Izabela_ (2013-07-05 22:26:49)
Najmłodszy zawsze siedzi w wózku, a dwójka chodzi sama po sklepie - prosić proszą, ale jak nie kupię to nie płaczą, nie kładą się na podłogę :P, najwyżej pomarudzą. Przestałam jednak chodzić z nimi sama na zakupy po tym, jak jeden starszy facet zaatakował mojego pięciolatka gdy ten pytał mnie czy kupię mu płatki - powiedział synowi że zaraz mu przyłoży i będzie wiedział gdzie jego miejsce, bałam się że naprawdę go uderzy - od tego czasu zawsze chodzę z kimś do sklepu, bo nie widzę powodu żeby dzieci nie mogły pójść razem ze mną.
O matko, a zgłaszałaś tę sytuację gdzieś? Do ochrony, na przykład? Ja to bym powiedziała takiemu facetowi, co myślę o jego zachowaniu.
Osobiście nie mamy żadnych problemów z zakupami. Syn wie, po co przyjeżdżamy, co mamy kupić i jeżeli czegoś na liście nie ma, to nie kupujemy. Problem bywa w sklepie z ubraniami, bo tu już jego cierpliwość jest wystawiana na próbę. Jednak nie umiem kupić mu rzeczy bez przymierzania. Czasami kupię jakąś koszulką lub majtki czy skarpetki, ale spodnie, buty - musi przymierzyć. Wszystko bowiem jest tak różne i niby ten sam rozmiar, ale jedna firma ma ubranko większe, szersze, inna znów za ciasne.