Bez ślubu nie ma chrztu - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Bez ślubu nie ma chrztu

180odp.
Strona 6 z 9
Odsłon wątku: 42491
Avatar użytkownika ULA
ULAPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
  • Posty: 6183
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 sierpnia 2008, 06:26 | ID: 3893
Dzisiaj po raz kolejny czytam o przypadku, gdzie ksiądz odmawia dziecku chrztu, ponieważ jego rodzice nie wzięli kościelnego ślubu. Proboszcz upiera się i mówi: "Dziecko musi być wychowywane w spójnej rodzinie, gdzie Bóg ma swoje miejsce". Inny ksiądz mówi: "Należałoby wyjść naprzeciw tej rodzinie i ochrzcić dziecko. To zbliżyłoby ich do Kościoła". Kto według Was ma rację?
Użytkownik usunięty
    101
    • Zgłoś naruszenie zasad
    23 lutego 2010, 09:21 | ID: 148626
    A ja wracając do tematu napiszę: A czemu te dziecko jest winne? Dlaczego ma ponosić konsekwencje za "grzechy" swoich rodziców?
    taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
    Avatar użytkownika Bartt
    BarttPoziom:
    • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
    • Posty: 5452
    102
    • Zgłoś naruszenie zasad
    23 lutego 2010, 09:33 | ID: 148633
    Czemu grzechy w cudzysłowie? :-)
    Wszystkie wymagania stawiane przez Kościół są właśnie dla dobra tego dziecka - aby skłonić jego rodziców do postępowania zgodnie z wiarą. Jeśli rodzice żyją w grzechu, to tak jak wyżej napisano - jak mogą podczas chrztu powiedzieć, że się go wyrzekają? 
    Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
    Użytkownik usunięty
      103
      • Zgłoś naruszenie zasad
      23 lutego 2010, 09:50 | ID: 148649
      Bo nie dla wszystkich życie bez ślubu jest grzechem... i to szanuję. A co do reszty - oczywiście lepiej odmówić rodzicom chrztu... będziemy mieć trójkę niewierzących. Lepiej tak niż jednego dodatkowo ochrzczonego.
      taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
      Użytkownik usunięty
        104
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 lutego 2010, 09:52 | ID: 148652
        "ja nikogo nie obrazam tylko stwierdzam fakty ;] bajubaju do zobaczenia w raju (taaaaa :P)" teraz jesteś żałosna - ot co.
        Użytkownik usunięty
          105
          • Zgłoś naruszenie zasad
          23 lutego 2010, 09:54 | ID: 148654
          sopel napisał 2010-02-23 10:52:03
          "ja nikogo nie obrazam tylko stwierdzam fakty ;] bajubaju do zobaczenia w raju (taaaaa :P)" teraz jesteś żałosna - ot co.
          Sopel nie żałosna... zabawna - tylkko niekoniecznie dla wszystkich. Albo tylko dla siebie :)
          taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
          Avatar użytkownika aśka r
          aśka rPoziom:
          • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
          • Posty: 3249
          106
          • Zgłoś naruszenie zasad
          23 lutego 2010, 09:55 | ID: 148655
          tezeth napisał 2010-02-23 10:05:59
          ja nikogo nie obrazam tylko stwierdzam fakty ;] bajubaju do zobaczenia w raju (taaaaa :P)
          Uważaj bo zacznę Ci współczuć że Cię nikt nie rozumie.
          Avatar użytkownika Bartt
          BarttPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
          • Posty: 5452
          107
          • Zgłoś naruszenie zasad
          23 lutego 2010, 10:12 | ID: 148667
          Mamo Tymka - kto ustala, co grzechem jest a co nim nie jest?
          Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
          Użytkownik usunięty
            108
            • Zgłoś naruszenie zasad
            23 lutego 2010, 10:17 | ID: 148668
            Bartt napisał 2010-02-23 11:12:02
            Mamo Tymka - kto ustala, co grzechem jest a co nim nie jest?
            To chyba zależy od tego kto w co wierzy? Generalnie zakładam, że są różne przypadki i dzieci w związkach, których rodzice nawet świadomi grzechu NIE MOGĄ wziąć ślubu.
            taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
            Użytkownik usunięty
              109
              • Zgłoś naruszenie zasad
              23 lutego 2010, 10:21 | ID: 148673
              Bartt napisał 2010-02-23 11:12:02
              Mamo Tymka - kto ustala, co grzechem jest a co nim nie jest?
              bynajmniej ani nie Ty, ani nie tezeth, ani nikt z nas. ustala to ktoś kto jest ponad nami i naszymi śmiesznymi dyskusjami.
              Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
              Avatar użytkownika jkm
              jkmPoziom:
              • Zarejestrowany: 02.04.2008, 07:40
              • Posty: 4222
              110
              • Zgłoś naruszenie zasad
              23 lutego 2010, 10:24 | ID: 148674
              Bartt napisał 2010-02-23 11:12:02
              Mamo Tymka - kto ustala, co grzechem jest a co nim nie jest?
              ja też ciekawa bart jestem kto to ustala i na jakich zasadach i w sumie dlaczego tak a nie inaczej
              Avatar użytkownika jkm
              jkmPoziom:
              • Zarejestrowany: 02.04.2008, 07:40
              • Posty: 4222
              111
              • Zgłoś naruszenie zasad
              23 lutego 2010, 10:25 | ID: 148676
              gochna napisał 2010-02-23 11:21:48
              bynajmniej ani nie Ty, ani nie tezeth, ani nikt z nas.ustala to ktoś kto jest ponad nami i naszymi śmiesznymi dyskusjami.
              no ale tak myśląc logicznie to kto jest ponad nami
              Avatar użytkownika Bartt
              BarttPoziom:
              • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
              • Posty: 5452
              112
              • Zgłoś naruszenie zasad
              23 lutego 2010, 10:29 | ID: 148679
              Mama Tymka napisał 2010-02-23 11:17:38
              To chyba zależy od tego kto w co wierzy?
              No właśnie nie :-) to Bóg mówi, co jest złe i nam szkodzi, a co jest dobre. Kościół to doprecyzowuje i tłumaczy na współczesne czasy. Chrześcijaństwo jest bardzo konkretne :-) Jeśli ktoś uważa, że wspólne życie bez ślubu nie jest grzechem, to niech tak robi dalej - niech uważa.
              Osoba, która nie podziela nauki Kościoła i twierdzi, że dane zachowanie grzechem nie jest (mimo, że Kościół mówi, że jest) nie jest katolikiem. No bo jak, skoro katolik, to ktoś kto wyznaje wiarę katolicką? :-) To prosta logika.
              Przy chrzcie rodzice wyznają swoją wiarę (żeby była jasność - katolicką :-) mało tego, mówią, że wiara ta jest ich chlubą!).
              Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
              Użytkownik usunięty
                113
                • Zgłoś naruszenie zasad
                23 lutego 2010, 10:32 | ID: 148682
                Ok - Bart mówisz wiara katolicka... zgodzę się w tej wierze mówi Bóg. W innych inni Bogowie. A co jeżeli rodzice dziecka są innych wiar? I jeżeli ojciec nie chce sam przyjąć chrztu iw ziąć ślubu katlickiego, ale zgadza się na chrzest własnego dziecka?
                taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
                Avatar użytkownika Bartt
                BarttPoziom:
                • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                • Posty: 5452
                114
                • Zgłoś naruszenie zasad
                23 lutego 2010, 10:48 | ID: 148703
                Jeżeli rodzice dziecka nie są katolikami - to po co im chrzest? Przecież w niego nie wierzą. I jak mają zamiar wychować dziecko w wierze katolickiej? To chyba bardzo jasna sytuacja... :-) Jeżeli jedno z rodziców nie jest katolikiem - wówczas może być tak, że przyrzecze, że pozwioli na wychowanie dziecka w wierze katolickiej - wówczas ten ciężar spada głównie na współmałżonka i rodziców chrzestnych.
                Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
                Użytkownik usunięty
                  115
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  23 lutego 2010, 10:51 | ID: 148710
                  wiecie co? utwierdziłam się teraz w przekonaniu, że ochrzczenie Antonki było błędem... że nie miałam prawa.... i wiecie co? chyba zostanę ateistką...
                  Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
                  Avatar użytkownika Bartt
                  BarttPoziom:
                  • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                  • Posty: 5452
                  116
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  23 lutego 2010, 10:52 | ID: 148713
                  Zdarza się 
                  Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
                  Użytkownik usunięty
                    117
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    23 lutego 2010, 10:53 | ID: 148714
                    Napisałam rodzice są innych wiar - czytaj jedno nie jest a drugie jest katolikiem, może niekoniecznie najwyższych lotów, ale sam stwierdziłeś, że upadać jest rzeczą ludzką. A miłość nie wybiera i nie sprawdza zanim się zakochamy jakiej wiary jest wybranek.
                    taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
                    Avatar użytkownika Bartt
                    BarttPoziom:
                    • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                    • Posty: 5452
                    118
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    23 lutego 2010, 10:54 | ID: 148715
                    Tu bym się kłócił :P
                    Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
                    Avatar użytkownika aśka r
                    aśka rPoziom:
                    • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
                    • Posty: 3249
                    119
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    23 lutego 2010, 10:54 | ID: 148716
                    Mama Tymka napisał 2010-02-23 11:53:04
                    Napisałam rodzice są innych wiar - czytaj jedno nie jest a drugie jest katolikiem, może niekoniecznie najwyższych lotów, ale sam stwierdziłeś, że upadać jest rzeczą ludzką. A miłość nie wybiera i nie sprawdza zanim się zakochamy jakiej wiary jest wybranek.
                    Kasiu chyba że się szuka w kościele.
                    Użytkownik usunięty
                      120
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      23 lutego 2010, 10:55 | ID: 148717
                      Powiem szczerze, że nie spotkałam się osobiście z takimi sytuacjami, żeby jakiemuś rodzicowni odmówiono chrztu - nie we wszystkich sytuacjach odbyło się to, że tak powiem bez problemów i bez nakładów finansowych ale żaden ksiądz chrztu nie odmówił ostatecznie. Chociaż w sytuacji o której piszę - gdzie ojciec jest innego wyznania, ksiądz ani razu podczas chrztu nie wymienił imienia dziecka, a na odchodne stwierdził, że "ono takie brudne"... ale generalnie chrzest był.
                      taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie