tylko go szarpała.  A Kubuś tak strasznie płakał , ale o to jej chodziło bo miała nagranie płaczu.

Dodatkowo urwała rękawek bluzki Kubusia , mogła mu wyrwać rączkę, ale to nie miało znaczenia  tak kocha swoje dziecko.  Gdy mój tata ją odciągnął odjechaliśmy.  Synek od razu przestał płakać i cieszył się, że jedzie do taty.  Ale nie tak prosto miało być bo najpierw była żona ze swoim ojcem gonili nas swoim  samochodem i zajeżdżali drogę. Mogło  dojść do wypadku i Kubuś mógł ucierpieć. Była żona i były teść to nieobliczalni ludzie zdolni do wszystkiego.  Od razu zawiadomiła policję, że porwałem dziecko. I przyjechali do mojego domu.

Ale jak pokazałem im nakaz sądowy, że mam w tym dniu widzenia i , że Kubuś jest zadowolony i uśmiechnięty to kazali byłej zonie odjechać, bo przebywają u mnie nielegalnie. Można porwać własne dziecko w ogóle?  Dla zabezpieczenia poprosiłem policjantów o sporządzenie notatki i napisali „ dziecko pogodnie bawi się z ojcem”  byli po mojej stronie. W tym dniu Kubuś nie chciał w ogóle wracać do domu, bardzo płakał i tak strasznie mnie prosił , że chce zostać z tatą, ale musiałem go odwieźć.  To było straszne przeżycie jak nic nie możesz zrobić dla swego dziecka.  Pojechałem do Kubusia w środę  na mój widok ucieszył się, przytulił, pocałował. 

Bawiliśmy się, nie chciał w ogóle abym odjeżdżał.  Ale w sobotę już było inaczej jak pojechałem synek tradycyjnie biegł do mnie uradowany, ale złapała go była teściowa  i wniosła do domu. Kubuś płakał, że chce do taty. Nie rozumiałem co się dzieje. Powiedziano mi, że Kuba boi się, że go porwę. Jak się wcale mnie nie bał. Specjalnie to zrobili. To dziecko, które niby się mnie bało przez kolejne dwa tygodnie normalnie się ze mną bawi , przytula,  uśmiecha.  Przyznano mi kuratora do odbioru dziecka i wydarzyła się kolejna tragedia . Kubuś tak został zastraszony, że na mój widok reagował płaczem, a nigdy wcześniej tak nie było.

Zastanawiam się w jaki sposób i co musieli mu zrobić aby do tego doszło?  Mój synek jest  codziennie maltretowany psychicznie,  negatywnie nastawiany do mnie, powoli zabijają w nim miłość  do mnie.  Oczywiście była żona osiągnęła swój cel bo Kubuś do mnie w obecności kuratora nie pojechał. Dodam, że ta pani kurator napisała nieprawdę w sprawozdaniu i matkę Kuby przedstawiła jako niby zżytą z synkiem co jest absolutną nieprawdą .W ogóle nie napisała jak się zachowywał, że był wystraszony i zestresowany  oraz , że to matka  go nastawia wrogo do mnie i mojej rodziny. Bo sam to powiedział.  Cały czas w każdym z kolejnych sprawozdań pisze nieprawdę i wszystkie są  jednostronne wyłącznie na korzyść matki.

Kurator chyba jest aby działać  w interesie dziecka a ta kobieta pisząc, takie rzeczy wyrządza krzywdę memu synkowi  i przyczynia się do jego cierpienia.  Nie chce zauważyć podstawowej rzeczy, że Kubuś jest wystraszony i to wszystko wina jego matki.  Zauważył to drugi kurator z sądu , który reprezentuje synka i wyraźnie napisał cytuje „ ze zgromadzonego materiału dowodowego w sprawie wynika, że małoletni jest wyraźnie nastawiony negatywnie  do ojca przez matkę dziecka  i jej rodzinę. Dziecko jest zastraszane. (…)  Ze sprawozdania kuratora obecnego przy kontaktach wynika, że dziecko  jest zestresowane, zagubione,  a przyczyny tego zagubienia leżą ewidentnie po stronie matki, gdyż ojciec  nie ma  takich możliwości wpływu na dziecko.”  Dwie panie kurator dwie różne opinie. 

Najnowsze komentarze

  • 80.187.*.*Ikona zgłaszania komentarza
    Poprostu skandal!!! I gdzie tu rownouprawnienie??? A mowia ze temida jest slepa... wychodzi na to ze w polskim sadzie nie ma opaski na oczach!!! Najbardziej wkurzajace jest to ze chcialam zobaczyc co radza matka i wbilam w google haslo " ojciec naduzywa wladzy rodzicielskiej " i " ojciec utrudnia widzenie z dzieckiem " iii nie znalazlam nic! Zero! Wychodzi na to ze to przywilej mamusiek pseudo mamusiek bo jak mozna do swojej osobistej walki dziecka uzywac? To jest jakies nieporozumienie ale jezeli my jako spoleczenstwo bedziemy na to zamykac oczy i sady dalej faworyzowac matki - to zal mi tych biednych niczemu nie winnych dzieci.... :( :( :(
  • 5.173.*.*Ikona zgłaszania komentarza
    Chłopaku w tym (dla nie, których) kochanym kraju jest takie a nie inne prawo i taki a nie inny system. Sędziowie interpretują sobie prawo jak chcą w myśl jego rozumowania. Nic tak naprawdę nie zrobisz no, ale próbować możesz. W każdym razie będziesz spokojniej spał i wmawiał sobie, że wszystkiego próbowałeś. Czy to jest kochająca matka?! Człowiek, który nie daje możliwości spotykania się z biologicznym ojcem? To coś niestety nie umie kochać! Zastanów się. Jeżeli bedzie w dalszym ciągu nastawiała dziecko przeciwko Tobie wmawiała różne inne opowiastki po to żeby dziecko Cię znienawidziło to, co zrobisz? Gówno możesz zrobić!!! Dziecko dopóki nie urośnie i nie zda sobie samo sprawy, że jesteś wartościowym dobrym człowiekiem to nic nie zrobisz. I co? Będziesz wzywał policję, która gówno też zrobi, bo mamusia powie, że dziecko jest chore i nie może właśnie wychodzić z domu… A poza tym pokazywał będziesz i dawał temu „coś” namacalne przykłady, że proszę zobacz synku, jaki Twój ojciec jest policje na mamusie wzywa… Przeszedłem to przeszedłem i przechodzę. Bo to „coś” u mnie walczy o rzeczy materialne dzieckiem a Sądy udają, ze nic nie widza… Płakać a zarazem śmiać mi się chce na tych darmozjadów. Takich jak Ty i ja jest tysiące. Jesteś zbulwersowany i podekscytowany jeszcze tą sprawą, bo wszystko jest świeże, ale (choć trzymam kciuku za Ciebie) gówno zrobisz!
  • 80.54.*.*Ikona zgłaszania komentarza
    Za rozpad rodziny odpowiada POLSKIE PRAWO i POLSKIE SĄDY, które od lat 60-tych DEMORALIZUJĄ kobiety przez stronnicze traktowanie mężczyzn w sprawach rozwodowych. Kobiety to wiedzą, że jakie by nie były, to dostaną i dzieci i alimenty w postaci kasy. Taka perspektywa niestety MOTYWUJE wiele kobiet do rozwodu. W ten sposób kobiety stały się WŁAŚCICIELKAMI DZIECI w rodzinach, a tym samym głowami rodzin - bez parytetów we władzach państwowych powstał w Polsce faktyczny MATRIARCHAT. Doprowadziło to do sytuacji, że za wychowanie kolejnego pokolenia odpowiadają matki. One także odpowiadają za brak wychowania ojcowską ręką zarówno dzieci żyjących w małżeństwach, jak i poza nimi. Wszystkie dzieci powinny być wychowywane zarówno przez matki, jak i ojców. MĘŻCZYŹNI NATOMIAST BOJĄ SIĘ ANGAŻOWAĆ W MAŁŻEŃSTWA CZY TEŻ WYCHOWANIE, bo wiedzą, że przy byle okazji stracą i żonę i dzieci (2/3 pozwów o rozwód składają kobiety). RZĄD POWINIEN ZMIENIĆ USTAWY, aby zmieniło się orzecznictwo - sytuacja początkowa stron przed sądem powinna być taka, że sąd zasądza dzieci do przebywania na pewien okres w domu matki i ten sam okres w domu ojca - bez alimentów. Aby zwiększyć/zmniejszyć ilość czasu dla danego rodzica należałoby przed sądem UDOWODNIĆ taką konieczność. Dodatkowo małżonek, który do tej pory więcej zarabiał/pracował, powinien dla równowagi początkowo zabierać dzieci do siebie na dłuższe okresy, aby pozwolić drugiemu rodzicowi rozwinąć się zawodowo. Tylko taki system zatrzyma postępującą falę rozwodów oraz demoralizacji społeczeństwa, ponieważ rozwody przestaną być opłacalne dla kobiet i WYMUSZĄ WYDOROŚLENIE dla mężczyzn. ZMIANA ORZECZNICTWA SĄDÓW RODZINNYCH JEST KLUCZOWA W KWESTII ODBUDOWANIA MORALNOŚCI NASZYCH RODZIN.