Zapraszam na pogaduszki do nowej części naszego wątku:)
11 stycznia 2015 23:35 | ID: 1178817
Brat, jak brat ale bratowa, jak czasami słyszę - nie rodzina... przerabiam to już kilka lat i nie zanosi się na polepszenie sytuacji a wręcz przeciwnie... na pogorszenie bo czlowiek jednak nie młodnieje tylko się starzeje z roku na rok...
Musimy jednak wytrwać - dobrze, że mam ogromne oparcie w mężu to jakoś sobie radzimy...
jakos nigdy nie mogę zrozumieć tego że człowiek człowiekowi wilkiem. Brat Twój póki mógł i miał siłę to im pewnie pomagał, a jakby rentę i emeryturę dostali całą to by nie gadali. NIe mogę zrozumieć czemu Ty mu pranie zabierasz do siebie, dla mnie to chore
11 stycznia 2015 23:55 | ID: 1178827
Brat, jak brat ale bratowa, jak czasami słyszę - nie rodzina... przerabiam to już kilka lat i nie zanosi się na polepszenie sytuacji a wręcz przeciwnie... na pogorszenie bo czlowiek jednak nie młodnieje tylko się starzeje z roku na rok...
Musimy jednak wytrwać - dobrze, że mam ogromne oparcie w mężu to jakoś sobie radzimy...
jakos nigdy nie mogę zrozumieć tego że człowiek człowiekowi wilkiem. Brat Twój póki mógł i miał siłę to im pewnie pomagał, a jakby rentę i emeryturę dostali całą to by nie gadali. NIe mogę zrozumieć czemu Ty mu pranie zabierasz do siebie, dla mnie to chore
Brat był bezrobotny i kiedy miał ten udar - ponad 3 lata temu - to załatwiłam mu stały zasiłek z MOPS-u i bratowa go w całości pobiera... ja nic nie chcę i mogę pomagać jak tylko mi starczy sił ale to gadanie czasami dobija...
Już drugi rok brat codziennie w dni robocze jeździ do tego Ośrodka "Słoneczny Dom" dla osób niepełnosprawnych... to go praktycznie pół dnia w domu nie ma... Lecz jest zawsze to... ale...
Niestety wiedzieli, że przychodząc na mieszkanie mamy jest brat, który jest samotny i nigdzie się stamtąd nie ruszy a teraz co i raz mamy z tego tytułu docinki...
Wygadałam się trochę - dziękuję Ci Mariolu... ciut mi teraz lżej na duszy...
12 stycznia 2015 00:02 | ID: 1178834
Brat, jak brat ale bratowa, jak czasami słyszę - nie rodzina... przerabiam to już kilka lat i nie zanosi się na polepszenie sytuacji a wręcz przeciwnie... na pogorszenie bo czlowiek jednak nie młodnieje tylko się starzeje z roku na rok...
Musimy jednak wytrwać - dobrze, że mam ogromne oparcie w mężu to jakoś sobie radzimy...
jakos nigdy nie mogę zrozumieć tego że człowiek człowiekowi wilkiem. Brat Twój póki mógł i miał siłę to im pewnie pomagał, a jakby rentę i emeryturę dostali całą to by nie gadali. NIe mogę zrozumieć czemu Ty mu pranie zabierasz do siebie, dla mnie to chore
Brat był bezrobotny i kiedy miał ten udar - ponad 3 lata temu - to załatwiłam mu stały zasiłek z MOPS-u i bratowa go w całości pobiera... ja nic nie chcę i mogę pomagać jak tylko mi starczy sił ale to gadanie czasami dobija...
Już drugi rok brat codziennie w dni robocze jeździ do tego Ośrodka "Słoneczny Dom" dla osób niepełnosprawnych... to go praktycznie pół dnia w domu nie ma... Lecz jest zawsze to... ale...
Niestety wiedzieli, że przychodząc na mieszkanie mamy jest brat, który jest samotny i nigdzie się stamtąd nie ruszy a teraz co i raz mamy z tego tytułu docinki...
Wygadałam się trochę - dziękuję Ci Mariolu... ciut mi teraz lżej na duszy...
Dobrze że brat ma Ciebie Grażynko i że masz wsparcie ze swojej rodzinki. A bratu chodzenie do ośrodka dobrze zrobi, mój wujek też chodzi i jeest bardzo zadowolony:)
12 stycznia 2015 00:03 | ID: 1178835
Brat, jak brat ale bratowa, jak czasami słyszę - nie rodzina... przerabiam to już kilka lat i nie zanosi się na polepszenie sytuacji a wręcz przeciwnie... na pogorszenie bo czlowiek jednak nie młodnieje tylko się starzeje z roku na rok...
Musimy jednak wytrwać - dobrze, że mam ogromne oparcie w mężu to jakoś sobie radzimy...
jakos nigdy nie mogę zrozumieć tego że człowiek człowiekowi wilkiem. Brat Twój póki mógł i miał siłę to im pewnie pomagał, a jakby rentę i emeryturę dostali całą to by nie gadali. NIe mogę zrozumieć czemu Ty mu pranie zabierasz do siebie, dla mnie to chore
Brat był bezrobotny i kiedy miał ten udar - ponad 3 lata temu - to załatwiłam mu stały zasiłek z MOPS-u i bratowa go w całości pobiera... ja nic nie chcę i mogę pomagać jak tylko mi starczy sił ale to gadanie czasami dobija...
Już drugi rok brat codziennie w dni robocze jeździ do tego Ośrodka "Słoneczny Dom" dla osób niepełnosprawnych... to go praktycznie pół dnia w domu nie ma... Lecz jest zawsze to... ale...
Niestety wiedzieli, że przychodząc na mieszkanie mamy jest brat, który jest samotny i nigdzie się stamtąd nie ruszy a teraz co i raz mamy z tego tytułu docinki...
Wygadałam się trochę - dziękuję Ci Mariolu... ciut mi teraz lżej na duszy...
Grażynko współczuje sytuacji, moj maz ma brata niepełnosprawnego, ktory mieszka z rodzicami i siostra z rodzina. Jak jesteśmy w Polsce to tak mi go szkoda, ze gdybym miała jeden pokój wiecej zabralabym go stamtad. A chłopak zaradny, zawsze jak trzeba w domu cos zrobic to robi, rentę swoja tez im oddaje a traktują go gorzej jak "psa". No aż sie poryczalam :/
12 stycznia 2015 00:06 | ID: 1178838
Brat, jak brat ale bratowa, jak czasami słyszę - nie rodzina... przerabiam to już kilka lat i nie zanosi się na polepszenie sytuacji a wręcz przeciwnie... na pogorszenie bo czlowiek jednak nie młodnieje tylko się starzeje z roku na rok...
Musimy jednak wytrwać - dobrze, że mam ogromne oparcie w mężu to jakoś sobie radzimy...
jakos nigdy nie mogę zrozumieć tego że człowiek człowiekowi wilkiem. Brat Twój póki mógł i miał siłę to im pewnie pomagał, a jakby rentę i emeryturę dostali całą to by nie gadali. NIe mogę zrozumieć czemu Ty mu pranie zabierasz do siebie, dla mnie to chore
Brat był bezrobotny i kiedy miał ten udar - ponad 3 lata temu - to załatwiłam mu stały zasiłek z MOPS-u i bratowa go w całości pobiera... ja nic nie chcę i mogę pomagać jak tylko mi starczy sił ale to gadanie czasami dobija...
Już drugi rok brat codziennie w dni robocze jeździ do tego Ośrodka "Słoneczny Dom" dla osób niepełnosprawnych... to go praktycznie pół dnia w domu nie ma... Lecz jest zawsze to... ale...
Niestety wiedzieli, że przychodząc na mieszkanie mamy jest brat, który jest samotny i nigdzie się stamtąd nie ruszy a teraz co i raz mamy z tego tytułu docinki...
Wygadałam się trochę - dziękuję Ci Mariolu... ciut mi teraz lżej na duszy...
Dobrze że brat ma Ciebie Grażynko i że masz wsparcie ze swojej rodzinki. A bratu chodzenie do ośrodka dobrze zrobi, mój wujek też chodzi i jeest bardzo zadowolony:)
Brat również jest zadowolony i to bardzo...
12 stycznia 2015 00:07 | ID: 1178840
Brat, jak brat ale bratowa, jak czasami słyszę - nie rodzina... przerabiam to już kilka lat i nie zanosi się na polepszenie sytuacji a wręcz przeciwnie... na pogorszenie bo czlowiek jednak nie młodnieje tylko się starzeje z roku na rok...
Musimy jednak wytrwać - dobrze, że mam ogromne oparcie w mężu to jakoś sobie radzimy...
jakos nigdy nie mogę zrozumieć tego że człowiek człowiekowi wilkiem. Brat Twój póki mógł i miał siłę to im pewnie pomagał, a jakby rentę i emeryturę dostali całą to by nie gadali. NIe mogę zrozumieć czemu Ty mu pranie zabierasz do siebie, dla mnie to chore
Brat był bezrobotny i kiedy miał ten udar - ponad 3 lata temu - to załatwiłam mu stały zasiłek z MOPS-u i bratowa go w całości pobiera... ja nic nie chcę i mogę pomagać jak tylko mi starczy sił ale to gadanie czasami dobija...
Już drugi rok brat codziennie w dni robocze jeździ do tego Ośrodka "Słoneczny Dom" dla osób niepełnosprawnych... to go praktycznie pół dnia w domu nie ma... Lecz jest zawsze to... ale...
Niestety wiedzieli, że przychodząc na mieszkanie mamy jest brat, który jest samotny i nigdzie się stamtąd nie ruszy a teraz co i raz mamy z tego tytułu docinki...
Wygadałam się trochę - dziękuję Ci Mariolu... ciut mi teraz lżej na duszy...
Dobrze że brat ma Ciebie Grażynko i że masz wsparcie ze swojej rodzinki. A bratu chodzenie do ośrodka dobrze zrobi, mój wujek też chodzi i jeest bardzo zadowolony:)
witajcie!
widzę, ze w temacie jestem ....u nas też brat z bratową jacyś naburmuszni siedzili na tej naszej rodzinnej imprezce!
a to raczej ja powinnam mic focha...bo zamiast umówionego prezentu...była koperta dla Małej......a dzieco czekało na lalę! a po drugie jak się umwamy to się umawaimy...wrrrrr
12 stycznia 2015 00:10 | ID: 1178843
Grażynko współczuje sytuacji, moj maz ma brata niepełnosprawnego, ktory mieszka z rodzicami i siostra z rodzina. Jak jesteśmy w Polsce to tak mi go szkoda, ze gdybym miała jeden pokój wiecej zabralabym go stamtad. A chłopak zaradny, zawsze jak trzeba w domu cos zrobic to robi, rentę swoja tez im oddaje a traktują go gorzej jak "psa". No aż sie poryczalam :/
Dziękuję KASIU... czasami człowiek musi się wygadać...
Brat ma problem z chodzeniem bo jedną nogę ma sztywną po tym udarze i ręce nie tak sprawne, dziękować Bogu, że tylko tak to się skończyło..
12 stycznia 2015 00:12 | ID: 1178845
witajcie!
widzę, ze w temacie jestem ....u nas też brat z bratową jacyś naburmuszni siedzili na tej naszej rodzinnej imprezce!
a to raczej ja powinnam mic focha...bo zamiast umówionego prezentu...była koperta dla Małej......a dzieco czekało na lalę! a po drugie jak się umwamy to się umawaimy...wrrrrr
WITAJ AGUŚ !!! Pewnie, jak umowa to umowa... ja właśnie lubię konkretnie wiedzieć co kupić swoim wnukom w prezencie... Pieniądze w każdej innej sytuacji można dać...
12 stycznia 2015 00:24 | ID: 1178854
Grażynko współczuje sytuacji, moj maz ma brata niepełnosprawnego, ktory mieszka z rodzicami i siostra z rodzina. Jak jesteśmy w Polsce to tak mi go szkoda, ze gdybym miała jeden pokój wiecej zabralabym go stamtad. A chłopak zaradny, zawsze jak trzeba w domu cos zrobic to robi, rentę swoja tez im oddaje a traktują go gorzej jak "psa". No aż sie poryczalam :/
Dziękuję KASIU... czasami człowiek musi się wygadać...
Brat ma problem z chodzeniem bo jedną nogę ma sztywną po tym udarze i ręce nie tak sprawne, dziękować Bogu, że tylko tak to się skończyło..
Grażynko czasami trzeba sie wygadać , wiem, ze im wiecej dusze w sobie tym mi ciężej na serduchu.
12 stycznia 2015 00:27 | ID: 1178855
Grażynko współczuje sytuacji, moj maz ma brata niepełnosprawnego, ktory mieszka z rodzicami i siostra z rodzina. Jak jesteśmy w Polsce to tak mi go szkoda, ze gdybym miała jeden pokój wiecej zabralabym go stamtad. A chłopak zaradny, zawsze jak trzeba w domu cos zrobic to robi, rentę swoja tez im oddaje a traktują go gorzej jak "psa". No aż sie poryczalam :/
Dziękuję KASIU... czasami człowiek musi się wygadać...
Brat ma problem z chodzeniem bo jedną nogę ma sztywną po tym udarze i ręce nie tak sprawne, dziękować Bogu, że tylko tak to się skończyło..
Grażynko czasami trzeba sie wygadać , wiem, ze im wiecej dusze w sobie tym mi ciężej na serduchu.
Ooo tak... czasami nachodzi taka chwila, że człowiek chce się wygadać i mnie tak dzisiaj naszło...
12 stycznia 2015 06:42 | ID: 1178859
Jako ostatnia tutaj byłam a teraz jako pierwsza już jestem...
DZIEŃ DOBRY w nowym tygodniu !!!
12 stycznia 2015 06:49 | ID: 1178862
Jako ostatnia tutaj byłam a teraz jako pierwsza już jestem...
DZIEŃ DOBRY w nowym tygodniu !!!
Witaj Grażynko i ja też jestem z rana Nie mogłam spać i gardło mnie coś pobolewa
12 stycznia 2015 07:07 | ID: 1178873
Jako ostatnia tutaj byłam a teraz jako pierwsza już jestem...
DZIEŃ DOBRY w nowym tygodniu !!!
Witaj Grażynko i ja też jestem z rana Nie mogłam spać i gardło mnie coś pobolewa
WITAJ BASIU !!! Mnie cościk głowa pobolewa...
12 stycznia 2015 07:08 | ID: 1178875
Jako ostatnia tutaj byłam a teraz jako pierwsza już jestem...
DZIEŃ DOBRY w nowym tygodniu !!!
Witaj Grażynko i ja też jestem z rana Nie mogłam spać i gardło mnie coś pobolewa
WITAJ BASIU !!! Mnie cościk głowa pobolewa...
Nie wyspana jesteś i pogoda
12 stycznia 2015 07:36 | ID: 1178883
Jako ostatnia tutaj byłam a teraz jako pierwsza już jestem...
DZIEŃ DOBRY w nowym tygodniu !!!
Witaj Grażynko i ja też jestem z rana Nie mogłam spać i gardło mnie coś pobolewa
WITAJ BASIU !!! Mnie cościk głowa pobolewa...
Nie wyspana jesteś i pogoda
Chyba tak...
12 stycznia 2015 07:37 | ID: 1178884
No i moi chłopcy już pojechali, brata musieli wózkiem do busa podwozić... noga odmówiła mu posłuszeństwa...
12 stycznia 2015 09:28 | ID: 1178905
Dzień dobry i ja powiem wszystkim! Dzieciaki do szkoły/przedszkola dostarczone. Można spokojnie w domku ogarnąć, nikt się nie plącze tylko ruszyć się nie chce..
12 stycznia 2015 09:36 | ID: 1178906
Witajcie, Młoda odmeldowana ze szkoły , idzie tylko na jedna lekcje bo ma ważna prezentacje. Mnie dwa paluchy bolą , wpuszczając kota wieczorem do domu wlozylam rękę miedzy drzwi i wiatr mi je zatrzasnal na palcach :/. Maz dziś na wyjeździe a mi jeszcze spacer został z maltusiem :)
12 stycznia 2015 09:47 | ID: 1178911
Witajcie, Młoda odmeldowana ze szkoły , idzie tylko na jedna lekcje bo ma ważna prezentacje. Mnie dwa paluchy bolą , wpuszczając kota wieczorem do domu wlozylam rękę miedzy drzwi i wiatr mi je zatrzasnal na palcach :/. Maz dziś na wyjeździe a mi jeszcze spacer został z maltusiem :)
Oj współczuję.. Musiło boleć!
12 stycznia 2015 09:57 | ID: 1178915
Dzień dobry :)
W końcu przestało wiać. Mężuś już w domku. Ja jem śniadanko i jedziemy na miasto kupić woski Yankee..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.