-
21
aśka r
Zarejestrowany: 31-03-2009 15:19 .
Posty: 3249
2009-09-08 12:16:50
8 września 2009 12:16 | ID: 48663
Na pewno nie, ale jak ktoś z zewnątrz czy to dziadkowie dziecka czy jakaś ciocia czy ktokolwiek zwraca matce uwagę przy dziecku (nawet jeżeli mają rację) wtedy podważa ten autorytet w oczach dziecka. Ja nie jestem za tym żeby w ogóle nie zwracać rodzicom uwagę że robią coś nie tak tylko to też trzeba robić umiejętnie. Przecież nie każdy rodzi się od razu rodzicem. I nie każdy rodzic akurat w tym czasie co ktoś uważa że powinien zapewnić dzieciom odpowiednie warunki. Ja często spotykam się z pouczaniem rodziców że powinni dzieciom kupić to czy tamto a ci np mają dylemat czy kupić coś do jedzenia czy może leki.
-
22
usunięty użytkownik
2009-09-08 12:40:26
8 września 2009 12:40 | ID: 48665
marteczka napisał 2009-09-08 11:39:56 Osobiście nie zmienię zdania,że wypada być rodzicem, który popełnia błędy ale nie dozwolone jest pokazać dziecim, ze jestesmy rodzicami bezsilnymi. ?
oczywiście chodziło mi o bezsilność objawiającą się brakiem pomysłu na alternatywny sposobu , skutecznejszy niz bicie.
-
23
aśka r
Zarejestrowany: 31-03-2009 15:19 .
Posty: 3249
2009-09-08 13:33:50
8 września 2009 13:33 | ID: 48678
No jasne zawsze staram się nie usprawiedliwiać klapsa czy bicia, ale zdarza się że mamy mało czasu na reakcję jak dziecko coś zmaluje i nie raz ponoszą nerwy. Jak mi się zdarzyło przylać to rzeczywiście czułam się jakbym poniosła klęskę wychowawczą i jak myślę to jest na tyle niebezpieczne, że chociaż z dzieckiem trzeba porozmawiać o tym co się stało i dlaczego to jednocześnie trzeba umieć sobie to wybaczyć i jak to nastąpi to jest niebezpieczeństwo że będzie się tego nadużywało. Ale to jest tak że musimy sobie to wybaczyć bo dalsze wychowywanie dzieci z poczuciem winy jest bardzo trudne, ale nawet jak sobie wybaczyliśmy to nie powinniśmy zapominać ile to nie potrzbnych złych emocji ciągnie za sobą. Wtedy nawet jak nam się zdarzy wyprowadzić się z równowagi zareagujemy już inaczej i tego życzę wszystkim rodzicom, żeby jednak nie tracić zimnej krwi.
-
24
Bartt
Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23 .
Posty: 5452
2009-09-08 13:40:30
8 września 2009 13:40 | ID: 48681
Autorytet rodzica jest ważny, jeśli nie najważniejszy. A władza... wiecie, może to średnio brzmi, ale jednak pojęcie "władza rodzicielska" funkcjonuje :) I nie należy tego kojarzyć tylko z wydawaniem poleceń i zupełnym podporządkowaniu sobie dziecka... tylko z odpowiedzialnością za nie. W ogóle pojęcie "władzy" zostało ostatnio wypaczone, bo coraz częściej spotykamy się z jego negatywnym znaczeniem... a ono jest jak najbardziej pozytywne, bo zakłada odpowiedzialność za tego, nad którym mamy władzę.
I choćby dziecko się nie wiem jak buntowało, to czasem trzeba przestać go słuchać i zrobić to, co jest dla niego najlepsze. O to też w miłości chodzi :)
-
25
usunięty użytkownik
2009-09-08 13:47:17
8 września 2009 13:47 | ID: 48683
otóż o to negatywne znaczenie określenia "władza" jak najbardziej mi chodziło:)
-
26
usunięty użytkownik
2009-09-08 14:28:27
8 września 2009 14:28 | ID: 48704
Rodzice określają zbiór zasad, i sposob wychowania dziecka - możemy jednak mieć co do niektórych wątpliwości czy są sluszne. Nie wierzę aby , któreś z rodziców chcialo dla swojej pociechy źle.
I tak jak mój przedmówca czyli "BARTT" - autorytet rodzica, powinien być niepodważalny, i stanowić punkt wyjścia dla dorastającej osoby.
Czoper - co do struny, to nie jest tak - ja nigdy nie milczę jeśli ktoś próbuje wmowić mi nie moje slowa, obraża mnie lub ludzi moich bliskich, nie wspomnę o dzieciach - nie jestem zadnym "macho", ale wyrażam swoje myśli i oburzenie. Właśnie milcząc godziłbym się na zawarte zaczepki i przyznanie się co do wypowiedzi niesprawiedliwej i godzącej w moja osobę.
-
27
aśka r
Zarejestrowany: 31-03-2009 15:19 .
Posty: 3249
2009-09-08 14:41:18
8 września 2009 14:41 | ID: 48706
No właśnie dobrze Bart to ujął, bo u nas wypacza się pewne rzeczy a mianowicie jeżeli rodzic robi coś co się dziecku nie podoba a jest to element konieczny np w związku z jego bezpieczeństwem i wystarczy że dziecko się komuś pożali w szkole czy gdzie kolwiek indziej to zaraz wszyscy są gotowi rodziców powiesić. nie każdy ma pod bokiem babcię czy taką sąsiadkę co przynajmniej zerknie czy dziecko robi coś dobrze podczas naszej nieobecności (mówię tu o starszych dzieciach takich co chodzą już do szkoły). Jak my mamy dzieci wychowywać bezstresowo jak trzeba ciągle od dzieci coś wymagać i one muszą się rozwijać wtedy gdy na pewne rzeczy nie mamy wpływu i nie jesteśmy w stanie uchronić dzieci (nawet siebie) przed wieloma czynnikami zewnętrznymi tak jak np. śmierć bliskiej osoby czy rozwód. Np Grunwald gdzieś napisał że ludzie się rozwodzą bo są egoistami i nie myślą o dzieciach, to prawda że dzieci z tego powodu bardzo cierpią, ale niestety dorośli też nie zawsze mają wpływ na to czy tak czy inaczej się ułoży ich życie. I ja myślę że to jest tak że im szybciej dorośli sobie poradzą z tą sytuacją tym szybciej można zażegnać u dzieci problemy z tym związane, więc takie dokopywanie tym ludziom dając im do zrozumienia że są gorszej kategorii bo doszło do takiej czy innej sytuacji jest nikomu nie potrzebne a co za tym idzie przede wszystkim ich dzieciom.
-
28
usunięty użytkownik
2009-09-08 14:51:16
8 września 2009 14:51 | ID: 48707
A tak w ogóle czy można mówić w ogóle o czymś takim jak „bezstresowe” wychowanie? Co dokładnie przez to rozumiemy? Czy wychowanie bez kar? Czy tylko bez kar cielesnych? A może w ogóle próba wychowania dziecka bez wymagań i trosk? Pewnie jest tyle interpretacji ile ludzi… A tak naprawdę nie ma recepty na wszystko. I nie da się dziecka uchronić przed każdym złem jakie może je spotkać w życiu. Życie to nie bajka. Są pochwały, nagrody, wymagania i kary. I to co przynosi nam los. Naszym zadaniem jest wychować dzieci najlepiej jak potrafimy, ale nie ma osób które nie popełniają błędów. Trzeba się tylko umieć do nich przyznać. I wyciągać wnioski. Ufff. Trochę patetycznie pojechałam….
Propos rozwodów – czy dziecko które stanie w obliczu rozstania rodziców będzie mniej szczęśliwe niż takie które codziennie będzie patrzyło jak jego bliscy skaczą sobie do gardeł? Dziecko jest wtedy szczęśliwe kiedy ma szczęśliwych rodziców. Bo rozumie i widzi więcej niż nam się wydaje.
-
29
aśka r
Zarejestrowany: 31-03-2009 15:19 .
Posty: 3249
2009-09-08 16:15:25
8 września 2009 16:15 | ID: 48736
No właśnie a ludzie po takich przejściach potrzebują raz więcej raz mniej czasu na to aby to szcęście w sobi odnależć i właśnie chodzi o to aby ten czas skracać a nie jeszcze tych ludzi dodatkowo dołować (czasem nawet niechcący) rzucając jakieś nieprzemyślane zarzuty tylko dlatego że samemu się ma poukładane życie czasem w takiej sytuacji nie mówić nic, chociażby dla dobra dzieci, które czekają aż ich rodzice sobie poradzą z problemem jaki ich spotkał.
-
30
usunięty użytkownik
2009-09-08 17:14:17
8 września 2009 17:14 | ID: 48745
jeszcze takie "trzy grosze"- otóz wydaje mi się,że zbyt łatwo ulegamy wpływom mody, nowym trendom na różnym polu nie analizujac czy jest to w Naszym akurat przypadku przydatne i trafione...Rodzicem każdy teoretycznie być może ale nie każdy Nim być umie stąd też bazowanie na nowotworzonych teoriach takich ja to nieszczęsne bezstresowe wychowanie. I zawsze będę twierdzić,że w wychowaniu to autorytet jest siłą rodziców a nie siła (muskułów) - autorytetem.
-
31
usunięty użytkownik
2009-09-08 19:39:03
8 września 2009 19:39 | ID: 48773
Marteczka podsumowałaś to chyba najlepiej.
Sopel sory ale nikt nie wiedział o Twoich przeżyciach i doświadczeniach życiowych, Ty się wkurzyłeś i odpyskowałeś ok rozumiem w obronie swojej osoby ale Grunwald nie atakował Ciebie personalnie tylko zjawisko i osoby rozwodzące się, także zostaje przy poruszonej strunie.
Pozdrawiam
-
32
usunięty użytkownik
2009-09-08 19:44:19
8 września 2009 19:44 | ID: 48776
Korzystając z tego Forum należało by się z nim zapoznać?
pisałem nie raz co i jak !
Po pierwsze moja była zona to nie żadna ku..a, tylko mama dla moich dzieci, dla przypomnienia roztalismy się w zgodzie ! - to pierwsz krzywdząca opinia. Po drugioe dziwne zachowanie pana a 1410 - bawiącego sie uczuciami innych. Po trzecie na zwróconą uwagę pełna ignoracja i dalszy atak. Na to już nie pozwolę.
-
33
usunięty użytkownik
2009-09-09 08:25:26
9 września 2009 08:25 | ID: 48852
"NIe wyobrażam sobie aby moje dziecko zwracało się do mnie po imieniu, lub mówiło do mnie na "Ty" - pozycja rodzica, nauczyciela powinna być niepodważalna. Trzeba jednak umieć przyznać się przed dzieckiem do błędu jeśli się go popelniło"
"I tak jak mój przedmówca czyli "BARTT" - autorytet rodzica, powinien być niepodważalny, i stanowić punkt wyjścia dla dorastającej osoby."
Pięknie piszesz, rozstanie w zgodzie z małżonką napewno też zostało ochoczo zaaprobowane przez dzieci(dziecko) i generalnie jest to doskonały punkt wyjścia dla dorastającej osoby.
Widzisz każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów, także Ty masz prawo do obrażania się na tego wyraziciela. Tylko czy Ty jesteś taki konsekwentny i idealny. I wybacz odpisuje się na dany wątek, nie będę kopał całego forum by zapoznać się z Twoimi życiowymi koleinami, wyrażam swoje myśli i odczucia a nie piję personalnie do Ciebie czy też innych uczestników. To że Ty to tak odbierasz cóż kwestia charakteru.
W tym miejscu proponuję zakończyć ten jałowy spór.
Pozdrawiam
-
34
usunięty użytkownik
2009-09-09 08:47:07
9 września 2009 08:47 | ID: 48863
czoper ale nikt się Ciebie akurat nie czepia... sądzę, że tekst Sopla "Korzystając z tego Forum należało by się z nim zapoznać" był aluzją do kogoś innego. zresztą ta osoba potrafiła przekopać formu żeby zapoznać się na przykład z moimi wypowiedziami więc sądzę że zaczynając taki temat jak rozwody tez można było zasięgnąć "języka". lub po prostu wystartować z postem o ciut mniej obelżywym tonie.
ci co są tutaj częściej dobrze znają nawzajem swoją sytuację rodziną i dotychczasowe doświadczenia... i nie potrzeba do tego miesięcy - wystarczy kilka dni.
ja też weszłam na to forum i przywaliłam z grubej rury postem o tym czego nie potrafią mężczyźni. głupio założyłam że to "babskie" forum. i Sopel zareagował. Ale jakoś potrafiliśmy prowadzić temat w taki sposób, że nikt z nas nie reaguje na tę drugą osobę nagłym skokiem ciśnienia.
zgodzę się z Tobą, że każdy ma prawo wyrażac swoje poglądy. i nigdy nie będzie tak, że wszyscy będziemy mieli to samo zdanie bo każdy z nas ma inne doświadczenia i żyje trochę w innych realiach. ale różnica zdań nie upoważnia nikogo do obrażania pozostałych osób... a niewątpliwie pan grunwald zazwyczaj do tego zmierza. a ci z nas którzy nie potrafią przejść obojętnie wobec takich wypowiedzi lub których te wypowiedzi bezpośrednio dotyczą dają się wciągnąć w te polemiki. ja niestety nie potrafię milczeć - ot taki mój urok osobisty :)
-
35
aśka r
Zarejestrowany: 31-03-2009 15:19 .
Posty: 3249
2009-09-09 09:05:46
9 września 2009 09:05 | ID: 48879
Ja się z tym zgodzę ponieważ mnie też niektóre jego wypowiedzi wkurzyły chociaż ja na razie nie jestem przez niego atakowana też nie lubię jak biorę udział w dyskusji a tu ktoś obraża ludzi nawet jak by obrażał kogoś, komu nie zawsze bym przyznawała rację to myślę że należy reagować ponieważ potem dyskusja może się zrobić nie fajna.
-
36
usunięty użytkownik
2009-09-09 12:26:04
9 września 2009 12:26 | ID: 48974
Czoper nie ten wątek a sam się rozpisujesz?
Widać jesteś zwolennikiem i adwokatem a 1410 - wcale bym się nie zdziwił gdybyś byl tą samą osoba korzystającą z dwóch kont? widać to po postach i Twoim pojawianiu gdy znika a1410.
więc zapewne wiesz że a 1410 został zaproszony na prive, więc i Ciebie zapraszam - masz ten sam styl i wyobrażenie - więc miło sobie możemy pogawędzić.
-
37
a1410
Zarejestrowany: 17-02-2009 18:36 .
Posty: 1981
2009-09-09 20:36:19
9 września 2009 20:36 | ID: 49157
Jeżeli taką samą formę dedukcji stosowałeś wobec swojej poprzedniej żony, to bardzo jej współczuję. A żeby się nie ośmieszać wystarczyło zajrzeć na forum wm.pl
-
38
usunięty użytkownik
2009-09-09 20:45:55
9 września 2009 20:45 | ID: 49158
więc drogi panie a1410 jak nie zrozumiałeś o co proszę w takich sprawach prywatnych, i nie dociera do ciebie, że sobie na takie słowa nie pozwolę. na prive stać cię tylko na jedno zdanie - a na forum obrażasz, i starasz się grac na publikę - nie mamy o czym pisać , jesteś żałosny (i grasz nie w tej lidze)
żegnam
-
39
usunięty użytkownik
2009-09-10 08:10:38
10 września 2009 08:10 | ID: 49247
Formalnie nie wytrzymam muszę coś wyjaśnić.
Dedukcję masz na takim samym poziomie jak czytanie ze zrozumieniem. Wątek o który się tak pieklisz odebrałem nie jako wyobrażenie Grunwalda o tych ludziach tylko ich samych zdanie o sobie. Sam musiałem prosić jednych znajomych którzy po 15latach rozstali się i co które przychodziło to drugiego obrzucało stekiem wyzwisk,albo o zaprzestanie takiego gadania albo nie odwiedzanie mnie więcej. Ja tego słychać nie muszę. Później oczywiście nowy partner cud, ideał a po 4 latach zabawa w wyzwiska od nowa. Także niestety kultura rozstania jest jaka jest i przeczuwam że o takie sytuacje chodziło. To że odbierasz coś osobiście i wciskasz że o Ciebie chodzi no cóż każdy może się uważać za pępek świata. Jeżeli w knajpie ktoś się śmieje z opowiadanego dowcipu i ma nieszczęście patrzeć na taki cud natury jak Ty to zapewne podchodzisz i lejesz w pysk bo się z Ciebie śmieje. Generalnie to Ty obrażasz człowieka nie rozumiejąc co jest napisane.
Nie wiem o czym miałoby nam się przyjemnie gawędzić na privie skoro rzucasz idiotyczne oskarżenie o multikonto, zresztą znajomych zawsze sam sobie wybierałem a do narcyzów i zakompleksionych jakoś mnie nie ciągnie.
Nie wiedziałem także że obowiązują tu ligi, pewnie jeszcze trzeba licencję od Ciebie dostać.
-
40
usunięty użytkownik
2009-09-10 08:53:07
10 września 2009 08:53 | ID: 49263
Sopel weź sobei załóż jeszcze kilka alternatywnych kont to wtedy nie będzie dwóch na jednego... ja się już nie wtrącam choć trafia mnie nie mniej niż Ciebie. ale widać że tylko te dwie osoby umieją tu czytać logicznie i rozumują najlepiej jak można. a reaszta która poczuła się dotknięta oczywiście nie. szkoda tylko, że tych drugich jest zdecydowanie więcej.... ale to przeciez jeszcze o niczym nie świadczy