Problemy z Karmieniem Piersią
- Zarejestrowany: 13.03.2013, 08:19
- Posty: 479
Zakładając ten wątek, chciałabym prosić mamy, aby podzieliły się swoimi problemami z karmieniem piersią i radami, jak sobie z nimi poradzić. Od nawału pokarmu, po zastój, bolące piersi i zapalenie piersi.
Co przynosiło ulgę, czy chodziłyście na konsultację do lekarza, co nie pomagało?
A może ze względu na problemy z piersiami, musiałyście całkowicie zrezygnować z karmienia?
Jeżeli nie miałyście podobnyh problemów - również dajcie znać - czy karmienie przyszło Wam naturalnie, czy ktoś szczególnie Wam pomógł w pierwszych dniach przystawiania dziecka do piersi?
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Miałam dwa razy zatój mleka i zapalenie piersi..Ból niesamowity, gorączka do 39 stopni...Makabra. Ja się męczyłam, zaciskalam zęby i karmiłam. Aż wyć się z bólu chciało, jak młody ciągnął... Ale to trwało dwa trzy dni i przechodziło. Potem nie miałam problemów...
- Zarejestrowany: 29.02.2012, 20:52
- Posty: 736
Z Patrycją nie miałam żądnych problemów jeśli chodzi o karmienie piersią. Problem był bo ona w ogóle nie chciała butelki ani mleka modyfikowanego. Karmiłam ją 14 miesięcy a później przeszła na mleko krowie z kubka. Olę też karmię piersią i mam nadzieje też ją pokarmić do roku. Z tym że teraz Oli daje też raz dziennie NAN 1 żeby znała smak innego mleka i umiała pić z butelki.
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
ja po CC przez tydzień nie miałam pokarmu. Mój syn pił z butelki mm. Po tygodniu pokarm zaczał się pojawiać. musiałam laktatorem pobudzać gruczoły do produkcji mleka. Po 2 tygodniach miałam tyle pokarmu, ale dziecka nie udało mi się przystawić do piersi. nauczył się łatwizny, czyli butelki. Tyle prób było, ale zakończyło sie porażka. piersi tak bolały. Wtedy ściągałam pokarm co 2-3godz i podawałm małemu przez butelke. I tak ściągałam pokarm przez 6miesięcy. Przy czym nie dokarmiałm go juz mlekiem modyfikowanym. Męka okropna.
- Zarejestrowany: 17.01.2013, 11:55
- Posty: 665
A u mnie jest poprawa. Nie odpuściłam i wciąż przystawiałam Małego isie udalo :) Znów pije z piersi i ograniczamy sie do butli na noc. Dziewczyny nie rezygnujcie :) Warto :D
- Zarejestrowany: 27.09.2012, 10:13
- Posty: 393
Natka10 - BRAWO!! Jestem z Ciebie dumna! :D
- Zarejestrowany: 17.01.2013, 11:55
- Posty: 665
dziekuje dziekuje
- Zarejestrowany: 27.12.2011, 06:55
- Posty: 417
ja nie miałam w ogóle pokarmu, przez stres jaki przechodziłam na koniec ciąży i lekarz kazał na butle przejść bo mała nic nie przybywała na wadze.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Karmiłam własciwie bezproblemowo, dwa lata ( bez tygodnie) , z mlekiem mimo cesarki problemów nie miałam, ale pierwsze kilka dni było bardzo trudne, musieliśmy się z Kubusiem nauczyć karmienia :) pomogła mi położna w szpitalu, kiedy płakał nie tylko synuś ale i ja z niemocy, potem już było wspaniale.
A z nawałem pokarmu walczyłam masażami pod prysznicem.
- Zarejestrowany: 07.11.2012, 08:21
- Posty: 58
Mnie też duzo położna pomogła, trafiłam na taka fajna, ze nawet jak miałam kłopoty z mlekiem to dawała mi karmi do picia i od razy przybywało mi mleka. Teraz dziewczyny maja łatwiej bo jest femaltiker w aptece na pobudzienie laktacji
- Zarejestrowany: 15.04.2013, 07:05
- Posty: 1228
ja miałam problemy z karmieniem dlatego musialam przejsc na bebiko
- Zarejestrowany: 11.10.2012, 12:56
- Posty: 200
oj u mnie poczatek z karmieniem nie byl latwy. Mala musiala sobie od poczatku wypracowac pokarm bo w ciazy zadna siara mi nie leciala. Mialam rany na sutkach, plakalam jak ja przystawialam, a ze czesto chciala jesc to nie myslalam o niczym innym tylko o tym, ze zaraz znowu bede musiala ja karmic. Pomogly mi nakladki sylikonowe i masaze. Wiadomo, ze troche potrzeba czasu zeby sie laktacja unormowala i "dostosowala" do potrzeb naszego dziecka. Na poczatku pomagalam sobie mm, dawalam jej jedna butle dziennie, ale z czasem ja wycofalam i do tej pory, a Maja ma pol roku karmie ja piersia, uwielbiam czuc bliskosc miedzy nami. No i jest to wygodne :P nie trzeba w nocy wstawac robic butle tylko myk pizama w gore i mleko gotowe :P Polecam kazdej przyszlej mamie karmienie piersia, mimo problemow na poczatku i bolu WARTO przecierpiec :)
- Zarejestrowany: 20.01.2014, 12:57
- Posty: 65
ja mialam poranione brodawki ze cirzko bylo je zagoic do tego zapalenie piersi i goraczka prawie40, ok 2miesiaz wszystko sie unormowalo
- Zarejestrowany: 14.02.2014, 22:30
- Posty: 420
Ja nie miałam większych problemów z karmieniem. Jednego dnia byłam na wyjeździe i karmiłam trochę mniej. I wieczorem bolało... Dzwoniłam do położnej, kazała wziąć ciepły prysznic, delikatnie rozmasować i przystawiać Małą. Szybko przeszło.
Teraz mam inny problem. Mam tak pyszne mleko :) że Córki nie da się oduczyć picia, a potrzebuję Ją odstawić. Próbowałam różnych metod... :(
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja nie miałam większych problemów z karmieniem. Jednego dnia byłam na wyjeździe i karmiłam trochę mniej. I wieczorem bolało... Dzwoniłam do położnej, kazała wziąć ciepły prysznic, delikatnie rozmasować i przystawiać Małą. Szybko przeszło.
Teraz mam inny problem. Mam tak pyszne mleko :) że Córki nie da się oduczyć picia, a potrzebuję Ją odstawić. Próbowałam różnych metod... :(
Im większe dziecko, tym ciężej idzie odstawianie...
- Zarejestrowany: 14.02.2014, 22:30
- Posty: 420
Ja nie miałam większych problemów z karmieniem. Jednego dnia byłam na wyjeździe i karmiłam trochę mniej. I wieczorem bolało... Dzwoniłam do po
- Zarejestrowany: 24.09.2013, 09:39
- Posty: 1978
miałam ogromne problemy z karmieniem pierwszego dziecka, skończyło się to moją porażką, teraz może być podobnie :(
- Zarejestrowany: 06.05.2011, 08:28
- Posty: 1820
Kochane- warto walczyć. Ja miałam popękane brodawki, krew, pot i łzy,ale przetrwałam i wiem,że warto. Trzymam kciku za wszytskie mamuśki :)
ja po CC przez tydzień nie miałam pokarmu. Mój syn pił z butelki mm. Po tygodniu pokarm zaczał się pojawiać. musiałam laktatorem pobudzać gruczoły do produkcji mleka. Po 2 tygodniach miałam tyle pokarmu, ale dziecka nie udało mi się przystawić do piersi. nauczył się łatwizny, czyli butelki. Tyle prób było, ale zakończyło sie porażka. piersi tak bolały. Wtedy ściągałam pokarm co 2-3godz i podawałm małemu przez butelke. I tak ściągałam pokarm przez 6miesięcy. Przy czym nie dokarmiałm go juz mlekiem modyfikowanym. Męka okropna.
Dokładnie ten sam scenariusz jak u mnie. Też ściągałam pokarm dniami i nocami.
Kochane- warto walczyć. Ja miałam popękane brodawki, krew, pot i łzy,ale przetrwałam i wiem,że warto. Trzymam kciku za wszytskie mamuśki :)
Można powalczyć, ja walczyłam, a gdy już pokarm mi się skończył miałam olbrzymie wyrzuty sumienia, że nie karmię. Zbyt duży nacisk społeczny.
Dziewczyny jeśli z jakiegoś powodu nie możecie karmić piersią swoich dzieci, to wcale nie znaczy, że jestescie gorszymi matkami.
- Zarejestrowany: 24.09.2013, 09:39
- Posty: 1978
Miętówka, dobrze to napisałaś "Zbyt duży nacisk społeczny"
Miętówka, dobrze to napisałaś "Zbyt duży nacisk społeczny"
Ja chciałam karmić, bardzo chciałam. Było mi ciężko, że nie mogę, wiele dni przepłakałam. A ludzie zadawali pytanie Czy karmię piersią? Gdy odpowiadałam, że nie, to widziałam naganę w ich oczach. Często byli tak bezczelni, że pytali dlaczego nie? i mówili, że straszną krzywdę robię dziecku.
W szpitalu leżała ze mną dziewczyna, która od poczatku mówiła, że nie będzie karmiła. Nie pytałam o powody. Jej sprawa, nie oceniam jej i uważam, że miała prawo do takiej decyzji.