Rodzice czym prędzej w tajemnicy wywieźli mnie do samotnej ciotki do Niemiec. Z tego co wiem znajomym powiedzieli, że jestem w sanatorium. Mama przez pewien czas grała przed wszystkimi ciężarną, a potem przyjechała do mnie wyjaśniając wszystkim, że w Niemczech są lepsi lekarze…
Michała urodziłam dość szybko, chociaż nie zdawałam sobie sprawy, że to aż tak boli. Mama szybko go ode mnie zabrała i wróciła do domu. Ja miałam przyjechać dopiero po dwóch miesiącach, żeby nie wzbudzać podejrzeń.
Dopiero wtedy, gdy byłam już w domu pokochałam mojego synka i poczułam macierzyński instynkt. Rodzice również go ubóstwiali i nigdy więcej nie wspomnieli o mojej ciąży. Z jednej strony bardzo cieszyłam się, że wszystko się układa i mam synka przy sobie – mogę go tulić, całować oraz bawić się, ale z drugiej miałam czasami ochotę wykrzyczeć, że to ja jestem jego mamą. Szczególnie wtedy, gdy rodzina czy znajomi chwalili mnie, że jestem taką wspaniałą siostrą i tak chętnie się nim zajmuję…
Dzisiaj ja jestem już dorosłą kobietą, a Michał nastolatkiem. Chociaż mieszkamy w odległych miastach, mamy ze sobą wspaniały kontakt. On bardzo lubi odwiedzać mnie, mojego męża i córeczki. W nasze rodzinie panuje spokój i harmonia. Chcę, żeby tak zostało, dlatego nigdy nie wyznam ani Michałowi ani nikomu innemu prawdy! Razem z rodzicami zabierzemy ją ze sobą do grobu – tak będzie dla wszystkich najlepiej…
* imiona i niektóre szczegóły zostały zmienione
Opowiedz swoją historię na Familie.pl!
Dodaj swój artykuł na naszym portalu
lub napisz do nas: redkacja@familie.pl
lub zadzwoń: (89) 539 76 32